Burza wokół "Pana T.". M. Tyrmand: jeśli za kilka dni nie będzie ugody, złożę pozew

2019-12-03, 15:55

Burza wokół "Pana T.". M. Tyrmand: jeśli za kilka dni nie będzie ugody, złożę pozew
Matthew Tyrmand. Foto: PR24/screenshot

- Producenci filmu "Pan T." złamali prawa autorskie, własności intelektualnej. Jeśli nie podpiszą ugody w ciągu kilku najbliższych dni, złoże pozew do sądu - mówił w rozmowie z PolskieRadio24.pl Matthew Tyrmand, publicysta i syn Leopolda Tyrmanda.

Pod koniec grudnia premierę będzie miał film "Pan T.", który na długo przed trafieniem do kin wzbudza olbrzymie kontrowersje. 

Według Matthew Tyrmanda, "Pan T." jest oparty na książce "Dziennik 1954", której autorem jest jego ojciec Leopold Tyrmand. Tyrmand junior, do którego należą prawa autorskie do twórczości ojca, uważa, że twórcy filmu, bez konsultacji lub pytania o zgodę, "ukradli" tożsamość jego ojca i zrobili postać jawnie na nim opartą, głównym bohaterem "Pana T.". 

- Byłem okłamywany przez tych ludzi [twórców filmu - przyp.red.] przez większość ostatnich dwóch lat. Nawet gdy aplikowali o grant na film w Polskim Instytucie Sztuki Filmowej, twierdzili, że będzie to adaptacja "Dziennika 1954". Potem ten projekt rzekomo zamienił się w inny, "Pan T.", w którym ponoć nie ma nic z "Dziennika".  Tyle, że to nieprawda. Mamy mnóstwo analiz od osoby, która jest ekspertem od twórczości mojego ojca i "Dziennika 1954" zwłaszcza - mówi nam Tyrmand. - To jest nie do zaakceptowania. W społeczeństwie, w którym obowiązują rządy prawa, chronione jest prawo autorskie, zapisane w aktach prawnych, to się nie może zdarzyć - dodaje.

Zapraszamy do obejrzenia całego nagrania. 

Daniel Czyżewski, PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej