Donald Tusk: nie będę kandydował w nadchodzących wyborach prezydenckich
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk powiedział, że nie będzie kandydował w wyborach prezydenckich. - Ogłaszam tę decyzję dzisiaj, bo czas nagli, a nie chciałbym w żaden sposób utrudniać opozycji procesu wyłaniania kandydatów - podkreślił były premier.
2019-11-05, 18:52
W opinii Donalda Tuska, kandydat opozycji może wygrać wybory, "ale do tego potrzebna jest kandydatura, która nie jest obciążona bagażem trudnych, niepopularnych decyzji". - Ja takim bagażem jestem - dodał.
Powiązany Artykuł
Bogdan Zdrojewski: Donald Tusk ma prawo do pierwszeństwa, może się nominować sam
- Wykorzystam każdą możliwość, aby nadal wzmacniać pozycję Polski w Europie i na świecie - zadeklarował również szef rady Europejskiej.
Stanowisko w Europie?
W sierpniowym wywiadzie dla TVN24, Donald Tusk zapowiadał, że 2 grudnia będzie mógł powiedzieć, jak widzi przyszłość polityczną Polski i swoją. Dodał, że jest kilka propozycji, i będzie je poważnie rozważał, także o charakterze bardziej międzynarodowym. Ale serce zawsze wyrywa się gdzieś tam nad Wisłę - mówił. 1 grudnia kończy się kadencja Donalda Tuska na funkcji szefa Rady Europejskiej.
>>>[ZOBACZ RÓWNIEŻ] "Kandydowanie ogromnym ryzykiem". Donald Tusk miał zlecić sondaż prezydencki
REKLAMA
Były premier jest kandydatem na szefa Europejskiej Partii Ludowej.
Nowy lider EPL ma być wybrany 20 listopada na kongresie w Zagrzebiu.
Reakcje polityków opozycji
Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak podkreślił w rozmowie z PAP, że "przecięte zostały wszelkie spekulacje". - Teraz zadaniem Koalicji Obywatelskiej będzie jak najszybsze wyłonienie kandydata na prezydenta - wskazał.
Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer skomentowała decyzję na Twitterze. Jej zdaniem były premier ponownie pokazał, że jest dojrzałym i doświadczonym politykiem. "Ze względu na swoje doświadczenie i kontakty międzynarodowe byłby świetnym Prezydentem RP. Niestety, ze względu na bagaż polityczny, znacznie gorszym, bo polaryzującym kandydatem".
REKLAMA
Z kolei w opinii byłego premiera Leszka Millera, w obecnej sytuacji "Andrzej Duda ma drugą kadencję na wyciągnięcie ręki".
- Znam Donalda Tuska od 25 lat i wiedziałem, że w tych wyborach prezydenckich na pewno nie wystartuje. Jedyną osobą, która jakoś tego nie wiedziała, wydawał się lider PO Grzegorz Schetyna, czemu się dziwię. Możliwe też, że w PO udawali, że nie wiedzą, nie mając swojego kandydata na prezydenta i próbując zyskać na czasie, odwlekając podjęcie decyzji - powiedział w rozmowie z PAP Marek Sawicki (PSL).
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Powiązany Artykuł
Szef KPRM: ingerencja D. Tuska w polską politykę kończyła się źle dla KO
Krzysztof Sobolewski: Donald Tusk przestraszył się przegranej z uczniem Lecha Kaczyńskiego
"Przewodniczący Donald Tusk jest zbyt leniwy i przestraszył się, że po tym, jak przegrał w 2005 roku z Lechem Kaczyńskim, teraz przegra z jego uczniem, Andrzejem Dudą" - ocenił z kolei szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.
REKLAMA
- Decyzja Tuska oznacza, że nawet on nie wierzy już w projekt Koalicji Obywatelskiej i postanowił nie firmować jej swoim nazwiskiem. To swoiste wotum nieufności wobec Schetyny i podległej mu struktury partyjnej, która zapewne w ocenie Tuska nie podołałaby trudom kampanii - powiedziała w rozmowie z PAP rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
Adrian Zandberg: ta decyzja zwiększa szansę na wejście do II tury wyborów kandydata lewicy
- Od dawna wiadomo, że Tusk nie ma ochoty wracać. Tym bardziej teraz, kiedy Platforma ma kłopoty i niszczą ją konflikty wewnętrzne. Trochę dziwiłem się liberałom, że zamiast budować kogoś, kto faktycznie wystąpi w wyborach, ciągle wzdychali do przeszłości. Teraz, kogokolwiek nie wybiorą, będzie traktowany jak osoba wyciągnięta w ostatniej chwili, z łapanki, tylko dlatego, że Grzegorz Schetyna i Donald Tusk bali się klęski - powiedział Adrian Zandberg.
Do decyzji byłego premiera odnieśli się tez inni politycy Lewicy. - Decyzja Donalda Tuska otwiera możliwość wygrania wyborów z Andrzejem Dudą - ocenił sekretarz generalny Wiosny Krzysztof Gawkowski. Szef SLD Włodzimierz Czarzasty stwierdził zaś, że PO ma przynajmniej jasność, kto nie będzie kandydował.
msze
REKLAMA
REKLAMA