Kim jest Michał Kołodziejczak, lider protestów AGROunii? Jakie są jego postulaty?

Wyrasta na najważniejszą w kraju postać z pogranicza rolnictwa i polityki. Zaczynał jako radny, a stał się twarzą AGROunii, której przedstawiciele protestowali w środę pod pałacem prezydenckim. Wielu nazywa go "młodym Lepperem", co uważa za miłe porównanie. Kim jest Michał Kołodziejczak?

2019-02-07, 10:49

Kim jest Michał Kołodziejczak, lider protestów AGROunii? Jakie są jego postulaty?

Michał Kołodziejczak ma 31 lat. Jest rolnikiem, ma też doświadczenie w polityce. Był radnym w radnym miasta i gminy Błaszki w województwie łódzkim (wybrano go z list PiS). Został zapamiętany jako aktywny uczestnik i organizator rolniczych protestów.

W 2018 roku założył Unię Warzywno-Ziemniaczaną. Na stronie stowarzyszenia czytamy: "warukiem naszego sukcesu jest współpraca środowisk rolniczych. Polskie rolnictwo jest zróźnicowane a problemy, które ujawniły się w ostatnich latach trudne do przezwyciężenia w pojedynkę". Członkowie Unii krytycznie odnoszą się do stanu rolnictwa w Polsce i działania polityków w tym zakresie. "Zdrowe przemiany w naszym kraju mogą rozpocząć się właśnie od polskiej wsi, która jest kolebką najwyższych wartości. Polska potrzebuje, abyśmy dali przykład propaństwowej postawy i wskazali urzędnikom oraz politykom słuszną drogę, z której dawno zeszli" - możemy przeczytać.

Unia proponuje też dokładne oznaczanie polskiej żywności. - Nasze truskawki co prawda osiągają wyższe ceny, ale są o wiele smaczniejsze. W tej chwili zagraniczni producenci nauczyli się hodować truskawki, które wyglądają jak polskie. Tak samo dzieje się z pomidorami czy ziemniakami. Potem produkty są przywożone do naszego kraju i umieszczane w polskich opakowaniach. Polacy zwracają uwagę na to, co kupują. Trzeba kontrolować tych, którzy zajmują się importem tych towarów - mówił Michał Kołodziejczak na antenie Trójki.

Rosnąca popularność i kolejne protesty Unii Warzywno-Ziemniaczanej sprawiły, że do działacza przylegnęła etykieta "nowego" lub "młodego" Andrzeja Leppera. - Bardzo mi miło gdy słyszę, że jestem do Andrzeja Leppera porównywany - powiedział w wywiadzie z Super Expressem przed kilkoma miesiącami. Jednak w niedawnej rozmowie dla Radia Zet na uwagę, że jest nazywany nowym Lepperem odparł: "Ja wolę Michał Kołodziejczak, rolnik". 

REKLAMA

"Oblężenie Warszawy"

W tej samej rozmowie, działacz zapowiadał "powstanie chłopskie" i "bardzo mocne oblężenie Warszawy" 6 lutego. - Protestujemy, bo handel w Polsce jest bardzo źle zorganizowany i na tym tracą rodzinne gospodarstwa, na których opiera się produkcja żywności w naszym kraju - powiedział.

Powiązany Artykuł

rolnictwo pap1200.jpg
Protest AGROunii w Warszawie” zakończony. Jakie były postulaty?

Już wcześniej rolnicy dali do zrozumienia, że zależy im na skutecznym protestowaniu. 12 grudnia blokowali autostradę A2 w okolicach Brwinowa, uniemożliwiając przejazd samochodów w kierunku Warszawy. - Gra się zaczyna. Nie damy sobą pomiatać. Zostały ustalone niektóre rzeczy. Bardzo wątpimy w rozwiązanie tych spraw po naszej myśli, ale pokazaliśmy ministrowi, że potrafimy, że polski rolnik potrafi razem zadziałać - powiedział wtedy Kołodziejczak. 

