Poseł PO czeka na Nobla. Felieton Miłosza Manasterskiego

Wszystko wskazuje na to, że Robert Kropiwnicki, skromny poseł Platformy Obywatelskiej dokonał przewrotu kopernikańskiego w mikroekonomii i unieważnił stare prawo, które mówi, że "z próżnego i Salomon nie naleje". Świat drży w posadach wobec nowego mechanizmu finansowego, który został odkryty w Legnicy - pisze w felietonie Miłosz Manasterski. 

2021-04-22, 21:03

Poseł PO czeka na Nobla. Felieton Miłosza Manasterskiego

To dolnośląskie miasto ma bogatą historię – już średniowieczni legniczanie wiedzieli jak szybko dorobić się majątku. Miasto kwitło i choć nie było wtedy jeszcze Agencji Rozwoju Regionalnego to w II połowie XIV wieku w lokalnej mennicy bito złotą monetę zwaną "florenem legnickim". Dziś jednak prawdziwym skarbem Legnicy jest jej przedstawiciel w Sejmie, poseł Platformy Obywatelskiej Robert Kropiwnicki. Ten parlamentarzysta osiągnął taką maestrię w trudnej sztuce finansów osobistych, że każdy grosz z pensji potrafi zamienić w nieruchomość. To już nie jakiś legnicki floren, tylko najprawdziwszy dolnośląski diament.

Świat jest pełen podziwu. Lada dzień uczelnie w całej Polsce rozpoczną wyścig o to, która z nich będzie godna nosić imię Roberta Kropiwnickiego i zaprosić na serię wykładów. Jest o co walczyć, dziś poseł PO to niemal stuprocentowy pewniak w wyścigu po Nobla z ekonomii, który niebawem dołączy do takich sław jak Paul Milgrom, Paul Krugman, Daniel Kahneman czy Robert Merton. Niepotrzebnie martwił się Czesław Miłosz, że Polacy zdobywają ostatnio tylko Nobla z literatury. Teraz jest nadzieja.

Powiązany Artykuł

1200.jpg
Dziewięć mieszkań posła KO. Kropiwnicki twierdzi, że dorobił się w samorządowej spółce

Nie o sławę, nagrody i zaszczyty tu jednak idzie. Dokonania posła Roberta Kropiwnickiego są tak doniosłe, bo nie należą do kolejnych niesprawdzonych naukowych teorii o wysokim poziomie abstrakcji. Poseł Platformy Obywatelskiej na własnej skórze (czy raczej na skórze własnego portfela) przez dwanaście lat ze znakomitym skutkiem testował swoje odkrycie i wprowadzał w życie swoje ekstremalnie skuteczne rozwiązania. Na upublicznienie szczegółów jego badań z zapartym tchem czekają pracownicy samorządu na całym świecie. Ale nie tylko oni. Wszystko wskazuje na to, że poseł Kropiwnicki złamał podstawową zasadę ekonomii dotyczącą wkładu inwestycyjnego. "Żeby wyjąć, trzeba najpierw włożyć" mawiali przez setki lat nieświadomi innych możliwości Polacy. Na całym świecie ludzie przez wieki tkwili w biedzie, bo nie mogli zgromadzić odpowiedniego kapitału na kupno domu, towaru czy działki. To jednak już za nami. Tak jak bracia Wright w XX wieku udowodnili, że można przełamać grawitację i unieść się w chmury, tak w wieku XXI Robert Kropiwnicki pokazał nam wszystkim jak z pensji w samorządowej spółce można kupić dziewięć mieszkań, garaż i działkę rolną.

Robert Kropiwnicki to nietuzinkowa postać polskiego parlamentaryzmu. Od miesięcy tropi przepływy finansowe w budżecie państwa i czujnie przygląda się majątkowi polityków partii rządzącej. Wszak sam najlepiej wie, jak dorobić się na skromnej posadzie. A przecież jest to człowiek ciągle młody, który raz odkrytą zasadę mikroekonomii, którą potomni zapamiętają jako "sprężynę Kropiwnickiego" będzie dalej mógł wcielać w życie. Ba, należy się spodziewać, że swoje odkrycie będzie próbował także przetestować w skali makro! "Oszczędność napędza innowacyjność, tak jak inne ograniczenia. Jedynym sposobem wydostania się z ciasnego pudełka jest wymyślenie sobie drogi na zewnątrz"- twierdzi Jeff Bezos, CEO i założyciel Amazona. A poseł Kropiwnicki, jak twierdzi, teraz zarabia mniej niż w legnickiej spółce. Czy ktoś potrafi sobie wyobrazić, jaką kreatywność może w pośle wywołać to "ciasne pudełko"?

