Korupcja w Warszawie. Sąd: były burmistrz Włoch Artur W. oraz biznesmen Sabri B. zostaną w areszcie
Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał w czwartek w mocy decyzję o trzymiesięcznym areszcie dla byłego burmistrza dzielnicy Włochy podejrzanego o przyjęcie 200 tys. zł łapówki - Artura W. oraz biznesmena Sabriego B. - dowiedziała się PAP.
2019-11-28, 14:15
Zażalenie na postanowienie sądu o zastosowaniu tymczasowego aresztu wobec Artura W. i Sabriego B. złożyli ich obrońcy.
Powiązany Artykuł

Korupcja w stołecznych urzędach? Sabri B. miał latami dokumentować swoją działalność
- Będziemy się starali przekonać sąd, że najsurowszy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania nie jest w tej sprawie niezbędny, ponieważ niezakłócone postępowanie może być prowadzone w sytuacji, kiedy podczas procesu nasz klient będzie na wolności - tłumaczył mec. Jacek Dubois, obrońca byłego burmistrza dzielnicy Włochy.
- Nasza rola w tej chwili będzie polegała nie tylko na napisaniu zażalenia, które na pewno wniesiemy, ale przede wszystkim na odtworzeniu dokumentów w urzędzie, celem wykazania, że nie było żadnego interesu w tym, aby ubiegać się o jakąkolwiek przychylność ze strony burmistrza dzielnicy - mówił z kolei dziennikarzom mec. Piotr Pieczykolan, obrońca Sabriego B.
Zatrzymanie na gorącym uczynku
REKLAMA
W czwartek Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił ich zażalenia, co oznacza, że Artur W. oraz Sabri B. pozostaną w areszcie do końca stycznia.
Pod koniec października Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało o zatrzymaniu w Warszawie dwóch osób uwikłanych w korupcyjny proceder. Jedną z nich był Artur W. były już burmistrz Włoch - jak wynika z informacji CBA - został zatrzymany na gorącym uczynku tuż po przyjęciu 200 tysięcy złotych łapówki.
Według CBA, Artur W. wziął pieniądze od przedsiębiorcy budowlanego Sabriego B. W zamian za łapówki miał wydawać korzystne dla dewelopera decyzje administracyjne.
Prokuratora przedstawiła Arturowi W. zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w postaci pieniędzy w kwocie 200 tys. zł w związku z pełnieniem funkcji publicznej. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił złożenia wyjaśnień.
dcz
REKLAMA
REKLAMA