Schetyna: przeprosiny i apel nie na serio
Przeprosiny prezydenta traktuję podobnie jak apele Jarosława Kaczyńskiego – mówił w "Salonie Politycznym Trójki" marszałek Sejmu. Grzegorz Schetyna przyznał, że jedno i drugie odbiera jako nie do końca na serio.
2010-10-22, 09:18
- Przeprosiny Bronisława Komorowskiego traktuję podobnie jak apel Jarosława Kaczyńskiego – mówił w Salonie Politycznym Trójki marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna. Przyznał, że jedno i drugie odbiera jako nie do końca na serio.
- Jeśli na poważnie rozmawiamy o nowym początku, przemiana musi być wspólna, prawdziwa – podkreślał polityk PO.
Mówi, że zbulwersowało go czwartkowe przemówienie w Sejmie Jarosława Kaczyńskiego - język, styl agresja, absurdalne tezy, wskazywanie winnego, wskazywanie Klubu PO, jako tego, który walczy z większością społeczeństwa. W tym świetle, uważa marszałek, deklarowana przemiana staje się karykaturą. Dodał, że są to słowa byłego premiera i szefa największej partii opozycyjnej.
Bronisław Komorowski zapraszał szefów partii politycznych, w tym Jarosława Kaczyńskiego na spotkanie ws. agresji w polityce, zainspirowane zabójstwem w biurze partyjnym PiS w Łodzi. Prezes PiS wykluczył jednak takie spotkanie.
REKLAMA
Komentując fakt, że do spotkania nie doszło, Bronisław Komorowski przepraszał na antenie TVN24 Jarosława Kaczyńskiego w imieniu swoim i polityków: Palikota, za Niesiołowskiego ale też … za Jacka Kurskiego. Stwierdził, że liczy na to, że prezes PiS zmieni swoje nastawienie.
W czwartek prezes PiS mówił, że zmiana relacji jest możliwa, mimo radykalnych jego zdaniem różnic między partiami. "Ale to wymaga przede wszystkim przyjęcia, że to bici i atakowani powinni być traktowani jako ci, których należy przepraszać, a przede wszystkim przestać bić i atakować. A niestety nie widzę w najmniejszym stopniu tej tendencji" - oświadczył Jarosław Kaczyński podczas czwartkowego przemówienia w Sejmie.
agkm, polskieradio.pl/PAP
REKLAMA