Kolejni Żołnierze Wyklęci zidentyfikowani. Prezydent: pragnęli służyć ojczyźnie
W Pałacu Prezydenckim odbyła się uroczystość przekazania not identyfikacyjnych rodzinom 16 ofiar komunistycznego aparatu terroru, wśród nich ks. Władysława Gurgacza, ps. Sem, kapelana Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej. Listy do uczestników uroczystości wystosowali prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki.
2019-12-03, 12:20
Władysław Gurgacz - ps. Sem - urodził się 2 kwietnia 1914 w Jabłonicy Polskiej. Absolwent gimnazjum w Korczynie. W 1931 r. wstąpił do Towarzystwa Jezusowego w Starej Wsi, a w 1942 otrzymał święcenia kapłańskie. W latach 1945-1947 był kapelanem szpitalnym w Gorlicach, a później (1947-1948) u sióstr służebniczek w Krynicy. Tu związał się z oddziałem zbrojnym antykomunistycznej Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej.
Powiązany Artykuł
Prof. Krzysztof Szwagrzyk: będziemy wracać po kolejnych. Nie zostawimy ich!
Polska Podziemna Armia Niepodległościowa powstała jesienią 1947 r. i grupowała młodzież z Nowego Sącza i okolic. Jezuita odprawiał msze św. dla partyzantów i otaczał ich duchową opieką. Przybrał pseudonim "Sem" - wywodzący się od inicjałów "SM", którymi podpisywał malowane przez siebie obrazy.
W lipcu 1949 r. po nieudanej akcji Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej w Krakowie mógł uciekać, ale czekał na zatrzymanie, bo jak tłumaczył "chciał być ze swoimi chłopcami". Po pokazowym procesie - nazywanym przez władze procesem "bandy Gurgacza" - został skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Krakowie na karę śmierci.
W ostatnim słowie ks. Gurgacz miał powiedzieć: "Na śmierć pójdę chętnie. Cóż to jest zresztą śmierć?… Wierzę, że każda kropla krwi niewinnie przelanej zrodzi tysiące przeciwników i obróci się wam na zgubę". Wyrok, przez strzał w tył głowy, wykonano 14 września 1949 r. w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie.
REKLAMA
Zrehabilitowany został 20 lutego 1992 r. W 2008 r. prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył go pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Szczątki ks. Gurgacza zostały odnalezione na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Część polskich historyków nazywa go "Popiełuszką czasów stalinowskich".
Szósta uroczystość, kolejni odnalezieni
"Już po raz szósty tu w Pałacu Prezydenckim rodziny ofiar komunizmu otrzymują noty zaświadczające, że ich bliscy zostali odnalezieni. Dotąd zidentyfikowano szczątki ponad 100 osób zamordowanych przez zbrodniczy, totalitarny reżim i potajemnie pogrzebanych. To bardzo wiele. Ale to też nadal dopiero początek ogromnego dzieła, które musi być kontynuowane. Rzeczpospolita jest to winna wszystkim tym, którzy za wierność jej zapłacili najwyższą cenę własnego życia" - podkreślił prezydent Andrzej Duda w liście do uczestników wtorkowej uroczystości.
Złożył także hołd "wyklętym, niezłomnym żołnierzom podziemia antykomunistycznego i działaczom drugiej konspiracji niepodległościowej".
REKLAMA
"Prześladowanym, potępionym i skazanym na zapomnienie. A jednak zwycięskim. Bo ani represje aparatu bezpieczeństwa, ani sądowe bezprawie, ani szkalowanie przez propagandę, ani nauczanie fałszywej historii w szkołach nie wymazały pamięci i prawdy o tych, którzy do końca walczyli o wolność narodu polskiego" - zaznaczył Andrzej Duda.
"Biografie tych 16 bohaterów niepodległej Polski mówią o patriotyzmie i poświęceniu, odwadze i zdradzie, są przykładami dramatycznych losów naszych rodaków, przodków i poprzedników w XX w. (...) Wszyscy oni pragnęli służyć ojczyźnie, odzyskać utracone własne suwerenne państwo, żyć jako ludzie wolni. Nie było im to dane. Reżim spychał ich do lasów, tropił i tępił niby dzikie bestie. Dla takich jak oni nie było miejsca pod czerwoną dyktaturą. Mieli zginąć i zniknąć na zawsze z ludzkiej pamięci. Jednak prawda o tym kim byli i jakim służyli wartościom przetrwała w polskich domach i sercach. Trwająca w ukryciu przez dekady powróciła z wielką siłą kiedy Polska ponownie odzyskała niepodległość. I dzisiaj pamięć o nich jest fundamentem, na którym budujemy wolną Rzeczpospolitą" - dodał prezydent.
Dochodzenie do prawdy
"Odzyskanie tożsamości przez ofiary to tryumf prawdy" - ocenił premier Mateusz Morawiecki w liście do uczestników uroczystości. "Losy bohaterów stawiających czoła dwóm totalitaryzmom sprawiają ból" - dodał.
Premier napisał, że anonimowa śmierć bohaterów walki podziemnej miała zadać dodatkowy ból ich rodzinom - nie mogły one godnie pożegnać członków swoich rodzin. "Dzięki IPN to się dzisiaj zmienia, a odzyskanie tożsamości bezimiennych dotychczas ofiar to efekt usilnych starań Instytutu" - napisał Morawiecki. "Wraz z nimi wszyscy Polacy odzyskują tożsamość" - zaznaczył.
REKLAMA
Premier podkreślił, że uhonorowanie pamięci ofiar walki to wyraz pragnienia, by Polska wolna, bezpieczna i solidarna, była częścią świata ceniącego pokój.
st
REKLAMA