Płk Tański: żandarmeria pilnuje wejścia do oddziału z Polakami przybyłymi z Wuhanu
Przez 24 godziny na dobę Żandarmeria Wojskowa pilnuje wejścia do oddziału, na którym przebywa grupa Polaków z chińskiego Wuhanu – powiedział komendant 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu płk dr n. med. Wojciech Tański. Dodał, że zatrzymano dwie osoby, które chciały się tam dostać.
2020-02-06, 07:00
Powiązany Artykuł

Są wyniki badań Polaków, którzy wrócili z chińskiego Wuhanu
W niedzielę we Wrocławiu wylądowały samoloty z 30 Polakami, którzy wrócili z Wuhanu. Pasażerowie trafili na badania i obserwację do 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego. Zostali umieszczeni na piętrze jednego ze skrzydeł szpitala, na oddziale odizolowanym od pozostałej części budynku.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska podał w środę na konferencji w Warszawie, że w żadnej z przebadanych próbek pobranych od pacjentów nie stwierdzono obecności koronawirusa. Pacjenci pozostaną na obserwacji jeszcze przez co najmniej tydzień, a za kilka dni wykonane zostanie ponowne badanie.
REKLAMA
Środki ostrożności
Na oddziale, na którym przebywają osoby ewakuowane z Chin, wprowadzono specjalne środki ostrożności. Jak powiedział płk dr Wojciech Tański, komendant szpitala wojskowego we Wrocławiu, przez 24 godziny na dobę żołnierze Żandarmerii Wojskowej pilnują wejścia na oddział.
- Dodatkowo nasze wewnętrzne służby patrolują kolejne wejście, które też jest zamykane. Aby dostać się fizycznie na ten oddział, trzeba przejść przez kilka drzwi. To naprawdę nie jest proste – tłumaczył.
Komendant zaznaczył, że z użytku wyłączona została też winda, aby nikt postronny nie miał wstępu na wydzielone piętro.
Powiązany Artykuł

Surowe kary mają pomóc w walce z koronawirusem. Wytyczne chińskich władz
Zatrzymano dwie osoby i przejęto drona
Płk Tański dodał, że od czasu izolacji pacjentów żołnierze Żandarmerii Wojskowej zatrzymali dwie osoby, które próbowały dostać się na oddział, oraz latającego w pobliżu drona.
REKLAMA
- Służby wojskowe starają się wychwytywać wszystkie działania budzące nasz niepokój – powiedział.
Pracą oddziału, na którym przebywają pacjenci z Wuhanu, kieruje ordynator powołany tylko na ten okres.
Codziennie składa on meldunki o stanie zdrowia pacjentów.
Dostęp do pacjentów ma trzech lekarzy, jedenaście pielęgniarek, psycholog i kapelan wojskowy. Każda osoba, która musi wejść na oddział, przechodzi szkolenie BHP i z zakresu procedur zakaźnych.
- Pielęgniarki i lekarze zostali przeszkoleni w pierwszym dniu przed przyjazdem naszych gości, a osoby, które się pojawiły w kolejnych dniach, były sukcesywnie przeszkalane – powiedział komendant.
REKLAMA
Przed wejściem na oddział wydzielony dla osób objętych kwarantanną personel szpitala musi przejść przez zabezpieczenia elektroniczne, zmienić odzież wierzchnią na jednorazową, a na nią – po wejściu przez specjalną śluzę – założyć odzież ochronną – w tym maski, okulary i rękawiczki.
- Wychodząc z oddziału, następuje odkażanie, które polega na tym, że są przygotowane miejsca natryskowe, w których taka osoba po przejściu przez śluzę musi się umyć – opisywał Tański.
Potrzebne stroje ochronne szpital otrzymał od Wojskowego Ośrodka Farmacji i Techniki Medycznej w Celestynowie i od Agencji Rezerw Materiałowych.
Powiązany Artykuł

Nasz news. "Pasażerka przyleciała z Azji". Konwój do szpitala, kolejne podejrzenie koronawirusa w Warszawie
Specjalny oddział
Pacjenci przebywają na oddziale w salach dwu- lub trzyosobowych, z własnym węzłem sanitarnym. W salach trzyosobowych umieszczono rodziny z dziećmi. Osoby poruszają się tylko w obrębie swoich sal i korytarza. Oddział ma niezależny system wentylacji z filtrami HEPA.
REKLAMA
Specjalne procedury bezpieczeństwa zastosowano także przy wydawaniu posiłków.
- Jedzenie jest dostarczane tylko przez jedno wejście, specjalnie do tego przeznaczone. Fizycznie jest ono przekazywane w opakowaniach jednorazowych, później te opakowania są utylizowane tak, jakby to były odpady medyczne – wyjaśnił komendant.
Jak mówił, posiłki dla pacjentów przygotowywane są w szpitalnej kuchni.
- Staramy się dostosować do gustów kulinarnych naszych pacjentów, bowiem niektórzy odzwyczaili się od kuchni europejskiej – dodał.
REKLAMA
Płk Tański zapewnił, że, poza oddziałem, placówka funkcjonuje normalnie i nie było konieczności wprowadzenia zakazu odwiedzin w innych częściach szpitala.
PAP/agkm
REKLAMA