Pasażerowie bez ubezpieczenia
Jak dowiedziała się "Gazeta Wyborcza", część rodzin już rozmawia o ugodzie w sprawie odszkodowań z Prokuratorią Generalną Skarbu Państwa.
2011-01-18, 09:15
Nie wiadomo, ilu osób dotyczą negocjacje. Mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem zastrzega, że sprawa odszkodowań "nie jest aktualnie rozważana przez osoby, które reprezentuje".
Rogalski pytany, o jakie sumy mogą ubiegać się rodziny, twierdzi, że co najmniej o 500 tys. zł. każda. Drugi pełnomocnik rodzin (prosi o anonimowość) tłumaczy "Gazecie": - Są dwa punkty odniesienia. Pierwszy to suma, na którą ubezpieczona była para prezydencka, czyli, jak słyszeliśmy, 3 mln zł. Drugi to kwota, jaką zwyczajowo wypłacają linie lotnicze za śmierć w wypadku niezawinionym przez przewoźnika. Według mojej wiedzy to 4 mln zł dla każdej rodziny. A jeśli będą rodziny, które uznają, że można obciążyć kogoś za ten wypadek, kwoty mogą być jeszcze większe.
Ze źródeł w MON gazeta dowiedziała się, że rodziny żołnierzy i oficerów, którzy zginęli w katastrofie (było ich 20), będą domagać się odszkodowań po 1 mln zł. Tyle samo żądają rodziny oficerów, którzy zginęli w katastrofie samolotu CASA w 2008 r.
- Zgodnie z art. 2 prawa lotniczego państwowe statki powietrzne nie muszą być ubezpieczane. Taki obowiązek mają tylko samoloty cywilne - tłumaczy jeden z ubezpieczycieli. Polisa kosztuje ok. 300 tys. dol. - Pasażerów lotów samolotami wojskowymi latającymi w barwach 36. pułku ubezpiecza od następstw nieszczęśliwych wypadków dysponent lotu. 10 kwietnia 2010 r. dysponentem była Kancelaria Prezydenta RP - mówi "Gazecie" rzecznik MON Janusz Sejmej. Czy ubezpieczyła pasażerów samolotu, który rozbił się w Smoleńsku? Sejmej nie wie. Nieoficjalnie wiadomo, że nie.
Wątek braku polis ubezpieczeniowych dla samolotu, członków załogi i pasażerów pojawia się w raporcie rosyjskiego MAK.
agkm
REKLAMA