REKLAMA

Powiązany Artykuł

sobolewski 1200 forum.jpg
Sobolewski o "magnatach nieruchomości" z PO: może poprosiliby CBA o sprawdzenie oświadczeń majątkowych

O swoją przyszłość już dzisiaj martwi się światowa finansjera od Cypru po Wyspy Dziewicze. Wszak nie jest wielkim osiągnięciem zarobić drugi milion dolarów kiedy się pierwszy dostało w spadku. Czy Warren Buffet, Donald Trump czy Richard Branson potrafiliby zbudować swoje imperia pracując na etacie w samorządowej spółce w Legnicy? Z pewności nie. A Robert Kropiwnicki zgromadził portfolio nieruchomości (według własnej skromnej wyceny wartych co prawda trochę poniżej miliona dolarów) mając do dyspozycji tylko błyskotliwy intelekt i skromną pensję w samorządowej spółce. Rzecz jasna, że kluczem jest tutaj nowatorskie działanie, które pozwala uzyskać wzrost wykładniczy posiadanego kapitału.

O ten klucz, tę zazdrośnie strzeżoną tajemnicę Roberta Kropiwnickiego dzisiaj upominają się dziennikarze, naukowcy, zwykli ludzie, a także wyborcy Platformy Obywatelskiej. Profesor Leszek Balcerowicz przez dziesięciolecia mówił im, że w III RP każdy może osiągnąć wielki sukces ciężką pracą. Dziś wiemy, że ten autorytet miał rację. Wszak w rozmowie z Robertem Mazurkiem poseł Kropiwnicki podkreślił, że na jego stanowisku była to praca po dziesięć-dwanaście godzin na rzecz rozwoju Legnicy. Ciężka praca to jednak nie wszystko, wiedzą o tym tak liczni, których wysiłki nie przynoszą tak spektakularnych rezultatów. Potrzeba jeszcze ekonomicznego geniuszu.

Powiązany Artykuł

Rafał Trzaskowski free 1200.jpg
Warszawa dla bogatych. Felieton Miłosza Manasterskiego

"Ekonomia to nauka traktująca o zjawiskach, zachodzących pod wpływem świadomego dążenia społecznych układów, aby przy możliwie najmniejszych wysiłkach zachować lub wzmóc właściwą tym układom społeczną energię przez odpowiednie zużytkowanie własności i energii układów otoczenia" -  twierdził polski ekonomista Zygmunt Heryng. Czy Robert Kropiwnicki zdołał zbudować taki świadomy układ społeczny przy możliwie najmniejszych wysiłkach i energii dający pożądane efekty?

Jak on to zrobił – zastanawiają się dzisiaj Cambridge, Oxford, Sorbona i Tel Aviv. Jak to mu się udało - pytają Jack Ma, Michael Bloomberg i Michael Dell. Oni już wiedzą, że ich sława przeminie szybko, kiedy tylko światowa opinia publiczna dowie się o pośle Kropiwnickim. Cóż z tego, że są dzisiaj tak nieprzyzwoicie bogaci. Zastosowanie "układu K" czy też jak kto woli "sprężyny Kropiwnickiego" w makroekonomii wywróci do góry nogami światową finansjerę.

REKLAMA

Wiedza i doświadczenie ekonomiczne legnickiego posła to jest dzisiaj nasz skarb narodowy. Nie możemy go wypuścić z rąk. Jeśli poseł nie chce nam zdradzić tajemnicy swojego sukcesu nie bójmy się wykorzystać wszelkich zasobów i środków, ekspertów z BCC, CBA, CBŚ a jak trzeba to i komisji sejmowej, żeby zrozumieć odkryty przez niego rewolucyjny mechanizm. Przyswojenie sobie jego działania zmieni życie wszystkich pracowników budżetowych. Oni też, wykorzystując "sprężynę" będą mieli szansę kupić sobie kilkanaście mieszkań. Ci wspaniali, przepracowani i zestresowani, ledwie wiążący koniec z końcem ludzie naprawdę zasługują na to, by osiągnąć wreszcie finansowe bezpieczeństwo.

Miłosz Manasterski

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej