Obchody 38. rocznicy pacyfikacji "Wujka". Premier: śląska ziemia wiele wycierpiała
- Władza komunistyczna planowała już wcześniej atak na społeczeństwo i na marzenie o wolnej Polsce - mówił w Katowicach premier Mateusz Morawiecki podczas uroczystości upamiętniających dziewięciu górników z kopalni "Wujek", którzy przed 38 laty zginęli od milicyjnych kul podczas pacyfikacji strajkującego zakładu.
2019-12-16, 17:14
Posłuchaj
- W Katowicach odbyły się uroczystości upamiętniające 38. rocznicę pacyfikacji kopalni "Wujek"
- - Władza komunistyczna planowała już wcześniej atak na społeczeństwo i na marzenie o wolnej Polsce - mówił premier odnosząc się do wydarzeń z 16 grudnia 1981 r.
- Premier zaznaczył, że ofiara górników sprzed 38 lat nie poszła na marne i zapewnił też, że rząd będzie walczyć o sprawiedliwą Polskę
- Podczas mszy świętej abp Wiktor Skworc mówił, że nadal nie ustają modlitwa i podziękowania tym, którzy stanęli do solidarnej pomocy rodzinom poległych górników
W obchodach - obok bliskich poległych, ich kolegów, związkowców oraz premiera - biorą udział także przedstawiciele lokalnych i regionalnych władz. Uroczystości rozpoczęła msza święta w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Po nabożeństwie uczestnicy przeszli pod Krzyż-Pomnik przy kopalni, gdzie odczytano list prezydenta Andrzeja Dudy, a następnie odbyły się apel poległych oraz ceremonia składania wieńców i kwiatów. Wcześniej przemówienie premier Mateusz Morawiecki.
Powiązany Artykuł
Największa zbrodnia stanu wojennego. Rocznica wydarzeń w Kopalni Wujek
Szef rządu powiedział, że Polska jest niezłomną wolą Polaków walczących o lepsze jutro, o wolność i solidarność. Jak podkreślił, taka niezłomna wola dała znać o sobie 38 lat temu.
- Naprzeciw czołgów i karabinów stanęli górnicy uzbrojeni w kilofy, pręty, łańcuchy i śruby, ale także uzbrojeni w swoją odwagę, swoje męstwo i swoje pragnienie walki o lepsze jutro, to znaczy wolną Polskę - podkreślił Mateusz Morawiecki.
Jak zaznaczył, wydarzenia w kopalni "Wujek" z 1981 r. nie były wypaczeniem socjalizmu i władzy komunistycznej oraz że takie ich przedstawianie jest kłamstwem. Dodał, że to, co stało się 38 lat temu, było kwintesencją władzy komunistycznej. - Ona nie znosiła wszelkich przejawów wolności, swobód obywatelskich. Komuniści niszczyli je w zarodku i zawsze starali się zrobić wszystko, żeby do wolności nie dopuścić. Wiemy to dzisiaj, że nie chodziło o żadne mniejsze zło. Władza komunistyczna planowała już wcześniej atak na społeczeństwo, atak na marzenie o wolnej Polsce - podkreślił Mateusz Morawiecki.
REKLAMA
"Wasza ofiara nie poszła na marne"
Podczas uroczystości upamiętniających ofiary pacyfikacji kopalni "Wujek" premier powiedział również, że "śląska ziemia przez wieki wiele wycierpiała". Dodał, że ofiary stanu wojennego ginęły z rąk Służby Bezpieczeństwa, która "dzisiaj też znajduje obrońców w spadkobiercach władzy komunistycznej", a duża część zbrodni stanu wojennego nie została do dziś osądzona. Podkreślił, że mimo to ofiara górników sprzed 38 lat nie poszła na marne.
- W hołdzie górnikom chcemy zapewnić ich i żyjących wciąż z nami, że wasza ofiara nie poszła na marne i że będziemy walczyć o sprawiedliwą Polskę. Hańba niech okryje tych, którzy przyczyniali się do zła, a wieczna chwała bohaterskim górnikom i robotnikom "Solidarności" - mówił premier.
Mateusz Morawiecki zapewnił, że rząd będzie dbał o Śląsk. Jak mówił, "górniczy trud jest podstawą bezpieczeństwa energetycznego".
- Dlatego będziemy pokazywali, że można połączyć dbałość o czyste powietrze, o wykorzystywanie wielkiego potencjału ludzkiego, który tutaj jest, z pragnieniem najlepszego możliwego życia dla naszych dzieci i wnuków. To trudne, ale właśnie taka będzie nasza polityka – zapewnił szef rządu.
REKLAMA
Apel arcybiskupa o solidarną obronę życia
Msza święta, która zainaugurowała obchody, odbyła się w kościele położonym w pobliżu kopalni "Wujek". Podczas homilii abp Wiktor Skworc mówił, że po 38 latach od wprowadzenia stanu wojennego nadal nie ustają modlitwa i podziękowania tym, którzy stanęli do solidarnej pomocy rodzinom poległych górników, internowanym i więzionym działaczom Solidarności w ramach działania Biskupiego Komitetu Pomocy Więźniom i Internowanym w Katowicach.
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Prokurator: 10 lat więzienia dla zomowca za pacyfikację w kopalni "Wujek"
- W czasie tamtej grudniowej nocy i wojennej okupacji narodu, gdy Polakom zamurowano usta, a serca wielu ścisnął chłód internowania, zawsze mogliśmy modlić się i pomagać. Modliliśmy się więc za zabitych, rannych i uwięzionych. Trwaliśmy przy nich, jak Maryja przy swoim zdjętym z krzyża synu - powiedział metropolita.
- Trwaliśmy przy krzyżu kopalni Wujek, symbolu solidarności Boga z człowiekiem. Każda świątynia stała się wtedy domem modlitwy, oazą pokoju i wolności. A wspólnota Kościoła otoczyła internowanych i ich rodziny opieką przez prymasowski i biskupie komitety pomocy. Dziś dziękujemy za tych, którzy tu, w górnośląsko-zagłębiowskiej metropolii, byli "solidarni z Solidarnością" - dodał abp Wiktor Skworc.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Pacyfikacja Kopalni "Wujek" - zbrodnia stanu wojennego
- Pod krzyżem Jezusa Chrystusa, pod krzyżem dziewięciu z Wujka, czyli krzyżem Józefa, Jana, Zbigniewa, Ryszarda, Joachima, Bogusława, Józefa, Zenona i Andrzeja kościół woła w imieniu tych, którzy są "zagrożeni, otoczeni pogardą, i których prawa ludzkie są gwałcone", a którzy sami z różnych przyczyn wołać nie mogą. Woła z tą samą mocą od wieków i zarazem z nową siłą o solidarną obronę życia - podkreślił hierarcha.
Jak przekonywał, takiej solidarnej obrony domaga się ponownie życie dzieci nienarodzonych. - Trudno w tym kontekście nie dzielić smutku nie tylko z przewodniczącym KEP, który w komunikacie z 13 listopada br. wyraził ubolewanie z powodu odmowy rozpatrzenia wniosku poselskiego, co do kwestii aborcji eugenicznej przez Trybunał Konstytucyjny - mówił abp Wiktor Skworc.
Sześciu górników zginęło na miejscu
Organizatorami uroczystości byli Społeczny Komitet Pamięci Górników KWK Wujek w Katowicach Poległych 16 grudnia 1981 r., Zarząd Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ "Solidarność" oraz Śląskie Centrum Wolności i Solidarności. Prezydent Andrzej Duda objął uroczystości Patronatem Narodowym z okazji stulecia odzyskania niepodległości.
Rocznicowe uroczystości trwały przez cały dzień. Np. w południe w holu Centralnego Szpitala Klinicznego w Katowicach-Ligocie przy ul. Medyków 14 złożone zostały kwiaty pod tablicą upamiętniającą postawę lekarzy, pielęgniarek i innych pracowników służby zdrowia, którzy nieśli pomoc górnikom w czasie pacyfikacji Wujka. Organizatorem tej uroczystości było Stowarzyszenie "Solidarność i Pamięć", którego przewodniczącym jest prof. Grzegorz Opala.
REKLAMA
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Przywódca strajku w Wujku: proces b. zomowca odbywa się o wiele za późno
Pacyfikacja Wujka była największą tragedią stanu wojennego. Protest w tej kopalni rozpoczął się na wieść o zatrzymaniu szefa zakładowej Solidarności Jana Ludwiczaka. 16 grudnia czołgi sforsowały kopalniany mur, a uzbrojone oddziały ZOMO wkroczyły na teren zakładu. Po tym do akcji wprowadzony został pluton specjalny ZOMO, padły strzały. Na miejscu zginęło sześciu górników, jeden umarł kilka godzin po operacji, dwóch kolejnych na początku stycznia 1982 r.
Powiązany Artykuł
Wspomnienie górnika z pacyfikacji KWK Wujek. "Byliśmy bezbronni"
Wyroki sądów
W czerwcu 2008 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał prawomocnie byłego dowódcę plutonu specjalnego Romualda C. na 6 lat więzienia, a trzynastu jego podwładnym wymierzył od 3,5 do 4 lat więzienia. Wniesione kasacje oddalił w 2009 r. Sąd Najwyższy - wyrok stał się ostateczny blisko 28 lat po tragedii.
Zobacz serwis specjalny poświęcony stanowi wojennemu w Polsce:
REKLAMA
W miniony piątek - w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego - Sąd Okręgowy w Katowicach na 3,5 roku więzienia skazał Romana S., jednego z b. członków plutonu specjalnego ZOMO. Odpowiadał on w osobnym procesie, bo został zatrzymany dopiero kilka miesięcy temu w Chorwacji, a następnie wydany stronie polskiej.
bb
REKLAMA