"Śpiewałem z polskimi przyjaciółmi". Były ambasador USA o przyjęciu Polski do NATO
- Kiedy nasz Senat amerykański przegłosował wejście Polski do NATO, byłem w Polsce, usłyszałem o dobrych wynikach i później śpiewałem z polskimi przyjaciółmi "My Pierwsza Brygada", taka była atmosfera wtedy - powiedział były ambasador USA w Polsce Daniel Fried. Dyplomata w rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia Beatą Płomecką wspominał przyjęcie Polski do NATO.
2019-03-12, 08:16
Posłuchaj
Dziś mija 20 rocznica wejścia Polski do NATO. 12 marca 1999 roku do Sojuszu Północnoatlantyckiego zostały przyjęte wraz z Polską także Czechy i Węgry. W Independence, w stanie Missouri, ministrowie spraw zagranicznych trzech państw, podpisali i przekazali akty przystąpienia do Paktu.
Powiązany Artykuł
20 lat temu Polska przystąpiła do NATO. "Nic nam nie grozi"
Ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce był wtedy Daniel Fried. W rozmowie z brukselską korespondentką Polskiego Radia Beatą Płomecką wspominał atmosferę tamtego okresu, także poparcie amerykańskiego Senatu niemal rok przed oficjalnym przyjęciem Polski do Sojuszu.
- To było zniszczenie postjałtańskiego porządku i budowanie Europy bez podziałów - powiedział Daniel Fried.
Portal PolskieRadio24.pl przygotował serwis specjalny "20 lat Polski w NATO". Są tam informacje o działaniach, które Polska podjęła w ramach uczestnictwa w Sojuszu Północnoatlantyckim, a także infografiki, materiały wideo, nagrania z archiwum Polskiego Radia i zdjęcia.
REKLAMA
Daniel Fried w rozmowie z Polskim Radiem podkreślił, że dla Amerykanów to była kluczowa decyzja - co zrobić z Europą po upadku muru berlińskiego. - I to była kwestia, czy będziemy powtarzali te same błędy, czy będzie obojętność wobec losów Polski. Tym razem postanowiliśmy, że będziemy współpracować z Polakami na rzecz jednej nierozdzielonej Europy i NATO było narzędziem takiej strategii - powiedział były amerykański ambasador w naszym kraju.
Opowiedział się też za zwiększeniem obecności wojsk Stanów Zjednoczonych w Polsce w związku z agresywnymi działaniami Rosji. - Zgadzam się z polskim rządem, że my Amerykanie powinniśmy powiększyć naszą obecność wojskową na terytorium Polski na rzecz artykułu 5, bezpieczeństwa Europy jako całości. Wolałbym, żebyśmy mieli lepsze stosunki z Rosją, ale to nie my zaatakowaliśmy Ukrainę i Gruzję, to Rosjanie - dodał.
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę, Amerykanie wraz z sojusznikami w NATO zdecydowali w 2014 roku o wzmocnieniu wschodniej flanki. To był piętnasty rok naszego członkostwa w Sojuszu. Wtedy do Polski i krajów bałtyckich wysłano cztery bataliony, po tysiąc żołnierzy każdy. Po pięciu latach od tamtej decyzji mówi się o konieczności zwiększenia tej obecności.
paw/
REKLAMA
REKLAMA