Wiceminister sprawiedliwości: sądy są zbyt łagodne wobec pedofilów
Marcin Warchoł w TVP Info, komentując sprawę pedofilii w Trójmieście opisaną w filmie Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało", podkreślił, że wciąż za mało podejrzanych o pedofilię trafia do aresztów, a skazani otrzymują niewysokie kary.
2020-05-22, 12:29
Posłuchaj
- Opieszałość i łagodność polskich sądów szokuje, bo 50 procent spraw to są kary od roku do lat dwóch, w sytuacji gdy za zgwałcenie mamy od lat dwóch do dwunastu - mówił wiceminister sprawiedliwości dodając, że to pokazuje, że połowa wymierzanych kar to kary najniższe z możliwych.
Grupa prokuratorów
Powiązany Artykuł
Państwowa komisja ds. zwalczania pedofilii. Dowiedz się więcej o jej pracach
Minister sprawiedliwości po emisji filmu w telewizji zapowiedział powołanie specjalnej grupy prokuratorów, którzy zbadają sprawy przedstawione w dokumencie.
Wiceminister Marcin Warchoł powiedział, że wątki pokazane w filmie będą sprawdzane, czy są elementami prowadzonych wcześniej postępowań prokuratury, a jeżeli nie są prowadzone w ich sprawie postępowania, zostaną przeanalizowane i śledztwa mogą być podejmowane lub wznawiane.
REKLAMA
W dokumencie Sylwestra Latkowskiego zostały wspomniane nazwy lokali z Sopotu "Zatoka Sztuki" oraz "Dream Club", w których miało dochodzić do molestowania i gwałtów nieletnich. Autor filmu podkreślał w Polskim Radiu 24, że bywała w nich "śmietanka towarzyska" Warszawy.
st
REKLAMA