"Jest lepiej niż w supermarketach". Jak kościoły radzą sobie z przestrzeganiem restrykcji?

Nabożeństwa kościelne podczas tegorocznej Wielkanocy odbędą się w reżimie sanitarnym. O jego przestrzeganie do duchownych i wiernych apeluje przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski Stanisław Gądecki. Jak kościoły wywiązują się z tych obowiązków? 

2021-04-02, 13:28

"Jest lepiej niż w supermarketach". Jak kościoły radzą sobie z przestrzeganiem restrykcji?
Rząd wprowadził nowe limity w kościołach, nadal obowiązkowe są maseczki i zachowanie dystansu. Foto: Dziurek/ Shutterstok

Zgodnie z obostrzeniami obowiązującymi od 27 marca we wszystkich kościołach w Polsce obowiązuje zasada: jedna osoba na 20 mkw. przy zachowaniu minimum 1,5 m odległości. - Zwracam się z gorącym apelem do kapłanów i wiernych świeckich o skrupulatne przestrzeganie zasad bezpieczeństwa sanitarnego podczas celebracji liturgicznych - napisał przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Stanisław Gądecki w apelu o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa sanitarnego podczas uroczystości religijnych.

Dotyczy on przestrzegania aktualnego limitu uczestników zgromadzeń religijnych, zachowania dystansu społecznego, zakrywania ust i nosa oraz dezynfekcji dłoni. Osoby, które nie będą mogły osobiście uczestniczyć w celebracjach, przewodniczący Episkopatu poprosił, aby łączyły się duchowo ze wspólnotą Kościoła poprzez modlitwę domową i transmisje medialne. Jak to wygląda w praktyce?

Powiązany Artykuł

free michał dworczyk 1200.png
Awaria systemu szczepień usunięta. Szef KPRM: wszystkie kanały rejestracji już działają

Wierni chwalą kościół

- W parafii, do której należę, te zasady są przestrzegane bardzo skrupulatnie. Ale już w parafii moich rodziców bywa z tym różnie - mówi portalowi PolskieRadio24.pl pani Dagmara, 30-latka z Warszawy, która należy do parafii św. Jozafata. O tym, że kościół ten może być wzorem do naśladowania dla innych, słyszymy od jeszcze kilku wiernych. 

- W niedzielę na początku mszy świętej proboszcz powiedział, że w kościele powinno być 18 osób. Dodał, żebyśmy się rozejrzeli, czy aby nie jest nas za dużo. W ten sposób dał do zrozumienia, żeby część osób wyszła i tak też się stało - opowiada nam pan Marcin. W kościele św. Jozafata białymi kartkami oznaczone są miejsca, w których mogą usiąść wierni. Są one tak rozlokowane, aby na jedną osobę przypadało 20 m2. Pozostałe miejsca są oklejone taśmą, aby nie można było z nich skorzystać. W kościele rozstawione są też płyny do dezynfekcji i tablice informujące o zachowaniu dystansu oraz noszeniu maseczek. Co z wiernymi, którzy nie zmieszczą się w środku?

REKLAMA

- Wokół kościoła rozstawione są krzesełka, dzięki czemu część osób może uczestniczyć we mszy na świeżym powietrzu. Nawet komunia jest tutaj rozdawana, a osoby, które chcą się wyspowiadać, udają się do zakrystii, do której nie wchodzi się przez cały kościół - tłumaczy pani Dagmara. - Z kolei przy święceniu pokarmów w kościele będzie odbywał się ruch jednokierunkowy. Proboszcz przedstawił zasady podczas niedzielnej mszy. Wchodzimy głównym wejściem, zostawiamy koszyczek, wychodzimy zakrystią i wracamy głównym wejściem. Dzięki temu możliwe będzie zachowanie stosownych dystansów - dodaje Marcin. Jak radzą sobie inne kościoły?

Powiązany Artykuł

Niedzielski pap 1200 (1).jpg
Spada liczba nowych zakażeń. Niedzielski: to kolejny sygnał wskazujący na odwrócenie tendencji w III fali

- W naszej parafii przy wejściu wydawane są numerki. Gdy się skończą, oznacza to, że więcej osób nie może wejść. Po wyjściu zakonnica odbiera numerki i dezynfekuje. Tak to wyglądało w niedzielę i myślę, że podobnie będzie w święta - tłumaczy pani Małgorzata z kościoła św. Józefa w Ciechanowie. Z kolei u dominikanów na Służewie w Warszawie, aby wziąć udział w mszy, należy okazać imienne zaproszenie. Aby je otrzymać, należy zadzwonić do kancelarii kościoła. Zasada jest taka, że jeden wierny może otrzymać zaproszenie tylko na jeden wybrany przez siebie dzień Triduum. Pozostałych wiernych dominikanie zachęcają do uczestnictwa w mszy transmitowanej online. Czy wszędzie jest tak dobrze?

"Krytykują uprzedzeni do Kościoła"

- Nie wiem, jak będzie w Niedzielę Wielkanocną, ale wcześniej w parafii moich rodziców, do której wybieram się na święta, z przestrzeganiem obostrzeń było różnie. Część osób nie miała masek, limitów miejsc też nikt nie przestrzegał, wiernych było więcej, niż powinno. Ksiądz nie reagował, a co gorsze na początku mszy szedł z ministrantami przez cały kościół, oczywiście wszyscy bez maseczek - mówi Dagmara, która święta spędzi na Lubelszczyźnie, choć nie chce zdradzić, którą parafię ma na myśli, żeby "nie robić kłopotu". - Jak ksiądz wikary zbiera na tacę, to jest bez maski. A przecież może w ten sposób zarażać wiernych, nawet tych w maskach. Proboszcz mógłby zwrócić mu uwagę, ale tak poza tym, to u nas jest wzorcowo - dodaje Marcin z parafii św. Jozafata. 

Powiązany Artykuł

Sok z buraka 1200.jpg
Fundacja Otwarty Dialog przejmuje Sok z Buraka. "Jest tam wszystko oprócz dialogu i otwartości"

- Myślę, że w kościołach z przestrzeganiem obostrzeń jest lepiej niż w supermarketach. Ci, którzy przekonują, że jest niebezpiecznie, to najczęściej ludzie, którzy ostatni raz byli w kościele na swojej pierwszej komunii kilkadziesiąt lat temu. Krytykują, bo są uprzedzeni do Kościoła. Krytykowaliby, nawet gdyby liczba wiernych została ograniczona do pięciu osób. Funkcjonowanie marketów, gdzie nikt nie liczy wchodzących, a mało kto przestrzega dystansu w kolejce do kasy, im nie przeszkadza - tłumaczy pani Małgorzata. I dodaje. - Wiem, że zaraz pan powie, że bez jedzenia nie da się żyć. Ale musi pan wiedzieć, że prawdziwy chrześcijanin nie jest w stanie żyć bez komunii, która dla mnie osobiście jest pokarmem ważniejszym od tego, jaki możemy kupić w sklepach - stwierdza. 

REKLAMA

- Pozostawienie otwartych kościołów jest rzeczą niezwykle ważną, bo człowiek jest nie tylko ciałem, ale także duszą, a modlitwa - zwłaszcza w momentach doświadczeń i trudów - jest naszym umocnieniem na drodze do zbawienia - podkreśla przewodniczący Episkopatu Polski w Apelu o przestrzeganie obostrzeń.

Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej