Jarosław Kaczyński

Wizyta rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa w Polsce to zdaniem Jarosława Kaczyńskiego chęć pokazania, że Rosji zależy na dobrych stosunkach z Unią Europejską.

2008-09-11, 07:28

Jarosław Kaczyński

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Wizyta rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa w Polsce to zdaniem Jarosława Kaczyńskiego chęć pokazania, że Rosji zależy na dobrych stosunkach z Unią Europejską. Prezes Prawa i Sprawiedliwości, który był gościem Sygnałów Dnia w Programie 1 Polskiego Radia nie wyklucza także, że rosyjski MSZ chce w ten sposób podtrzymać politykę rządu Donalda Tuska wobec Moskwy.

Jarosław Kaczyński powiedział, że nie spodziewa się znaczących wydarzeń podczas tej wizyty. Były premier uważa, że przyjazd Ławrowa jest ze strony Rosji znakiem, że nie chce ona zaostrzać relacji z Unią Europejską, a także z nawet, jak to ujął, "z tak wrażymi krajami jak Polska".

W ocenie byłego premiera polityka uległości wobec Rosji, którą prowadzi gabinet Donalda Tuska poniosła klęskę. Dlatego - zdaniem Jarosława Kaczyńskiego - szef rządu zdecydował się nieco zmienić retorykę w relacjach polsko-rosyjskich. Prezes PiS nie potrafił jednoznacznie stwierdzić, czy zmiana ta wynika z powodów merytorycznych czy propagandowych.

Wizyta Siergieja Ławrowa w Polsce była planowana od dawna. Po ogłoszeniu przez stronę polską decyzji w sprawie tarczy antyrakietowej pojawiły się informacje, że szef rosyjskiego MSZ-u do Warszawy nie przyjedzie. Te plotki zostały zdementowane. Podczas wizyty Ławrow spotka się z premierem Donaldem Tuskiem oraz ministrem Radosławem Sikorskim.

REKLAMA

Unia Europejska ciągle zdaje egzamin ze swojej solidarności z Gruzją - uważa Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że od postawy Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych zależy, czy konflikt gruzińsko-rosyjski zakończy się porażką Rosji.

Były premier uważa, że Rosjanom zależało przede wszystkim na obaleniu prezydenta Micheila Saakaszwilego i podporządkowaniu Gruzji. Dlatego inne zakończenie rosyjsko-gruzińskiego konfliktu oznacza prestiżową porażkę Moskwy na arenie międzynarodowej. Prezes największej partii opozycyjnej zaznaczył, że do ogłoszenia i uznania niepodległości zbuntowanych gruzińskich republik - Abchazji i Osetii Południowej - w których Rosjanie rozlokowali swoje siły, nie potrzeba było wywoływać wojny.

Jednak finał konfliktu na Kaukazie zależy - zdaniem Jarosława Kaczyńskiego - od zaangażowania Europy i USA. Były premier podkreślił, że wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych nie sprzyjają jednak zaangażowaniu tego kraju po stronie gruzińskiej. Dodał jednocześnie, że w sprawie Gruzji potrzebne jest współdziałanie, a kampania za oceanem skończy się już za dwa miesiące.

Mimo podpisania przez Moskwę planu pokojowego, który zaproponowała Francja, wojska rosyjskie nadal przebywają na terytorium Gruzji. Rosjanie obiecują wycofanie wojsk, gdy do Gruzji przybędą międzynarodowi obserwatorzy OBWE i ONZ.

REKLAMA

Jarosław Kaczyński podejrzewa, że sprawa rzekomych więzień CIA w Polsce jest wykorzystywana przez polityków PO jako straszak wobec działaczy SLD. Gość Sygnałów Dnia w Programie 1 Polskiego Radia powtórzył, że według jego wiedzy nie było więzień CIA w naszym kraju.

Zdaniem byłego premiera sprawa więzień CIA w Polsce to wygodny temat, którym można zaszkodzić politykom lewicy. Prezes PiS argumentował, że gdyby istnienie tajnych więzień było faktem, PO mogłaby wyciągnąć wobec SLD daleko idące konsekwencje. Dodatkowo posługując się tą sprawą można stawiać polityków lewicy w niezręcznej sytuacji.

Jarosław Kaczyński podejrzewa, że Platforma Obywatelska obawia się silnej lewicowej listy wyborczej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Na tej liście miałyby znaleźć się takie osoby jak Andrzej Olechowski czy Paweł Piskorski, a więc byli założyciele i prominentni politycy PO. Dlatego działacze tej partii mogą wykorzystywać sprawę więzień do osłabienia Lewicy.

Prezes PiS-u nie wykluczył, że sprawa może posłużyć do oczernienia polityków także jego partii. Dodał, że jego ugrupowanie nie miało ze sprawą rzekomych więzień nic wspólnego, a świadczą o tym daty, w jakich sprawowało władzę.

REKLAMA

W ubiegłym tygodniu sprawa więzień CIA znowu zagościła w mediach. W prasie pojawiła się informacja o spotkaniu członków rządu PiS, na którym ówczesny szef Agencji Wywiadu Zbigniew Nowek miał przedstawić tajną notatkę. Wynikało z niej, że jego poprzednik Zbigniew Siemiątkowski z SLD wydał zgodę na stworzenie tajnej bazy CIA w Polsce.

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej