Nagroda za służbę

Andrzej Czuma to najważniejszy żołnierz PO na froncie ścigania poprzedników. Premier to docenił.

2009-01-23, 15:51

Nagroda za służbę

Andrzej Czuma był najważniejszym żołnierzem PO na froncie ścigania poprzedników. Premier to docenił.

Andrzej Czuma został doceniony przez premiera Donalda Tuska. Szef rządu postanowił powierzyć mu obowiązki ministra sprawiedliwości. Nominacja dla Czumy wygląda jak prezent za jego dotychczasową działalność w Sejmie i wierność partii Donalda Tuska.

Czuma otrzymał nominację na ministra sprawiedliwości, chociaż nie posiada żadnego praktycznego doświadczenia prawniczego, posłem został w wyniku zbiegu okoliczności, a część prawników nie jest pewna, czy spełnia on kryteria potrzebne do pełnienia obowiązków prokuratora generalnego. Ustawa o prokuraturze z 1985 roku mówi bowiem, że prokuratorem może zostać osoba, która zdała egzamin prokuratorski lub sędziowski i pracowała w charakterze asesora prokuratorskiego lub sądowego przez minimum rok. Zapisy można pominąć, jeśli kandydat posiada co najmniej tytuł doktora habilitowanego prawa lub minimum trzy lata wykonywał zawód prokuratora lub radcy prawnego. Warunków opisanych w prawie – zdaniem niektórych ekspertów - Andrzej Czuma nie spełnia.

Brak doświadczenia i ewentualne problemy ze spełnieniem formalnych wymogów nie odwiodły premiera Donalda Tuska od powierzenia Czumie obowiązków ministra. Sejmowe dokonania Czumy zdaje się przeważyły szale. Poseł PO był do tej pory jednym z najważniejszych żołnierzy PO na froncie walki z poprzednikami. Działalność Czumy w komisji śledczej badającej rzekome naciski na organa ścigania i wymiar sprawiedliwości jest dla PO bardzo ważna. Zespół śledczych ma bowiem znaleźć dowody na to, co politycy PO wmawiają społeczeństwu od ponad roku, że PiS sterował ręcznie organami ścigania i prokuraturą. Dzięki Andrzejowi Czumie komisja stała się typowo politycznym organem. Podczas każdego posiedzenia komisji przewodniczący przeszkadza posłom w zadawaniu pytań i stara się uchylać jak największą ich liczbę. Pomaga świadkom unikać odpowiedzi, które mogą być dla nich niewygodne lub nie pasują do planu pracy nakreślonego przez PO. Wygląda na to, że Czuma właśnie swoją postawą w komisji zapracował na awans. Choć jego dokonania w czasach PRL są godne szacunku, ostatnio w Polsce niczym nie zabłysnął. Z pobytu na emigracji w USA wrócił do kraju zaledwie kilka lat temu. W Stanach zajmował się dziennikarstwem, pracą fizyczną i działalnością polonijną. Po powrocie starał się rozpocząć polityczną karierę. W 2005 roku wystartował w wyborach z listy PO, jednak mandatu nie otrzymał. Posłem został tylko dlatego, że miejsce w Sejmie zwolniła Hanna Gronkiewicz-Waltz po objęciu funkcji prezydenta Warszawy. W poprzedniej kadencji parlamentu Czuma nie wyróżniał się niczym szczególnym. Dopiero po wygraniu przez Platformę wyborów stał się jednym z częściej występujących w mediach posłem. Do tej pory w przeważającej większości przypadków Czuma zajmował się rozliczaniem PiSu z rzekomych patologii. Nie wiadomo, czy będąc ministrem sprawiedliwości zrezygnuje z tej retoryki.

REKLAMA

Nominacja ministra bez praktycznego doświadczenia prawniczego może skutkować zastojem w resorcie. Przez pierwsze miesiące zapewne będzie on poznawał ministerstwo i mechanizmy nim rządzące. Jednak, co najważniejsze, Czuma będzie musiał poznać problemy polskiego wymiaru sprawiedliwości, sądownictwa i prokuratury, bowiem nie zajmował się od lat tym obszarem działań. Sam poseł przyznaje, że przed podjęciem pierwszych decyzji musi się zapoznać z działaniem resortu. Może to oznaczać, że lada chwila zapanuje w nim totalny chaos.

Jedno jest pewne Andrzej Czuma jest jak na razie wielką niewiadomą. Tuż po ogłoszeniu nominacji mówił, że zaostrzy politykę karną w państwie i będzie skuteczniej ścigał przestępców. Jednak w piątkowym wywiadzie w „Dzienniku” przyznał, że „będzie się starał tworzyć jak najmniej nowych przepisów”. Nie wiadomo więc, w jaki sposób zamierza zwiększyć skuteczność działań organów ścigania oraz jak poprawić poczucie bezpieczeństwa obywateli, o którym mówił. Jedną z pierwszych konkretnych decyzji nowego ministra będzie zaproszenie rodziny Olewników na rozmowę. Informując o spotkaniu z rodziną płockiego biznesmena, poseł PO zapewnił, że będzie zwalczał lokalne mafijki. Mimo zapowiedzi pomocy rodzinom porwanego Krzysztofa Olewnika, Andrzej Czuma nie jest zwolennikiem powołania komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić okoliczności jego porwania i zabójstwa. Jego zdaniem, ta sprawa „to zadanie dla uczciwych policjantów i prokuratorów, nie posłów”. Inną z jasnych propozycji Andrzeja Czumy jest ułatwienie powszechnego dostępu do broni. Jego zdaniem przepisy o obronie koniecznej są w Polsce zbyt restrykcyjne. Zapowiedział, że będzie się starał wprowadzić zmiany w tym zakresie.

Nominacja Andrzeja Czumy pokazuje, że Platforma Obywatelska nie ma pomysłu na politykę związaną z sądownictwem i organami ścigania. Po kiepskim ministrze Zbigniewie Ćwiąkalskim, który zajmował się głównie rozliczaniem Zbigniewa Ziobry i liberalizacją przepisów karnych w Polsce, do resortu przyszedł człowiek, który zapowiada ostrzejszy kurs, ale nie ma żadnego zaplecza w PO, brak mu prawniczego dorobku, a przez ostatni rok zajmował się głównie szukaniem rzekomych win gabinetu Kaczyńskiego. Dla Donalda Tuska negatywny stosunek do poprzedniego rządu zdaje się być najlepszą rekomendacją.

Stanisław Żaryn

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej