Jezus w szpitalnym łóżku. Niezwykły Grób Pański w polskim kościele
- Jezus w szpitalnym łóżku jest dekoracją Grobu Pańskiego w ostrowskiej parafii Matki Boskiej Częstochowskiej przy ul. Staroprzygodzkiej. Pomysł wyrósł po prostu z rzeczywistości, która nas otacza dzisiaj. Jesteśmy w okresie epidemii – powiedział ks. Bartosz Ignaszewski.
2020-04-12, 04:00
Powiązany Artykuł
Ks. Waldemar Chrostowski: świadkiem męki, śmierci i Zmartwychwstania Jezusa jest Całun Turyński
W tym roku w ostrowskiej parafii Matki Boskiej Częstochowskiej przy ul. Staroprzygodzkiej zamiast tradycyjnego Grobu Pańskiego Jezus leży w szpitalnym łóżku.
- Pomysł wyrósł po prostu z rzeczywistości, która nas otacza dzisiaj. Jesteśmy w okresie epidemii. Każdy się z tym zmierza, każdy gdzieś doświadcza tego. Jeśli nie jako chory, to jako ten, który słyszy o chorym czy na świecie, czy w naszym kraju. I pomyśleliśmy sobie, że warto jest odwołać się do takiego doświadczenia, że Chrystus w pewien sposób przełamuje sytuację tej naszej doczesności - powiedział duchowny.
Powiązany Artykuł
Nowa inicjatywa Episkopatu. Rzecznik zachęca do wirtualnego stołu wielkanocnego
"Staramy się o coś więcej"
Dodał, że "nie chodzi o to, że Chrystus ma powstać z martwych, to znaczy uleczyć wszystkich chorych dzisiaj, tylko chodzi o to, że ma zwrócić nam uwagę na to, że staramy się o coś więcej. To ma mieć większy i głębszy wymiar. Chodzi o to, żeby zmartwychwstała w nas na nowo wiara i chodzi o to, żebyśmy starali się w życiu zwrócić uwagę na to, co może nas pocieszyć, to co jest ważniejsze" - wyjaśnił powód inscenizacji grobu.
[POSŁUCHAJ] >>> Wigilia Paschalna w Polskim Radiu. Liturgia z Archikatedry Warszawskiej (ZAPIS TRANSMISJI)
Zdaniem ks. Bartosza Ignaszewskiego, w okresie epidemii Grób Pański jest czasem odbudowania relacji międzyludzkich - miłości, radości, szczęścia, "żeby nie żyć tylko tym, co doczesne, co przytłacza, co jakoś tam nas niszczy, ale właśnie zobaczyć, że Chrystus przez zmartwychwstanie odnowi w nas to, co najważniejsze, czyli łaskę wiary owocującą w miłość, szczęście i radość".
Ksiądz zaprosił wiernych do adoracji przy grobie przypominając, że maksymalnie może być pięć osób.
kstar
REKLAMA
REKLAMA