"Obostrzenia przyniosły rezultat, tam epidemia wygasa". Andrusiewicz o sytuacji na Warmii i Mazurach
- Na Warmii i Mazurach drugi dzień z rzędu epidemia się nie tyle ustabilizowała, ile - patrząc dzień do dnia - wręcz wygasa - powiedział we wtorek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Dodał, że to dobry prognostyk, jeśli chodzi o skuteczność obostrzeń wprowadzonych w całej Polsce w minioną sobotę.
2021-03-23, 12:54
Warmia i Mazury były regionem najbardziej dotkniętym zachorowaniami na COVID-19, dlatego 27 lutego decyzją rządu wprowadzono obostrzenia polegające m.in. na zamknięciu hoteli, galerii handlowych, kin, teatrów, basenów. Później te same obostrzenia objęły region Pomorza, a następnie Mazowsza i woj. lubuskiego, jednak od minionej soboty, w związku z dużymi wzrostami zakażeń w całej Polsce, rozszerzono je na cały kraj.
Powiązany Artykuł
Wiceminister zdrowia: okres przedświąteczny będzie ciężki. Apeluję o rozwagę
Na konferencji prasowej Andrusiewicz zauważył, że sytuacja na Warmii i Mazurach budzi nadzieję na to, że wprowadzone obostrzenia przyniosą rezultat, ponieważ tam - mówił - "drugi dzień z rzędu epidemia się nie tyle ustabilizowała, ile - patrząc dzień do dnia - wręcz wygasa".
Dodał, że we wtorek widoczny jest spadek rzędu 8 proc., więc "widzimy, że trzy tygodnie od wprowadzenia obostrzeń sytuacja tam wydaje się opanowana". - To dobry prognostyk, jeśli chodzi o obostrzenia wprowadzone w miniony weekend - zauważył rzecznik MZ.
Śląski i Mazowsze na drugim biegunie
Jednocześnie zwrócił uwagę, że niepokojąca staje się sytuacja na Śląsku i na Mazowszu, gdzie przekroczone zostało 70 zakażeń na 100 tys. osób. Na Mazowszu również, jak wskazywał Andrusiewicz, jest najbardziej dramatyczna sytuacja, jeśli chodzi o zajęte łóżka covidowe - ponad 80 proc.
REKLAMA
- Czynimy usilne starania, żeby zwiększać bazę łóżkową, ale proszę się nie dziwić, że pacjenci są wywożeni poza Warszawę, bo to rzecz naturalna i mówiliśmy już o tym - nie możemy dopuścić do sytuacji, w której jeżeli w danym mieście brakuje łóżek, to pacjent czeka. Zamiast czekać w karetce na podjeździe szpitala 4-5 godzin, to koordynator ratownictwa medycznego znajduje karetce pierwszy wolny szpital. Rozumiemy, że czasem dojazd do tego szpitala trwa dwie godziny, ale w ciągu tych 2 godzin pacjent jest pod opieką i w szpitalu. Sam fakt, że część pacjentów trafia poza Warszawę, świadczy o tym, że ten system koordynacji ratownictwa działa bardzo sprawnie - przekonywał Andrusiewicz.
- Kiedy Europa osiągnie odporność zbiorową przeciw COVID-19? "Jesteśmy na ostatniej prostej"
- "Obserwujemy działania dezinformacyjne". Wiceszef MSZ o zamieszaniu wokół szczepionki AstraZeneca
Dodał jednak, że niepokój wzbudza sytuacja w Warszawie, gdzie - mówił - "próbujemy zbudować bazę łóżkową choćby w Szpitalu Południowym, ale wojewoda mazowiecki zgłasza problemy w porozumieniu na linii województwo a samorząd szpitala".
- Minister zdrowia Adam Niedzielski z niepokojem przygląda się tej sprawie. Liczymy, że te rozmowy jednak zakończą się sukcesem i że ten szpital ruszy dla pacjentów covidowych pełną parą - podkreślił Andrusiewicz. Ale - dodał - "na dzień dzisiejszy ta sytuacja jest niepokojąca. Liczymy na porozumienie władz miasta z wojewodą".
REKLAMA
Koronawirus w Polsce - dane Ministerstwo Zdrowia
Opublikowany przez PolskieRadio24.pl Wtorek, 23 marca 2021
REKLAMA