Rosja ma poważny problem z tak zwanym wirtualnym terroryzmem
Telefonicznymi i internetowymi alarmami bombowymi od kilku tygodni szczególnie nękani są mieszkańców Moskwy.
2011-02-07, 09:08
Posłuchaj
W niedzielę z powodu anonimowego telefonu ewakuowano trzy dworce kolejowe w Moskwie i przeszukano kolejnych sześć. Według Rossijskiej Gaziety - Narodowy Komitet Antyterrorystyczny przygotowuje już projekt zmian do kodeksu karnego zaostrzający kary dla tak zwanych wirtualnych terrorystów.
Obecnie maksymalny wymiar kary to grzywna w przeliczeniu na złotówki około 20 tysięcy złotych i 3 lata pozbawienia wolności. Zdaniem ekspertów to za mało, żeby odstraszyć ewentualnych żartownisiów i oddzielić ich od rzeczywistych terrorystów, którzy chcą fałszywymi alarmami wywołać panikę w dużych miastach Rosji. O terroryzmie można przeczytać również w Izwiestiach, Kommiersancie i Komsomolskiej Prawdzie.
Dzienniki publikują między innymi wypowiedzi lidera kaukaskich ekstremistów Doku Umarowa, który twierdzi, że to właśnie on wysłał 24 stycznia terrorystę - samobójcę na lotnisko Domodiedowo. Rosyjska prasa donosi również o listach gończych za dwoma Inguszami, którzy są podejrzewane o pomoc w przygotowaniu zamachu, w którym zginęło 35 osób i terrorysta - samobójca.
kh
REKLAMA
REKLAMA