Projekt raportu komisji: powstanie i ekspansja Amber Gold były wynikiem słabości państwa
- Powstanie i ekspansja Amber Gold były wynikiem słabości państwa, dysfunkcjonalnością organów stojących na straży praworządności i wymiaru sprawiedliwości, systemowych luk prawnych, bierności i pobłażliwości aparatu urzędniczego - wskazano we wnioskach końcowych projektu raportu z prac komisji śledczej.
2019-05-15, 16:02
"W ocenie Komisji Śledczej powstanie i ekspansja Grupy Amber Gold były wynikiem słabości państwa, dysfunkcjonalnością organów stojących na straży praworządności i wymiaru sprawiedliwości, systemowych luk prawnych, bierności i pobłażliwości aparatu urzędniczego, a także braku stosowania przepisów prawa przez organy władzy publicznej" - napisano w projekcie raportu, do którego dotarła PAP.
Dodano, że słabość systemu prawnego, przejawiała się "oportunizmem organów państwa, które nie działały lub też podejmowały świadomie błędne i spóźnione decyzje". "Takie zachowanie funkcjonariuszy publicznych potęgowały przekonanie bezkarności u osób kierujących Amber Gold" - oceniono.
We wnioskach końcowych stwierdzono ponadto, że mechanizm funkcjonowania Grupy Amber Gold opierał się w dużej mierze na osobie Marcina P., założyciela i prezesa Amber Gold sp. z o.o. oraz prezesa kilku podmiotów z Grupy Amber Gold. "Bez jego aktywnej roli w założeniu i kierowaniu »piramidą finansową« prawdopodobnie nie doszłoby do popełnienia przestępstw" - czytamy.
Marcin P. nie mógł zasiadać w organach spółek
Wskazano jednocześnie, że w momencie rozpoczęcia działalności Amber Gold - pod koniec 2009 r. - Marcin P. był osobą siedmiokrotnie karaną za przestępstwa. Wszystkie były przestępstwami przeciwko mieniu, najczęściej oszustwami. Ponadto, jak dodano, w 2010 r. P. został jeszcze dwukrotnie skazany za przestępstwa przeciwko mieniu, a ostatnie skazanie dotyczyło wykroczeń skarbowych.
Zwrócono uwagę, powołując się na przepisy Kodeksu spółek handlowych, że w ówczesnym stanie prawnym Marcin P. nie miał prawa zasiadać w organach spółek handlowych. Podkreślono, że udokumentowanymi informacjami na temat przestępczej przeszłości P. już w 2010 r. dysponował resort gospodarki, KNF, prokuratura, policja i ABW. "Na wniosek każdej z ww. instytucji sąd rejestrowy z urzędu wykreśliłby Marcina P. z zarządu Amber Gold sp. z o.o. Niestety, żadna z instytucji publicznych dysponująca adekwatną wiedzą nie podjęła działań utrudniających prowadzenie interesów Marcinowi P." - napisano we wnioskach.
"Przypadek prezesa Amber Gold jest tylko wyrazistym przykładem przyzwolenia ówcześnie rządzących na istnienie luki prawnej pozwalającej przestępcom na kierowanie spółek prawa handlowego" - stwierdzono.
msze
REKLAMA