Komisja weryfikacyjna bada reprywatyzację okolic Jeziora Gocławskiego

- Od samego początku realizacji inwestycji tramwaj na Gocław - zarówno na poziomie ratusza, jak i na poziomie urzędu dzielnicy, funkcjonowała taka zmowa pomijania wszelkich nieprawidłowości - mówiła przed komisją weryfikacyjną aktywistka z ruchów miejskich Magdalena Rubenfeld-Koralewska.

2019-03-06, 10:00

Komisja weryfikacyjna bada reprywatyzację okolic Jeziora Gocławskiego
Posiedzenie komisji weryfikacyjnej. Foto: PAP/Rafał Guz

Posłuchaj

Komisja weryfikacyjna zbada reprywatyzację Jeziorka Gocławskiego. Relacja Jolanty Turkowskiej (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Komisja weryfikacja w środę bada sprawę reprywatyzacji działek w rejonie Jeziora Gocławskiego oraz nieruchomości przez które miałaby przebiegać linia tramwajowa na Gocław. Decyzje zwrotowe w ich sprawie wydał prezydent m.st. Warszawy z lutego 2000 r. i z marca 2011 r. W sprawie ustanowiono kuratora dla nieznanej z miejsca pobytu Natalii Wolfram.

Jako pierwsza przed komisją zeznawała Magdalena Rubenfeld-Koralewska ze Stowarzyszenia Wiatrak, która podczas swobodnego oświadczenia skupiła się na nieprawidłowościach ze strony miasta przy przygotowaniu trasy tramwajowej.

- Od samego początku realizacji inwestycji tramwaj na Gocław - zarówno na poziomie ratusza, jak i na poziomie urzędu dzielnicy, funkcjonowała taka zmowa pomijania wszelkich nieprawidłowości i niejasnych sytuacji - mówiła świadek. Zarzuciła, że inwestycja była m.in. niezgodna ze studium zagospodarowania przestrzennego, a wybrany wariant przebiegu trasy tramwajowej nie był konsultowany z mieszkańcami.

Rubenfeld-Koralewska mówiła także, że w decyzjach reprywatyzacyjnych widniały podpisy b. wiceszefa BGN Jakuba R. i naczelnik w BGN Gertrudy J.-F.

- Z treści tej decyzji wynikało, że w sprawie uczestniczył kurator dla osoby nieznanej z miejsca pobytu. Była tam wtedy wymieniona Natalia Wolfram i było dziwne dla nas, że tak znane nazwisko i rodzina, która na Saskiej Kępie była znana (i) nie udało się ustalić, co się z nią stało - mówiła.

REKLAMA

"Własne poszukiwania"

- W tej sytuacji zaczęliśmy własne poszukiwania i udało nam się dotrzeć do postanowienia o ustanowieniu kurator z 1998 roku, które wyglądało nie jak dokument, tylko jak świstek, ale dzięki temu dokumentowi zaczęliśmy się zastanawiać, gdzie ta Natalia Wolfram jest, znaleźliśmy grób na cmentarzu ewangelicko-augsburskim, z które wynikało, że w momencie ustanawiania kuratorstwa ta osoba już nie żyła - dodała.

Przyznała, że działaczom ruchów miejskich nie udało się potwierdzić, czy chodzi o tę samą Natalię Wolfram, która widniała w dokumentach dotyczących działki.

Jeszcze przed zeznaniami pierwszego świadka pełnomocnicy ratusza zawnioskowali, aby pominąć dowody z przesłuchań świadków i zamknąć rozprawę oraz wydać decyzję stwierdzającej nieważność decyzji zwrotowych prezydent m.st. Warszawy. Jak argumentował mecenas Bartosz Przeciechowski, "zarówno członkowie komisji, jak i miasto, są zgodni co do tego, że osoba co do której w 1/12 ustanowiono użytkowanie wieczyste na podstawie decyzji objętych dzisiejszym postępowaniem nie żyła w chwili wydawania tych decyzji". Zapowiedział także, że miasto nie będzie składało skargi co do uzasadnienia decyzji unieważniających. Członkowie komisji odrzucili wniosek ratusza.

REKLAMA

Wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta mówił we wtorek, że "wiele wskazuje na to, że cały teren przy Jeziorze Gocławskim i działki, przez które ma przebiegać linia tramwajowa na Gocław, zostały zreprywatyzowany m.in. na osobę, która zmarła przed wydaniem decyzji zwrotowej".

Poinformował, że teren, na którym znajduje się jezioro został zwrócony tym samym beneficjentom, co nieruchomość, którą Tramwaje Warszawskie zamierzały wykupić pod budowę linii tramwajowej na Gocław.

Kaleta mówił, że przedwojenną właścicielką nieruchomości była Natalia Wolfram, żona Cezarego Wolframa. - I okazuje się, że w Warszawie przedwojennej były trzy osoby, które nazywały się tak jak ona. Udało się ustalić z dużą dozą prawdopodobieństwa, że ta osoba nie żyła w czasie wydawania decyzji, ponieważ wszystkie te trzy panie zmarły przed 2004 rokiem - powiedział.

Wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej we wtorek przed południem napisał na Twitterze, że dzięki stronie społecznej miasto trafiło niedawno "na trop" Natalii Wolfram. "I ustaliliśmy, że używała imienia Zofia i zmarła zanim została wydana na jej rzecz decyzja reprywatyzacyjna. Udało się ustalić, gdzie spoczywa. @KW_GOV_PL powinna teraz uchylić decyzje w sprawie działek na #Gocław" - napisał Rabiej.

REKLAMA

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej