"Nie rezygnujemy z przesłuchań kontrolerów"
W śledztwie ważny jest każdy dowód, ponieważ pozwala to zweryfikować występujące rozbieżności - podkreślają prokuratura i pełnomocnicy rodzin smoleńskich.
2010-12-27, 05:00
Jak pisze "Nasz Dziennik", prokuratura i pełnomocnicy rodzin smoleńskich komentują w ten sposób wypowiedź Edmunda Klicha, polskiego akredytowanego przy MAK, że "skoro (jakoby) są nagrania z wieży z lotniska Siewiernyj, to mniej istotne są zeznania kontrolerów".
- Każdy dowód, który pozwala wprowadzić nową jakość, jest na wagę złota i jest brany pod uwagę - powiedział "Naszemu Dziennikowi" kapitan Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
- To nie jest tak, że jak mamy nagrania, to możemy zrezygnować z zeznań kontrolerów - stwierdza mecenas Bartosz Kownacki. Zaznacza, że nagrania w zestawieniu z zeznaniami pozwalają zweryfikować występujące rozbieżności, np. liczbę osób w kontroli lotów podczas katastrofy, wykonywane połączenia z Moskwą itp. - Różne dowody pozwalają stwierdzić, czy wydarzenia układają się w logiczną całość - mówi Kownacki.
"Nasz Dziennik" wyjaśnia, że nagraniami z wieży w Smoleńsku od dawna dysponuje komisja kierowana przez szeda MSWiA Jerzego Millera. Pułkownik Klich ujawnił, że zawierają one korespondencję radiową, rozmowy telefoniczne i tak zwane tło. To ostatnie nagranie zawiera także rozmowy telefoniczne, komendy kierownika lotu i rozmowy między osobami. Edmund Klich podkreśla, że jest to kopalnia wiedzy.
Prokuratura dysponuje natomiast jedynie nagraniami rozmów polskich pilotów z wieżą kontrolną w Smoleńsku. Ale brakuje jej w dalszym ciągu nagrań rozmów wieży z Moskwą. Prokurator generalny Andrzej Seremet podkreśla, że o te nagrania strona polska zwracała się do Rosji już dwukrotnie.
kk
REKLAMA