Ludwik Dorn
Ludwik Dorn powiedział, że na ocenę efektów wizyty premiera w Stanach Zjednoczonych trzeba poczekać.
2008-03-12, 08:33
Posłuchaj
Ludwik Dorn powiedział, że na ocenę efektów wizyty premiera w Stanach Zjednoczonych trzeba poczekać. Poseł PiS, który był gościem "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia podkreślił, że negocjacje w sprawie tarczy były prowadzone na podstawie instrukcji przyjętej jeszcze przez rząd Jarosława Kaczyńskiego.
Były marszałek Sejmu odniósł się do problemu restytucji mienia żydowskiego w Polsce. Ludwik Dorn wyraził opinię, że obietnica przeprowadzenia reprywatyzacji złożona przez Donalda Tuska środowiskom żydowskim w USA nie była symbolicznie i politycznie nienajlepszym posunięciem.
Dorn podkreślił, że ewentualna reprywatyzacja powinna dotyczyć wszystkich obywateli polskich. Dodał, że będzie to bardzo trudne do przeprowadzenia ze względu na obowiązujące w Polsce prawo i stan finansów publicznych państwa.
Poseł Ludwik Dorn uważa, że w Prawie i Sprawiedliwości "coś szwankuje". Były marszałek Sejmu powiedział, że PiS ma jeszcze cztery lata, by się zreformować i stać się partią, która odniesie sukces wyborczy.
REKLAMA
Ludwik Dorn przyznał też, że wierzy w potencjał ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego, który pozwoli mu zwyciężyć w najbliższych wyborach parlamentarnych. Podkreślił jednocześnie, że potrzebna jest debata w partii na temat błędów popełnionych w okresie dwóch lat rządów, kampanii wyborczej i w czasie oddawania władzy po ostatnich wyborach.
Dorn ma żal, że jako zawieszony członek PiS nie może krytykować decyzji partii na jej forum, a krytyka poza nim może skutkować wykluczeniem go z Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślił, że takie groźby pojawiają się w prasie w anonimowych wypowiedziach członków Komitetu Politycznego PiS.
REKLAMA