28 stycznia odbyły się kolejne protesty.  Rolnicy zrzeszeni w AGROunii domagali się zmiany organizacji handlu w Polsce oraz zmiany w prowadzeniu polityki międzynarodowej tak, aby uwzględniała interes polskich gospodarstw rodzinnych. Sprzeciwiali się też m.in: bezczynnej i nieskutecznej ich zdaniem walce z afrykańskim pomorem świń (ASF). - Dość duże środki, które budżet państwa od kilku lat przeznacza na walkę z ASF, najprawdopodobniej są źle wydawane - mówił Michał Kołodziejczak na antenie Trójki

Obrona polskiego rynku i ograniczenie przywozu towarów z zagranicy były z kolei głównym postulatem podczas protestów pod pałacem prezydenckim. - Skończył się czas ma półśrodki. To nasze ostatnie pokojowe wyjście. Nie straszymy, ale bronimy się, bronimy nasze żony, nasze dzieci - mówił Michał Kołodziejczak. - Zachęcamy do udziału w rozmowach forum "Porozumienia rolniczego", które jest miejscem wspólnego wypracowywania rozwiązań; udało się osiągnąć konsensus w sprawie uczestnictwa w nim AGROunii jako obserwatora - powiedziała z kolei szefowa KPRP Halina Szymańska po spotkaniu z protestującymi rolnikami. 

REKLAMA

Kolejny postulat: regulacja kontaktów z Rosją

Polscy rolnicy opowiedzieli się za uregulowaniem kontaktów z Rosją oraz zniesieniem sankcji i embarga handlowego - napisała rosyjska agencja TASS w korespondencji z Warszawy, powołując się na wywiad udzielony jej przez lidera AGROunii Michała Kołodziejczaka. 

- Relacje z Rosją powinny zostać uregulowane. Polityka w sferze stosunków międzynarodowych często kształtowana jest przez Unię Europejską, którą Polacy popierają, chociaż z tego powodu bardzo często szkody ponoszą polscy rolnicy - cytuje TASS wypowiedź Kołodziejczaka. 

REKLAMA

Według relacji opublikowanej w języku rosyjskim lider AGROUnii powiedział: "widać, że sankcje nie przynoszą żadnych rezultatów, nie wpływają na politykę międzynarodową, ale z tego powodu szkody ponoszą zwykli obywatele". - Wydaje się nam dziwne to, że Rosja może porozumiewać się z Niemcami i zbudować (gazociąg) Nord Stream 2, a my nie możemy handlować warzywami i innymi produktami, nie wiadomo dlaczego i w imię jakiejś błędnej polityki - cytuje TASS Kołodziejczaka.

Reakcja ministra rolnictwa

Do protestów AGROunii odnosił się minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Pytany w radiowej Jedynce o protesty z końca stycznia powiedział, że formułowane przez jej lidera Michała Kołodziejczaka postulaty świadczą o tym, że nie ma on żadnej wiedzy nt. rzeczywistych problemów polskiego rolnictwa. - On ich nawet nie nazywa postulatami. To są dyspozycje dla władz - mówił. Wskazał, że porównania Kołodziejczaka do Andrzeja Leppera są nietrafione, bo "Lepper był autentycznym propagatorem obrony interesów wsi" a do tego bazował na opiniach ekspertów.

Po protestach pod pałacem prezydenckim zarzucił AGROunii, że ta nie chce rozmawiać - nawet z innymi przedstawicielami środowiska. - Ta nowa organizacja, która chce się wybić na jakieś liderowanie środowisku, totalnie kwestionuje wszystkie inne organizacje: "wszyscy są niedobrzy, teraz my będziemy tutaj reprezentować rolnictwo, a władze, łącznie z prezydentem, mają nas słuchać". Cały czas zastanawiam się, o co tu chodzi, bo chyba nie o sprawy rolnicze - stwierdził na antenie Jedynki.

 - Nie mam szczególnych złudzeń, że protest rolników w Warszawie to realizacja projektu politycznego, który ma stworzyć organizację mocniejszą niż wszystkie partie polityczne w Polsce. Liderzy tego nie ukrywają. A władze – nie tylko taka szara myszka jak ja minister – ale również premier, prezydent mają słuchać i wykonywać polecenia tej organizacji - powiedział również Szef resortu rolnictwa na konferencji prasowej we Wrocławiu.

REKLAMA

Co teraz?

- Nie przerywamy działań - zapowiedział na koniec protestu pod pałacem prezydenckim Michał Kołodziejczak. Sam protest skomentował słowami: "pokazaliśmy, co potrafimy". Na pytanie, czy teraz pojawią się oddolne protesty odpowiedział: "będzie decyzja prezydium naszej organizacji i będziemy działać". Nie doprecyzował jednak  jakie działania planują obecnie rolnicy.

Czy AGROunia może stać się realną siłą polityczną? - Jakbyśmy chcieli, to byśmy stworzyli taką partię, która by wygrała następne wybory. Na razie nie mamy takich planów - mówił Michał Kołodziejczak. - Nie będziemy brać udziału w wyborach na tę chwilę - zadeklarował. 

msze, PAP, IAR, Radio Zet, Agro Profil, AGROunia, se.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej