Marcin i Katarzyna P. winni oszustwa i prowadzenia działalności parabankowej bez pozwolenia. Wymiaru kary na razie nie poznają

W Sądzie Okręgowym w Gdańsku trwa posiedzenie, na którym ma zostać ogłoszony wyrok w sprawie małżeństwa Katarzyny i Marcina P. - właścicieli Amber Gold. Sąd stwierdził, że oskarżeni są winni oszustwa finansowego, ale wymiar kary zostanie ogłoszony na posiedzeniu w innym terminie. Według prokuratora ogłoszenie wyroku zajmie sądowi kilka miesięcy. 

2019-05-20, 10:00

Marcin i Katarzyna P. winni oszustwa i prowadzenia działalności parabankowej bez pozwolenia. Wymiaru kary na razie nie poznają
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: IAR/Krystian Dobuszyński

Posłuchaj

Gdański sąd ma wydać wyrok ws. założycieli Amber Gold. Relacja Karola Darmorosa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Odczytywanie sentencji wyroku rozpoczęło się w gdańskim sądzie okręgowym po godz. 10. Sędzia Lidia Jedynak, w ramach sentencji wyroku, odczytuje nazwiska osób pokrzywdzonych w tej sprawie. Przez mniej więcej dwie godziny udało się wymienić ponad 100 nazwisk. 

- Informuję, że ogłaszanie wyroku zajmie więcej niż jeden termin. W dniu dzisiejszym nie będzie informacji, jakie kary zostały orzeczone, i nie będzie informacji co do pozostałych zarzutów - przekazała sędzia Lidia Jedynak. 

Wcześniej ogłosiła, że sąd uznaje Marcina P. i jego żonę Katarzynę P. za winnych oszustwa, prowadzenia tzw. piramidy finansowej oraz zarzutu niekorzystnego rozporządzenia mieniem.

Sędzia zapowiedziała, że kolejne rozprawy związane z odczytywaniem wyroku odbywać się będą od przyszłego poniedziałku przez cztery kolejne dni tygodnia. Wyjaśniła dziennikarzom, że udało jej się dotrzeć w ogłoszeniu wyroku do 24 tomu akt, a sama sentencja wyroku jest w tomie 60.

REKLAMA

- Ogłaszanie wyroku przez Sąd Okręgowy w Gdańsku w procesie Amber Gold może potrwać ok. trzech miesięcy - powiedział w poniedziałek dziennikarzom prokurator Tomasz Janicki.

Prokuratura wnioskowała o 25 lat więzienia dla obojga oskarżonych, obrońcy oskarżonych wnosili o uniewinnienie. Marcin i Katarzyna P. nie pojawili się w sądzie.

Niemal 19 tys. oszukanych

Według prokuratury szefowie Amber Gold od samego początku istnienia spółki oszukiwali swoich klientów. Zdaniem śledczych małżeństwo P. w latach 2009-2012 w ramach tak zwanej piramidy finansowej oszukało niemal 19 tys. osób, doprowadzając je do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczyło również prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy.


Powiązany Artykuł

rzymkowski tomasz_1200.jpg
Tomasz Rzymkowski o Amber Gold: Marcin P. był słupem, stała za nim mafia

- Prawdziwym profitem były wpłaty osób lokujących kapitał, a piramida ta sprowadzała się do obiecywania uczestnikom zysków, które miały wygenerować rzekomo udane transakcje inwestycyjne, w rzeczywistości były to transakcje o charakterze papierowym - mówił w kwietniu w swojej mowie końcowej prokurator Tomasz Janicki. - Należy podkreślić, że spółka Amber Gold w żadnym momencie swojego istnienia nie posiadała kapitału wystarczającego do zaspokojenia wierzytelności wszystkich swoich klientów - dodał prokurator. Oprócz kary 25 lat pozbawienia wolności prokuratura domaga się zasądzenia dla oskarżonych naprawienia szkody w całości i grzywien po 120 oraz 150 tys. zł. 

REKLAMA

Utrata płynności finansowej

Natomiast obrońcy zarówno Marcina, jak i Katarzyny P. wnieśli o uniewinnienie swoich klientów. Obrońca szefa Amber Gold, mecenas Michał Komorowski, pod koniec kwietnia przekonywał sąd, że spółka prowadziła rzetelną działalność do czasu, aż zostały zablokowane jej konta bankowe. - Gdyby nie fakt związany z uniemożliwieniem wykonywania działalności spółkom z grupy OLT i w ten sposób doprowadzenie do utraty płynności finansowej, to spółka Amber Gold byłaby w stanie wywiązać się ze wszystkich zaciągniętych zobowiązań, co zresztą czyniła, do momentu rozpętania takiej atmosfery wokół niej - powiedział mecenas Komorowski. Jak dodawał, żaden z pokrzywdzonych nie miał bezpośredniego kontaktu z Marcinem P., zatem - przekonywał - wprowadzenie w błąd nie miało charakteru bezpośredniego. Według obrony, jeśli Marcin P. miał kierować innymi osobami, to prokuratura powinna inaczej opisać jego czyny albo rozszerzyć listę oskarżonych. 


Powiązany Artykuł

pap wassermann 1200.jpg
Małgorzata Wassermann: finalne efekty prac komisji ds. Amber Gold możliwe w połowie czerwca

Z kolei w mowie końcowej na początku maja adwokat Katarzyny P. Anna Żurawska cytowała zeznania świadków, którzy oświadczyli, że kluczowe decyzje dotyczące spółki podejmował mąż oskarżonej Marcin P. Mecenas zarzuciła też prokuraturze błędy w postępowaniu przygotowawczym. Katarzyna P. powiedziała jedynie, że popiera wnioski swojego obrońcy. 

Setki przesłuchanych

W trakcie ponadtrzyletniego przewodu sądowego odbyło się ponad 180 rozpraw, przesłuchano około 730 świadków i 10 biegłych. Część przesłuchań odbyła się za granicą. 

Marcin i Katarzyna P. przebywają w areszcie odpowiednio od sierpnia 2012 i kwietnia 2013 roku. Kobieta w trakcie pobytu w więzieniu zaszła w ciążę i urodziła dziecko. Jego ojcem był jeden z funkcjonariuszy Służby Więziennej.

REKLAMA

Spółka Amber Gold miała inwestować pieniądze klientów w złoto i inne kruszce, oferując oprocentowanie wyższe od lokat bankowych. W 2011 roku przejęła trzy linie lotnicze i na ich podstawie stworzyła przewoźnika OLT Express. W sierpniu 2012 roku firma założona przez Marcina P. ogłosiła upadłość, nie wypłacając swoim klientom powierzonych jej pieniędzy.

fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej