Wiceszef MSZ: nigdy nie było i nie będzie zgody rządu na zastraszanie Związku Polaków na Białorusi
- Alaksandr Łukaszenka od lat rozprawia się z własnym narodem, a teraz władze w Mińsku starają się zastraszyć Związek Polaków na Białorusi; na to nigdy nie było i nie będzie zgody polskiego rządu - powiedział w piątek wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.
2021-03-26, 10:08
Powiązany Artykuł
Dworczyk: sędzia, który skazał Andżelikę Borys, będzie objęty bezterminowym zakazem wjazdu do Polski
Prezes Związku Polaków na Białorusi (ZPB) Andżelika Borys, została zatrzymana we wtorek, a w środę skazana na 15 dni aresztu za „organizację nielegalnej imprezy masowej”, za jaką władze uznały doroczny jarmark Grodzieńskie Kaziuki. W czwartek zostali zatrzymani członkowie Zarządu Głównego ZPB – Andrzej Poczobut, Irena Biernacka i Maria Tiszkowska.
Biernacka jest szefową oddziału organizacji w Lidzie, Tiszkowska w Wołkowysku. Tam również w czwartek od rana odbywały się rewizje – w pomieszczeniach ZPB, szkołach polskich i mieszkaniach działaczek. Przydacz w piątek w radiu RMF FM pytany był o te zatrzymania działaczy ZBP i czy można postawić tezę, że prezydent Alaksandr Łukaszenka "rozprawia się" z Polakami.
- Apel Andrzeja Dudy ws. aresztowanych na Białorusi Polaków. Ma się tym zająć OBWE
- Represje Polaków na Białorusi. Wiceszef MSZ: spotka się to z adekwatną odpowiedzią
- Alaksandr Łukaszenka od wielu lat, a od kilku miesięcy bardzo intensywnie, rozprawia się ze swoim własnym społeczeństwem, z własnym narodem - odpowiedział wiceszef MSZ.
REKLAMA
Jak zauważył, "po kolejnych grupach, po wolnych dziennikarzach, aktywistach społecznych dziś władze w Mińsku starają się spacyfikować, zastraszyć organizację pozarządową, jaką jest ZBP". - Na to nigdy nie było i nie będzie zgody polskiego rządu - zaznaczył.
"Działania o charakterze politycznym"
Pytany, ilu działaczy dotknęły represje, odparł, że w tym momencie w areszcie jest pięć osób; wśród nich m.in. Andżelika Borys oraz Anna Paniszewa, dyrektorka Polskiej Szkoły w Brześciu.
Przydacz zapewnił, że Polska stara się objąć opieką konsularną osoby zatrzymane oraz ich rodziny. - Konsulowie mimo ograniczenia przez Aleksandra Łukaszenkę obecności personalnej naszego personelu dyplomatycznego, starają się pomagać - powiedział wiceminister. Polski konsul wspólnie z ZBP starał się znaleźć odpowiedniego adwokata, co się udało - dodał.
- "Reżim musi zaprzestać represji". Departament Stanu USA wzywa do uwolnienia Andżeliki Borys
- Szef KPRM: mamy do czynienia z kolejną odsłoną represji i nagonki na polską mniejszość na Białorusi
- Konsul jest cały czas na miejscu, choć nie ma bezpośredniego kontaktu z osobami zatrzymanymi. Białorusini nie pozwalają polskiemu konsulowi na kontakty - zauważył Przydacz.
Pytany o zarzuty postawione zatrzymanym, dotyczące m.in. podżegania do nienawiści na tle narodowościowym i religijnym, Przydacz mówił, że są one "bardzo ostre, ale jednocześnie przepis, na który powołuje się prokuratura białoruska, jest bardzo nieostry, dający dużą swobodę i prokuraturze i sądowi".
Powiązany Artykuł
"Pałac Putina jak 39 księstw Monako, winnice, starzy koledzy w schematach korupcyjnych". Co ujawnia śledztwo Nawalnego?
- Oczywiście te działania mają charakter polityczny. Alaksandr Łukaszenka, bojąc się nowej fali protestów, próbuje wyprzedzająco uderzyć w takie środowiska, nad którymi nie ma pełnej kontroli - mówił wiceszef MSZ.
Jak wskazał, ZBP nie angażował się w żadne polityczne akcje, koncentrował się na kultywowaniu polskiej kultury i języka. - Przecież dziś Andżelika Borys siedzi w areszcie za organizację Kaziuków, targów od 500 lat odbywających się na Grodzieńszczyźnie - zauważył.
REKLAMA
Z informacji aktywistów wynika, że Biernacka, Tiszkowska i Poczobut zostali przewiezieni do Mińska. Borys od wtorku przebywa w areszcie w związku ze sprawą o "organizację nielegalnej imprezy masowej”, za jaką władze uznały doroczny jarmark Grodzieńskie Kaziuki. Z czwartkowego oświadczenia prokuratury wynika, że ona również została objęta postępowaniem karnym.
Prokuratura podała, że zostało ono wszczęte wobec Borys oraz "innych osób", a także że dotyczy podżegania do nienawiści na tle narodowościowym i religijnym oraz "rehabilitacji nazizmu".
ZPB to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 r. władze w Mińsku pozbawiły ją rejestracji. Do celów statutowych działalności ZPB należy pielęgnowanie polskości, krzewienie polskiej kultury, nauka języka i pielęgnowanie miejsc pamięci.
Przydacz pytany był też w piątek o medialne doniesienia, że prezydencki minister Krzysztof Szczerski miałby objąć funkcję ambasadora Polski przy ONZ. - To jest pytanie do pana ministra Krzysztofa Szczerskiego - odparł.
Dopytywany, czy MSZ rekomenduje Szczerskiego na to stanowisko, odpowiedział: "Z całą pewnością, jeśli pan minister Krzysztof Szczerski będzie chciał zostać stałym przedstawicielem przy ONZ, ma ku temu kompetencje i z całą pewnością MSZ będzie rekomendować tego typu kandydaturę, jeśli ona będzie procedowana".
REKLAMA
dn
REKLAMA