Jarosław Kaczyński
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podtrzymuje swoją opinię, że wypowiedzi krytykujące wizytę prezydenta w Gruzji padają z ust polityków o nastawieniu prorosyjskim.
2008-12-04, 07:50
Posłuchaj
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podtrzymuje swoją opinię, że wypowiedzi krytykujące wizytę prezydenta w Gruzji padają z ust polityków o nastawieniu prorosyjskim.
W rozmowie z "Sygnałami Dnia" szef Prawa i Sprawiedliwości uznał, że twierdzenie, iż prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili traktuje prezydenta Lecha Kaczyńskiego protekcjonalnie jest śmieszne i wpisuje się w politykę rosyjską.
Przypomniał, że jednym z celów rosyjskiej inwazji było obalenie gruzińskiego przywódcy. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego za częścią tych, którzy krytykują prezydenta oraz Prawo i Sprawiedliwość, stoi prorosyjskie lobby.
Jarosław Kaczyński podkreśla, że słowa Bronisława Komorowskiego w "Sygnałach Dnia" "jaka wizyta, taki zamach" odnoszące się do strzelaniny w pobliżu konwoju samochodów z prezydentami Polski i Gruzji z pewnością nie były ironiczne - jak próbował wczoraj z trybuny sejmowej przekonywać Stefan Niesiołowski z PO.
REKLAMA
Prezes PiS jest zdania, że wypowiedź Komorowskiego mogła wynikać z pobudek osobistych. Przypomniał, że marszałek Sejmu był przeciwnikiem zawarcia koalicji pomiędzy PiS i PO.
Jutro w Sejmie odbędzie się głosowanie nad wnioskiem o odwołanie marszałka Bronisława Komorowskiego. Wniosek złożył klub Prawa i Sprawiedliwości, który uważa za niegodne funkcji marszałka wypowiedzi Komorowskiego na temat incydentu w Gruzji.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że ewentualne powstanie koalicji parlamentarnej PO-PSL-SLD byłoby logiczne, gdyż są to partie, którym zależy na trwaniu istniejącego w Polsce systemu. Gość "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia powiedział, że to Prawo i Sprawiedliwość jest ugrupowaniem, które chce w Polsce rzeczywistych zmian.
Prezes PiS uważa, że polska scena polityczna dzieli się na dwie części. Jedną z nich tworzą właśnie PO, SLD i PSL, a drugą PiS. Jarosław Kaczyński jest przekonany, że jedynie Prawu i Sprawiedliwości zależy na uzdrowieniu patologicznej sytuacji w sądownictwie i jedynie ta partia sprzeciwia się wykorzystywaniu wymiaru sprawiedliwości oraz organów finansowych i policji w walce politycznej, czego jego zdaniem dopuszczają się rządzący.
REKLAMA
Jarosław Kaczyński podkreślił, że na zmianach nie zależy SLD, które jest budowniczym obecnego systemu. Dodał, że w Sojuszu można obecnie zaobserwować dwie tendencje rozwojowe. Pierwsza z nich zakłada odbudowanie pozycji partii, a druga - pogodzenie się z jej marginalizacją i wejście w sojusz z Platformą Obywatelską i PSL-em.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że Julia Pitera nie ma racji, sugerując związek między jego wypowiedzią sprzed roku a zatrzymaniem Beaty Sawickiej. W ujawnionym dwa dni temu raporcie na temat działalności CBA pełnomocnik rządu do spraw korupcji przypomniała deklarację szefa PiS z telewizyjnej debaty o tym, że jego partia będzie miała 50-procentowe poparcie i przypomniała, że kilka godzin później zatrzymano posłankę PO.
Jarosław Kaczyński powiedział, że takie sugestie są "wytworem wyobraźni Julii Pitery". Kategorycznie odrzucił związek obu sytuacji i powiedział, że taki sposób myślenia cechował oficerów Urzędu Bezpieczeństwa w latach 50., którzy w ten sposób budowali akty oskarżenia.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości podkreślił również, że choć premier zdecydował się nie dymisjonować Mariusza Kamińskiego, to działalność podległego mu Centralnego Biura Antykorupcyjnego jest blokowana poprzez redukcję finansów, ograniczenie możliwości operacyjnych i utrudnianie współpracy z prokuraturą.
REKLAMA
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego deklaracja premiera o nieodwoływaniu Mariusza Kamińskiego miała charakter wyłącznie taktyczny. Według gościa "Sygnałów Dnia" szef rządu obawiał się, że decyzję przeciwną mógłby zakwestionować Trybunał Konstytucyjny.
Jarosław Kaczyński zapowiedział w "Sygnałach Dnia", że w styczniu Prawo i Sprawiedliwość przedstawi swoją wizję polityki gospodarczej, wyraźnie różną od koncepcji rządu. Prezes PiS podkreślił, że plany te będą w istocie antykryzysowe, choć w założeniu miały wspierać szybki rozwój gospodarczy kraju.
Jarosław Kaczyński skrytykował rządowy plan antykryzysowy. Jego zdaniem premier przedstawił pomysły nazwane na nowo i złożone w pakiet uzupełnione gwarancjami kredytowymi. Prezes PiS uważa, że rozwiązania proponowane przez partię Donalda Tuska są niewystarczające, a niektóre z nich mogą wręcz okazać się pozorne. Rozmówca "Sygnałów Dnia" dodał, że rząd nie był do tej pory w stanie wprowadzić w życie rozwiązań, które zawarł w pakiecie. Prezes PiS wyraził przekonanie, że rząd jest sparaliżowany w kwestii absorbowania przez Polskę środków unijnych, które mogłyby pomóc w walce z kryzysem.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa, że Polska powinna kupić nowe samoloty rządowe. Po ostatnich usterkach rządowej maszyny, gabinet Donalda Tuska zapowiedział przyspieszenie w tej sprawie.
REKLAMA
Jarosław Kaczyński podkreślił, że dotychczasowe samoloty wymagają już wymiany. Jego zdaniem nie dość, że na tle flot innych państw europejskich nasza flota wypada skromnie, to na dodatek jest ona leciwa.
Prezes PiS zaznaczył jednak, że zakup rządowego samolotu może być trudny z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest nieustanna krytyka wydatków, którą podejmuje prasa brukowa, a drugim - skomplikowane procedury przetargowe, których ukończenie może trwać kilka lat.
We wtorek ze względu na awarię rządowego Tu-154 prezydent musiał opóźnić o kilka godzin wylot z Mongolii do Japonii.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński dołączy wkrótce do posłów tej partii, którzy przeszli intensywne szkolenie medialne. Jak pisze dzisiejszy "Dziennik", politycy PiS uczą się między innymi lepszej komunikacji z dziennikarzami. Gazeta podkreśla, że treningi są brutalne.
REKLAMA
Jarosław Kaczyński przyznał w rozmowie z "Sygnałami Dnia", że takie szkolenia są potrzebne, choć jednocześnie wyraził nadzieję, że w trakcie kursu "nie będzie musiał stawać na głowie".
Według "Dziennika" szkolenia przeszło w ostatnich tygodniach już 80 polityków PiS - głównie tych, którzy najczęściej pojawiają się w mediach. Lekcje trwają około 10 godzin i jednorazowo bierze w nich udział sześciu polityków. Dla szefa partii ma być zrobiony wyjątek - będzie szkolony w trybie indywidualnym.
Na lekcjach posłowie uczą się między innymi, jak radzić sobie z kamerą i mikrofonem oraz jak pisać samodzielnie krótkie informacje prasowe.
REKLAMA