Wrocław: ruszył proces sędziego Roberta W. i jego żony. Mieli ukraść elektronikę

2019-07-24, 13:02

Wrocław: ruszył proces sędziego Roberta W. i jego żony. Mieli ukraść elektronikę
Proces sędziego Roberta W. oskarżonego o kradzież w supermarkecie. Foto: PAP/Maciej Kulczyński

W środę rozpoczął się proces sędziego wrocławskiego sądu apelacyjnego Roberta W. oraz jego żony Ewy W. oskarżonych o kradzież sprzętu elektronicznego o łącznej wartości ponad 4 tys. zł z marketów we Wrocławiu i Wałbrzychu w lutym 2017 r.

Prokuratura oskarżyła sędziego W. o to, że 4 lutego 2017 r. w markecie w Wałbrzychu wspólnie z żoną Ewą dokonał kradzieży dwóch głośników, dwóch pendrivów oraz kabla, zaś dwa dni później 6 lutego 2017 r.  w markecie we Wrocławiu sędzia W. dokonał kradzieży dwóch głośników, 13 pendrivów, dwóch kart Micro SD i słuchawek. Łączna wartość skradzionego sprzętu to ponad 4 tys. zł.

Prokurator Michał Walendzik z Prokuratury Krajowej powiedział dziennikarzom, że W. jest oskarżony o kradzież mienia na szkodę dwóch sklepów, zaś jego żona ma jeden zarzut kradzieży. Za zarzucane czynny oskarżonym grozi do 5 lat więzienia.

Oskarżeni nie stawili się w środę przed sądem. Według prokuratury W. nie ustosunkował się do zarzutów, a jego żona się do nich nie przyznała.

Powiązany Artykuł

cba-free-1200.jpg
Afera korupcyjna we Wrocławiu. Adwokaci, były senator i jego syn zatrzymani przez CBA

W wyjaśnieniach złożonych podczas postępowania przygotowawczego, które odczytał sędzia Mgłosiek, W. powiedział, że "jego żona nie miała nic wspólnego z tą sprawą".

"Sporo chodziliśmy"

Ewa W. w odczytanych wyjaśnieniach nie przyznała się do zarzutów. - 4 lutego 2017 roku byłam w Media Markt w Wałbrzychu z mężem (…) kupiłam telefon komórkowy (…) na terenie marketu przebywaliśmy dość długo - mówiła. Powiedziała, że po kupnie telefonu jeszcze raz z mężem wrócili do tego sklepu, bo chcieli kupić ładowarkę telefoniczną do samochodu.

- Sporo po tym sklepie chodziliśmy w różnych częściach, oglądaliśmy sprzęt AGD - powiedziała. Jak twierdzi, nic nie zabierała ze sklepu i jej mąż także tego nie zrobił. Zeznała, że nic nie wkładała do lodówki czy pralki. Według prokuratury w lodówce znaleziono puste opakowanie po sprzęcie elektronicznym, który miało ukraść małżeństwo.

W marcu tego roku Iza Dyscyplinarna Sądu Najwyższego orzekła o usunięciu z zawodu sędziego Roberta W. To orzeczenie nie jest prawomocne.

pkr

Polecane

Wróć do strony głównej