Beata Mazurek: odwołanie szczytu V4 plus Izrael to wyraz solidarności państw Grupy Wyszehradzkiej

 - Odwołanie spotkania V4 plus Izrael to sukces siły i argumentów polskiego premiera i polskiej dyplomacji, to wyraz solidarności państw Grupy Wyszehradzkiej - stwierdziła rzeczniczka PiS Beata Mazurek.

2019-02-18, 15:03

Beata Mazurek: odwołanie szczytu V4 plus Izrael to wyraz solidarności państw Grupy Wyszehradzkiej
Beata Mazurek. Foto: Prawo i Sprawiedliwość/You Tube

Powiązany Artykuł

Babisz_1200.jpg
Andrej Babisz: nie będzie szczytu V4 w Izraelu, w zamian planowane są spotkania dwustronne

Według informacji PAP ze źródeł zbliżonych do rządu, szczyt Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Czechy, Słowacja, Węgry) w Izraelu został odwołany po interwencji premiera Mateusza Morawieckiego. Szefowie rządów V4 zdecydowali, że szczyt odbędzie się po wyborach parlamentarnych w Izraelu.

- Odwołanie spotkania V4 + Izrael to wyraz solidarności państw Gr. Wyszehradzkiej! - podkreśliła w poniedziałkowym wpisie na Twitterze rzeczniczka PiS.

Jak dodała, po interwencji premiera Morawieckiego pozostali premierzy podjęli decyzję o odroczeniu szczytu z Izraelem. "Mimo że byli na miejscu, albo w drodze do Izraela, zgodzili się z argumentacją polskiego premiera i podjęli tę decyzję w geście solidarności całej Grupy" - wskazała.

"Opozycja, która rządząc niezbyt lojalnie podchodziła do współpracy w ramach V4, może tego gestu i tych decyzji z katalogu: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego nie rozumieć" - oceniła.

Podkreśliła, że jest to sukces siły i argumentów premiera Morawieckiego i polskiej dyplomacji.

REKLAMA

Skandaliczne słowa szefa MSZ Izraela

W poniedziałek przed południem premier Mateusz Morawiecki poinformował o odwołaniu wizyty polskiej delegacji na szczyt V4 w Izraelu. Taka decyzja to skutek tego, że w niedzielę p.o. izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israel Katz, odnosząc się do słów przypisanych przez media izraelskie szefowi izraelskiego rządu, stwierdził: "Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela), któremu Polacy zamordowali ojca, "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych".

Po tej wypowiedzi do polskiego MSZ została w poniedziałek wezwana ambasador Izraela w Polsce Anna Azari.

Z informacji PAP wynika, że z inicjatywy premiera Morawieckiego pozostali szefowie rządów Grupy Wyszehradzkiej, w geście solidarności z Polską, odwołali szczyt w Jerozolimie. Politycy V4 będą w poniedziałek w Izraelu, ale odbędą się tylko rozmowy bilateralne z przedstawicielami tamtejszego rządu.

Ponadto - według informacji PAP - szefowie rządów V4 zdecydowali, że szczyt odbędzie się po wyborach parlamentarnych w Izraelu.

"Niedopuszczalne słowa"

Szczyt V4 w Jerozolimie miał się odbyć w poniedziałek i we wtorek. Wcześniej swój udział w szczycie w Izraelu odwołał premier Morawiecki, miał za niego jechać szef MSZ Jacek Czaputowicz. W poniedziałek tuż przed południem Morawiecki poinformował, że w szczycie udziału nie weźmie polska delegacja.

- Podjąłem taką decyzję, ponieważ te sformułowania, które padły z ust powołanego na ministra spraw zagranicznych pana (Izraela) Katza, są absolutnie niedopuszczalne. Są niedopuszczalne nie tylko w dyplomacji, ale dla mnie one są niedopuszczalne absolutnie w sferze publicznej - powiedział premier.

W poniedziałek agencja CTK podała, że czeski premier Andrej Babisz poinformował, iż szczyt V4 w Izraelu nie odbędzie się. Zamiast tego - dodał szef rządu Czech - planowane są rozmowy dwustronne.

Wcześniej w niedzielę rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska powiedziała, że premier Morawiecki poinformował swojego izraelskiego odpowiednika Benjamina Netanjahu, że nie weźmie udziału w spotkaniu państw Grupy Wyszehradzkiej w Izraelu, a Polskę na szczycie reprezentował będzie szef MSZ Jacek Czaputowicz.

Kopcińska podkreśliła, że w rozmowie między szefami rządów, premier Netanjahu odniósł się do informacji podanej w czwartek przez "Jerusalem Post". Dziennik podał, że podczas pobytu w Warszawie premier Izraela powiedział, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokauście. Informację tę zdementowała później ambasador Izraela w Polsce Anna Azari.

- Szef izraelskiego rządu potwierdził, że w trakcie czwartkowego briefingu dla dziennikarzy w żadnym momencie nie przypisywał Polsce ani polskiemu narodowi odpowiedzialności za niemieckie zbrodnie popełnione czasie II wojny światowej i że nie padła z jego strony nawet najmniejsza sugestia tego rodzaju - powiedziała Kopcińska. 

dn

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej