Tomasz Rzymkowski: zabijanie dzieci nienarodzonych jest rzeczą skandaliczną

- Kwestie dotyczące wad rozwojowych to kwestie podejścia do osób niepełnosprawnych. Jeśli szykanuje się osoby będące w łonach matek dlatego, że są upośledzone lub w jakikolwiek sposób niepełnosprawne, to za chwilę pojawią się głosy, żeby zabijać ludzi, którzy stali się niepełnosprawni w wyniku wypadków - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Tomasz Rzymkowski, jeden z posłów PiS, którzy podpisali się pod wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego ws. przesłanki eugenicznej. 

2020-10-28, 16:00

Tomasz Rzymkowski: zabijanie dzieci nienarodzonych jest rzeczą skandaliczną
Poseł Tomasz Rzymkowski. Foto: Tomasz Rzymkowski/FB

Jest pan jednym z posłów, którzy podpisali się pod wnioskiem do TK o uznanie za niezgodne z konstytucją przepisów dopuszczających aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Czym się kierowaliście, składając ten wniosek?  

Przede wszystkim kwestiami natury etycznej i moralnej oraz nauczaniem Kościoła katolickiego. Jak mniemam, wszyscy wnioskodawcy są osobami wierzącymi, którzy na serio traktują moralność chrześcijańską, a ta mówi jasno, żeby "nie zabijać" - tak brzmi piąte przykazanie dekalogu. Zabijanie dzieci nienarodzonych jest rzeczą skandaliczną. W moim przypadku wpływ na podpisanie się pod wspomnianym wnioskiem miały też prywatne doświadczenia.

Powiązany Artykuł

Jarosław Kaczyński 1200.jpg
Prezes PiS do opozycji: w imię własnych interesów narażacie na śmierć mnóstwo ludzi, jesteście przestępcami

Na czym ono polegało?

Podczas ciąży moja żona miała zdiagnozowaną wadę rozwoju naszego dziecka. Lekarze podejrzewali zespół Turnera. To był ósmy tydzień ciąży i wówczas działania lekarzy zmierzały w jednym, wiadomym kierunku. Żona zaprzestała dalszych badań, ponieważ nie była zainteresowana, jak określiłaby to lewica, "przerwaniem ciąży", co zdaniem prawicy jest nazywane wprost - zabiciem dziecka. Nasz syn dzięki Bogu urodził się zdrowy. Dziś jest wesołym, szczęśliwym dzieckiem. Oczywiście, nie obwiniam lekarzy za to, że podejrzewali potężne wady rozwojowe. Pragnę tylko zwrócić uwagę na niedoskonałość badań prenatalnych, które dają duże wątpliwości w kwestii diagnostyki. 

Spodziewał się pan, że wyrok Trybunały Konstytucyjnego w sprawie prawa aborcyjnego wywoła tak wielkie emocje społeczne? 

Spodziewałem się emocji, ale nie tego, że zostaną podlane sosem nienawiści, wulgarności i agresji. 

Krytycy naruszenia dotychczasowego kompromisu aborcyjnego, do czego de facto sprowadza się wyrok TK, zarzucają jego zwolennikom, że chcą zmusić kobiety do rodzenia zdeformowanych dzieci. Jak się pan do tego ustosunkuje? 

Chciałbym zwrócić uwagę na to, że żyjemy w kraju, w którym wszyscy obywatele są równi wobec prawa, bez względu na stan zdrowia, kwestie majątkowe czy religijne. Tymi obywatelami są również dzieci poczęte, ale nienarodzone. Artykuł 927 paragraf 2 kodeksu cywilnego daje takiemu dziecku od chwili poczęcia możliwość dziedziczenia po zmarłym ojcu lub innych osobach, które wskażą go w testamencie jako dziedzica do spadku, natomiast nie miały prawa do życia. Kwestie dotyczące wad rozwojowych to kwestie podejścia do osób niepełnosprawnych. Jeśli szykanuje się osoby będące w łonach matek dlatego, że są upośledzone lub w jakikolwiek sposób niepełnosprawne, to za chwilę pojawią się głosy, żeby zabijać ludzi, którzy stali się niepełnosprawni w wyniku wypadków. Powinniśmy patrzeć na to z tej perspektywy. Jako społeczeństwo mamy obowiązek do solidarnego wstawiania się za osobami, które potrzebują tej pomocy.

REKLAMA

Powiązany Artykuł

koronawirus test 1200.jpg
Rekord zakażeń koronawirusem w Polsce. Ponad 18 tys. nowych przypadków

Duża część społeczeństwa odbiera wyrok TK jako pozbawienie kobiet prawa wyboru. Nawet wicepremier Jarosław Gowin, polityk konserwatywny, stwierdził, że "prawo musi stać na straży wartości, ale nie można zmuszać kobiet do heroizmu". Porozumienie proponuje wprowadzenie zapisów prawnych, które precyzyjnie i jednoznacznie ochronią dzieci z zespołem Downa, a jednocześnie uwzględnią prawo matki do decyzji w skrajnych i bardzo rzadkich przypadkach nieuleczalnych wad letalnych dziecka, skazujących je na śmierć w trakcie ciąży lub niedługo po urodzeniu. Jak pan ocenia takie rozwiązanie?

To kwestia oceny medycznej. W tej sprawie najlepiej jest zapytać lekarzy, czy dzieci z tak potężnymi wadami są w stanie przeżyć. Przytłaczająca większość przypadków z nieodwracalnymi wadami rozwojowymi, które uniemożliwiają dalsze życie poza łonem matki, kończy się poronieniem na skutek wad rozwojowych. Pamiętajmy też, że wiele osób decyduje się na urodzenie takiego dziecka tylko po to, aby dopełnić obowiązków wynikających z przyrodzonej godności każdej osoby ludzkiej, która ma prawo do pochówku. Absolutnie nie odrzucałbym jednak propozycji pana premiera Gowina. Jest to rozwiązanie, o którym warto rozmawiać. Chciałbym usłyszeć, jaka jest w tej sprawie opinia bioetyków, tego, jak oceniają je z punktu widzenia moralności. Jestem też ciekaw opinii konstytucjonalistów, czy jest możliwe zrobienie jakiegoś wyłomu w świetle orzeczenia z 22 października. Jeśli specjaliści z tych dwóch dziedzin wykażą, że są możliwości rozgraniczenia tych dwóch kwestii, o których mówi Jarosław Gowin, to uważam, że dyskusja nad tymi rozwiązaniami będzie wskazana. Nie chcę w tej chwili przesądzać, czy poparłbym propozycję Porozumienia, ale byłbym otwarty na dyskusję. 

- rozmawiał Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej