Jak przestrzegaliśmy obostrzeń w okresie świąt? Prof. Gut: odpowiedź poznamy pod koniec tygodnia
- Odpowiedź na pytanie, jak przestrzegaliśmy obostrzeń w okresie świąt, poznamy pod koniec tygodnia - przyznał wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Podkreślił, że nadal należy żyć w reżimie sanitarnym, bo szczepionki jeszcze przez dłuższy czas nie spowodują poprawy sytuacji.
2020-12-29, 13:56
Ministerstwo Zdrowia podało we wtorek informacje o 7 914 nowych potwierdzonych zakażeniach koronawirusem. 307 osób zmarło na COVID-19.
Powiązany Artykuł

Jak się zaszczepić na koronawirusa? Sprawdź, kiedy możesz się zgłosić i jak wygląda procedura
Wirusolog prof. Włodzimierz Gut zapytany, czy takie statystyki oznaczają, że wracamy do podobnych liczb sprzed okresu świątecznego, powiedział: - W zasadzie jutro, pojutrze będziemy wiedzieli, bo to są te dni szczytowe, kiedy cały system pracuje, rozkręca się, pokazuje nasze zachowanie w soboty, w niedziele - wskazał.
"Lekceważą wstępne objawy"
Przyznał, że odpowiedź na pytanie o to, jak przestrzegaliśmy obostrzeń w okresie świątecznym, poznamy pod koniec tego tygodnia - bo nasze zachowania są odwzorowane w statystykach ukazujących liczby osób zakażonych po koło siedmiu dniach.
Czytaj także:
REKLAMA
W jego ocenie, jeżeli szczytem byłoby 8 tys. zachorowań, "to i tak byłoby całkiem nieźle." - Przy czym trzeba wziąć poprawkę na to, że stosunkowo wysoka liczba zgonów wskazuje, że ludzie późno idą do diagnostyki, czyli lekceważą wstępne objawy i dopiero jak ich naprawdę dociśnie, to idą do lekarza - zaznaczył.
Powiązany Artykuł

"Nowe zawsze powoduje wątpliwości". Ekspert odpowiada na obawy dot. szczepionek
Na efekty szczepień trzeba poczekać
W ocenie eksperta, jeśli restrykcje zostałyby złagodzone, to liczba zakażonych wzrosłaby. - Szczepienia jeszcze długo nie będą miały wpływu (na zmniejszenie liczby zachorowań - red.), bo jak się zaszczepi dopiero ok. 60 proc., to będzie można powiedzieć, że szczepienia w jakiś sposób mogą wpłynąć - podkreślił.
Czytaj także:
Według przytoczonych przez prof. Guta szacunków liczba zakażonych w Polsce nie przekroczyła jeszcze 10 proc. populacji. Dlatego - w jego ocenie - ciągle należy przestrzegać obostrzeń. Przyznał, że jeśli do lutego zaszczepionych zostanie 2 mln osób, "to jeszcze nie będzie miało znaczenia dla dynamiki epidemii". - Żeby zablokować szerzenie (epidemii - red.), potrzebujemy 80-90 proc. wyszczepienia - zaznaczył.
REKLAMA
paw/
REKLAMA