"Powiedz, że nie...". Borys Budka suflerem Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na konferencji prasowej
Przewodniczący PO Borys Budka został zapytany na konferencji prasowej o konstruktywną kontrpropozycję jego ugrupowania w sytuacji sprzeciwiania się wyborom korespondencyjnym. Na pytanie odpowiedziała jednak Małgorzata Kidawa-Błońska, a Budka dyskretnie instruował ją, co ma mówić.
2020-04-06, 19:27
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej nazwał pomysłodawców wyborów korespondencyjnych „chorymi ludźmi” i zapowiedział, że jego partia tego projektu nie poprze. - Wychodzi na to, że w tym momencie, jeśli nie odbędą się wybory korespondencyjne, to 10 maja powinny się odbyć wybory w normalnym trybie - zauważył.
Nie pierwszy raz
Powiązany Artykuł
Ponad połowa Polaków za głosowaniem korespondencyjnym
Wtedy Borys Budka dał znać towarzyszącej mu Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, że to ona ma odpowiedzieć na pytanie i dał jej wskazówkę, co ma mówić. - Powiedz, że nie może być o tym... - suflował jej szeptem. Kandydatka KO na prezydenta faktycznie odpowiedziała zgodnie z podsuniętą jej linią partyjną.
- Wybory 10 maja nie mogą się odbyć. Dzisiaj mamy jeden dobry krok i mam, jestem pewna i wierzę, że za kilka dni rząd wycofa się z tego i pan premier ogłosi stan klęski żywiołowej i ten problem zostanie rozwiązany. Nie można tego robić ludziom – stwierdziła Kidawa-Błońska.
<<CZYTAJ TAKŻE>> Błażej Spychalski: zgodnie z konstytucją wybory muszą odbyć się 10 maja
REKLAMA
Pięć lat temu Bronisław Komorowski również wypowiadał się wspomagany suflerką. Na spotkaniach z ludźmi do ucha szeptała mu, co ma mówić, pracownica Kancelarii Prezydenta, Jowita Kacik.
pkr
REKLAMA