Mobbing w Wiośnie? Młodzieżówki łączą siły przeciw Robertowi Biedroniowi
Młodzieżówki Młodej Prawicy i Nowoczesnej apelują do Roberta Biedronia o przeproszenie Przemysława Stefaniaka. 18-letni działacz młodzieżówki partii Wiosna twierdzi, że był mobbingowany przez jedną z jej przedstawicielek. - Osoba, która tyle mówiła o nowoczesności, w swojej organizacji tolerowała, żeby młody człowiek był poniżany. Nie ma na to naszej zgody - mówi Jan Strzeżek z Młodej Prawicy.
2019-05-10, 12:30
Przemysław Stefaniak twierdzi, że był mobbingowany przez Monikę Pawłowską, koordynatorkę regionalną partii Wiosna w województwie lubelskim. Kobieta miała m.in. kierować pod jego adresem wulgaryzmy. 18-latek poinformował o wszystkim członków Wiosny, prosząc o pomoc, ale jak twierdzi, sprawa została zamieciona pod dywan. Mężczyzna został także poinformowany o tym, że w Wiośnie nie ma procedur antymobbingowych.
Młodzi ponad podziałami solidaryzują się z Przemkiem
Z Przemysławem Stefaniakiem solidaryzują się młodzieżówki partyjne, które na co dzień stoją po dwóch różnych stronach politycznej barykady. Mowa o Młodej Prawicy - młodzieżówce partii Porozumienie Jarosława Gowina - oraz Młodych Nowoczesnej. Na wspólnej konferencji w Sejmie zaapelowały one do Roberta Biedronia o przeproszenie i zadośćuczynienie dla Przemysława.
- Ta informacja jest dla nas niedopuszczalna. Jako młodzi ludzie, którzy poświęcają swój wolny czas, żeby angażować się w działalność polityczną i rozwijać społeczeństwo obywatelskie, nigdy nie spotkaliśmy się z tego typu wydarzeniami. Chcielibyśmy zaapelować do Roberta Biedronia, żeby przeprosił tego młodego człowieka, któremu przez ostatnie miesiące stała się krzywda - mówi Jan Strzeżek z Młodej Prawicy. W jego ocenie sprawa Przemysława pokazuje, że Robert Biedroń sprzeciwił się własnym ideałom.
REKLAMA
- Osoba, która tyle mówiła o nowoczesności, w swojej organizacji tolerowała, żeby młody człowiek był poniżany. Nie ma na to naszej zgody - deklaruje Strzeżek. Stąd pomysł na wspólną konferencję z młodzieżówką Nowoczesnej. - Naszym głównym celem jest pokazanie, że można pracować ponad podziałami. Młodzi ludzie mogą pracować na pełnej płaszczyźnie i tą płaszczyzną jest praca dla lepszej Polski - wyjaśnia działacz Młodej Prawicy.
Wtóruje mu Jakub Traczyk z Młodych Nowoczesnej. - Odkąd Robert Biedroń zaczął tworzyć partię Wiosna, przedstawiał ją jako nową jakość w polityce i głosił, że politykę można prowadzić bez hejtu. Tymczasem ostatnie dni pokazują, że standardy partii, która stawia się ponad inne, są bardzo wątpliwe - mówi działacz Młodych Nowoczesnej. Traczyk zauważa, że młodzieżówka powinna być miejscem, gdzie młodzi ludzie mogą zdobywać doświadczenie i oswajać się z polityką. W tym przypadku w jego ocenie stało się zupełnie odwrotnie.
"Wiosna się kończy, dla dobra młodych"
- To, co spotkało Przemka, jest koszmarem i nie powinno mieć miejsca. To pozbawiło go wiary w lepszą przyszłość i chęci do działania - tłumaczy Traczyk. A pod adresem Przemka i innych młodych ludzi kieruje słowa pocieszenia. - Do astronomicznego lata zostały 42 dni. Wiosna się kończy, dla dobra młodych - dodaje.
Jakub Traczyk powiedział portalowi PolskieRadio24.pl, że Przemysław Stefaniak został już zaproszony do współpracy z Młodymi Nowoczesnej. - Drzwi naszej organizacji są dla niego otwarte. U nas standardy są przestrzegane - zapewnia Traczyk. Przemysław Stefaniak na razie nie wykazał zainteresowania propozycją.
REKLAMA
Portal PolskieRadio24.pl poprosił o wypowiedź w tej sprawie Monikę Pawłowską. Nie chciała ona jednak udzielić komentarza. Z kolei Jędrzej Halerz, działacz Wiosny, przesłał nam e-mail z oficjalnym stanowiskiem partii w sprawie.
Przytaczamy pełną treść tego oświadczenia: "W Wiośnie nie ma miejsca na tolerancję wobec takich zachowań. Zawsze takie sytuacje będą skrupulatnie sprawdzane i zapewniamy, że ta sytuacja także będzie wyjaśniona. Marcin Anaszewicz, wiceszef partii".
Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl
REKLAMA