Seria wybuchów w Saratowie. Pomarańczowa łuna nad rafinerią
W rafinerii ropy naftowej w Saratowie, około 800 kilometrów od granicy z Ukrainą, doszło do serii eksplozji i pożaru. Świadkowie donoszą o głośnych wybuchach i dźwiękach silników w powietrzu. W ostatnich dniach Ukraina nasiliła ataki dronami na rosyjskie rafinerie wspierające zaplecze militarne Kremla.
2025-11-11, 08:22
Seria wybuchów w Saratowie. 800 km od granicy z Ukrainą
Eksplozje w Saratowie i łunę pożaru pokazują świadkowie zdarzeń na kanałach na Telegramie. Piszą o ataku na rafinerię. Gubernator obwodu saratowskiej Roman Busargin poinformował potem w Telegramie, że drony uszkodziły infrastrukturę cywilną. Jednak nie podał informacji, czy rafineria została trafiona. Rosyjskie media podały, że regionalne lotnisko w Saratowie tymczasowo wprowadziło ograniczenia lotów po tym incydencie.
Mieszkańcy relacjonowali, że w mieście rozległo się od pięciu do siedmiu głośnych detonacji. Świadkowie donosili o błyskach widocznych w południowo-zachodniej części Saratowa, którym towarzyszył dźwięk przypominający pracę silnika. W wielu miejscach uruchomiono syreny alarmowe, a przez głośniki nadawano komunikaty wzywające do odsunięcia się od okien i poszukiwania schronienia. Według relacji, część dronów miała nadlatywać od strony Wołgi.
Nie wiadomo, co było przyczyną eksplozji. W ostatnich dniach ukraińskie drony dokonywały serii ataków na rosyjskie rafinerie, by osłabić potencjał agresywny rosyjskiej armii. Były to np. rafineria Łukoilu Niżnegorodnieftieorgsintez w Kstowie czy rafineria wołgogradzka.
Rafineria w Saratowie w ogniu
Rafineria w Saratowie należy do Rosnieftu. To jeden z najstarszych zakładów tego rodzaju w Rosji. Przetwarza rocznie około 4,8 mln ton ropy. Przedsiębiorstwo działa m.in. na potrzeby rosyjskiej armii. Leży w pobliżu bazy lotniczej Engels, miejscu stacjonowania bombowców strategicznych, wykorzystywanych do ataków na Ukrainę.
Obwód saratowski znajduje się w odległości około 750–800 kilometrów od granicy z Ukrainą.
- Brutalny wyzysk Rosji w Arktyce i w Jakucji. "Moim językiem mówią cztery osoby. Ludzie nie mają tam nawet dróg, brak jedzenia"
- Polska albo Estonia kolejnym celem. Laureatka Nobla ostrzega
- NASZ WYWIAD. Putin chce, by nas zabolało. Pułkownik: każdy atak Rosji to lawina szkód
Źródło: KyivPost/X/Telegram/inne