Spór o konwencję stambulską. Poseł PiS: wystarczą przepisy polskiego prawa

- W polskim prawie bardzo dobrze funkcjonują zapisy dotyczące ochrony ofiar przemocy - mówiła w Polskim Radiu 24 Iwona Arent, poseł PiS. Gościem audycji "Dwie strony" był także poseł Jarosław Rzepa (PSL).

2020-07-22, 09:10

Spór o konwencję stambulską. Poseł PiS: wystarczą przepisy polskiego prawa — Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Dragana Gordic/Shutterstock

Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, potocznie zwana konwencją stambulską, jest dokumentem, który ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Polska podpisała ją w grudniu 2012 r., a ratyfikowała w 2015 r. Od początku budziła ona kontrowersje - przytaczano argumenty o jej niezgodności z konstytucją oraz o tym, że promując ideologię gender, stanowi zagrożenie dla polskiej tradycji rodziny. Ostatnio pojawiły się głosy, by wypowiedzieć konwencję.

Powiązany Artykuł

"Czas pozbyć się genderowego konia trojańskiego". Wiceminister sprawiedliwości o konwencji stambulskiej

Iwona Arent przyznała, że od początku była przeciwna jej ratyfikacji. - Są w niej niebezpieczne zapisy - oceniła i dodała, że w polskim prawie bardzo dobrze funkcjonują zapisy dotyczące ochrony ofiar przemocy. - Nie mówmy tylko o przemocy wobec kobiet - mówmy w ogóle o przemocy, której nie powinno być zarówno wobec kobiet, jak i mężczyzn, dzieci czy zwierząt - tłumaczyła.

Jarosław Rzepa stwierdził, że jest przeciwny wypowiadaniu konwencji stambulskiej. Poseł PSL ocenił, że wszystko zależy od prawa krajowego, od tego, w jaki sposób przepisy są implementowane. - Nasze prawo jest najważniejsze i musi być szczegółowe w tych sprawach. Ale te konwencje są czymś więcej, są czymś ponadnarodowym - dodał.

Czytaj także:

W audycji była mowa również o podziale funduszy z perspektywy finansowej na lata 2021-2027. Więcej w nagraniu rozmowy.