Zatrzymano trzy osoby handlujące lewymi lekami w sieci. Postawiono im zarzuty
Rzeszowska policja rozbiła zorganizowaną grupę przestępczą handlującą środkami poronnymi w internecie. Zatrzymano troje mieszkańców Śląska, którzy mieli sprzedać kilkanaście tysięcy tabletek o działaniu aborcyjnym. Usłyszeli już zarzuty, grozi im do 15 lat więzienia.
2019-07-12, 07:50
- Policja zatrzymała trzy osoby pod zarzutem handlowania nielegalnymi lekami o działaniu poronnym
- Zatrzymani sprzedawali leki w internecie
- Usłyszeli zarzuty udzielania pomocy kobietom ciężarnym w przerywaniu ciąży, czym sprowadzali zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób
- Odpowiedzą też za dostarczanie sfałszowanych leków i pranie brudnych pieniędzy
- Grozi im do 15 lat więzienia
Zatrzymani trafili do aresztów na trzy miesiące.
Powiązany Artykuł
Czym jest bezpieczeństwo lekowe? Chodzi nie tyle o produkcję polskich leków, ale o produkcję leków w Polsce
Jak poinformowała rzeczniczka podkarpackiej policji nadkom. Marta Tabasz-Rygiel, zatrzymano 30-letniego mężczyznę oraz dwie kobiety w wieku 26 i 49 lat. Będą oni odpowiadać za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, pomocnictwo w przerywaniu ciąży, obrót fałszywymi lekami i pranie brudnych pieniędzy. Grozi im za to do 15 lat pozbawienia wolności.
Sprawa zaczęła się w 2018 roku
Nadkom. Tabasz-Rygiel wyjawiła, że sprawa miała swój początek w 2018 roku, gdy do szpitala trafiła pacjentka z silnym krwawieniem.
- Pojawiło się podejrzenie, że mogła przerwać ciążę przy użyciu środków poronnych. Ustalenia śledczych wskazywały, że kobieta kupiła środki za pośrednictwem internetu, dlatego zapadła decyzja o tym, by sprawą zajęli się policjanci z wydziału do walki z cyberprzestępczością KWP w Rzeszowie - wyjaśniła rzeczniczka.
REKLAMA
Rzeszowscy policjanci nawiązali współpracę z CBŚP w Poznaniu i wspólnie ustalili troje mieszkańców województwa śląskiego, którzy w sposób zorganizowany handlowali na terenie Polski środkami poronnymi. Okazało się, że nie mają oni wykształcenia medycznego.
- Ustalono, że środki sprowadzano z zagranicy pod konkretne zamówienia, potem pocztą kurierską były wysyłane do klientów. Były to leki na różne schorzenia, których skutkiem ubocznym było działanie poronne. Były to również podrobione leki lub takie, które nie zostały dopuszczone do obrotu w Polsce, a mające silne działanie poronne. Takie leki, stosowane bez nadzoru lekarza, mogły stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia - podkreśliła nadkom. Tabasz-Rygiel.
Kilka tysięcy tabletek w obrocie
Śledztwo wykazało, że podejrzani wprowadzili do obrotu co najmniej kilkanaście tysięcy tabletek.
REKLAMA
Ponadto członkowie grupy, żeby ukryć dochody z procederu, wykorzystywali łańcuch powiązanych ze sobą rachunków bankowych zakładanych na różne osoby, tzw. słupy.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Od poniedziałku bezpłatna infolinia ws. dostępności leków
- Lider grupy, aby zalegalizować środki pochodzące z przestępstwa, założył też działalność gospodarczą - dodała rzeczniczka.
Podejrzani zostali zatrzymani w poniedziałek. Podczas przeszukania policja zabezpieczyła ich telefony komórkowe, komputery, twarde dyski i nośniki danych. Zabezpieczono także dwa luksusowe auta.
Zatrzymanym postawiono zarzuty
Prowadząca śledztwo w tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Brzozowie postawiła 30-letniemu mężczyźnie zarzut założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, a kobietom zarzuty udziału w tej grupie.
Wszyscy usłyszeli zarzuty udzielania pomocy kobietom ciężarnym w przerywaniu ciąży, czym sprowadzali zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób. Odpowiedzą też za odpłatne dostarczanie znacznych ilości sfałszowanych produktów leczniczych i dokonywanie obrotu lekami bez wymaganego zezwolenia oraz za pranie brudnych pieniędzy.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Przełom w leczeniu bólu? Odkrycie polskich naukowców
Na wniosek policji i prokuratora sąd zdecydował o aresztowaniu podejrzanych na trzy miesiące.
- Trwają czynności w tej sprawie, policjanci docierają do osób, które kupowały środki poronne, ustalają, jakie skutki wywołało ich przyjęcie. Nie wykluczamy dalszych zatrzymań - zaznaczyła nadkomisarz Marta Tabasz-Rygiel.
REKLAMA
mbl
REKLAMA