W Łodzi powstanie muzeum upamiętniające ofiary nazistowskiego obozu dla dzieci. RPD: nie możemy zapomnieć o tej historii
W Łodzi powstanie muzeum upamiętniające ofiary niemieckiego nazistowskiego obozu dla polskich dzieci. Osoby, które trafiały w latach 1942-1945 jako więźniowie do tak zwanego "Małego Auschwitz", czyli - według oficjalnej nazwy - Prewencyjnego Obozu Policji Bezpieczeństwa dla Młodzieży Polskiej w Łodzi miały od 6 do 16 lat.
2021-05-21, 20:11
W obozie dzieci doświadczyły - jak opisują świadkowie - piekła. Polskich małych więźniów - ofiary niemieckiego, nazistowskiego obozu upamiętni muzeum.
Powiązany Artykuł
Szlak historyczny na Monte Cassino. Wiceprezes PFN: to 12 km ścieżki edukacyjnej
List intencyjny w sprawie współpracy na rzecz utworzenia placówki podpisali wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński, Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak oraz reprezentujący Instytut Pamięci Narodowej - Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu dyrektor Oddziału w Łodzi doktor habilitowany Dariusz Rogut.
Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak podkreślał w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że Muzeum jest bardzo potrzebne, ponieważ oprócz pomnika Pękniętego Serca, który stoi w Łodzi od lat 70. ubiegłego wieku oraz kilku prac naukowych IPN, nie ma upamiętnienia dramatu polskich dzieci-więźniów.
Rzecznik powiedział, że obóz był specyficzny, gdyż trafiały do niego polskie dzieci, które potem były torturowane przez Niemców. Wskazał, że istnieją opisy zbrodni dokonywanych na dzieciach - bicie, stosowanie pracy niewolniczej, głodzenie. - My nie możemy pozwolić na to, żeby ta historia - dzieci polskich - była kiedykolwiek zapomniana - podkreślił.
REKLAMA
Mikołaj Pawlak powiedział, że inicjatywa oddania hołdu ofiarom obozu i osobom, które przez niego przeszły, wyszła niezależnie od różnych osób. Przypomniał, że o potrzebie instytucji mówił w 2015 roku ówczesny metropolita łódzki arcybiskup Marek Jędraszewski. O tej sprawie w kolejnych latach mówił też wicepremier Piotr Gliński.
Obóz dla najmłodszych
Formalnie w grudniu 2020 roku Rzecznik powołał przy swoim biurze Radę, która ma podjąć temat upamiętnienia od strony organizacyjnej. Są w niej między innymi potomkowie osób, które były w obozie.
Rzecznik zaznaczył, że łódzkie muzeum będzie nosić nazwę "Kinder-KL Litzmannstadt 1942-1945", ale będzie miało charakter uniwersalny: upamiętni krzywdy wyrządzone nie tylko małym więźniom z niemieckiego obozu w Łodzi. Zauważył, że znajdzie się ono w centrum kraju, dzięki czemu każdy będzie miał do niego blisko. - To będzie muzeum, ale jednocześnie upamiętnienie wszystkich trudnych chwil dzieci z różnych okresów, a zwłaszcza II wojny światowej - z Zamojszczyzny i innych miejsc, w których dzieci były krzywdzone - wyjaśnił.
Mikołaj Pawlak przypomniał, że niemiecki obóz dla polskich dzieci w Łodzi "był jedyną taką placówka w tej części Europy, a być może w całej okupowanej przez Niemców Europie". Dodał, że był to "bardzo specyficzny obóz, ponieważ przeznaczony dla praktycznie jednej narodowości, obok - za płotem - było getto".
REKLAMA
Powiązany Artykuł
W Markowej obchody 5. rocznicy powstania Muzeum im. Rodziny Ulmów
Rzecznik Praw Dziecka mówił, że było to miejsce tak straszne, że w aktach z powojennych procesów katów z obozu przy Przemysłowej, świadectwach jego więźniów oraz w świadectwach osób, które przeszły przez getto, pojawia się określenie "Małe Auschwitz". Podkreślił, że powstająca placówka muzealna będzie starać się to oddać zarówno poprzez formę architektoniczną, jak i przekaz oparty na nowoczesnych technologiach.
Mikołaj Pawlak mówił, że rozpoczęcie prac nad organizacją Muzeum jest dla niego - jako łodzianina - osobiście ważne. Dziękował za wsparcie inicjatywy premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i prezydentowi Andrzejowi Dudzie.
Mali więźniowie
Pobyt w działającym w latach 1942-1945 niemieckim obozie pracy przy ulicy Przemysłowej w Łodzi odcisnął piętno na późniejszym życiu od 2 do 3 tysięcy dzieci z całego Kraju Warty, czyli wcielonej do III Rzeszy części Polski.
REKLAMA
Mieszkający w straszliwych warunkach mali więźniowie przez kilkanaście godzin dziennie pracowali, wykonując przede wszystkim prace na rzecz niemieckiej armii. Do obowiązków dzieci należało między innymi prostowanie igieł tkackich - wykonywali to zarówno chłopcy, jak i dziewczęta, reperowanie pasów, chlebaków i tornistrów żołnierzy oraz naprawa obuwia. Wśród zadań było także szycie ubrań obozowych - drelichów, w które w początkowym okresie w obozie nosili chłopcy.
Według szacunków historyków w obozie śmierć poniosło co najmniej 200 dzieci. Przyczyną było przede wszystkim niedożywienie oraz złe warunki sanitarne, które powodowały wiele chorób zakaźnych - między innymi epidemię tyfusu, która wybuchła w końcu 1943 roku i trwała do wiosny 1944 roku. Zdarzały się także przypadki zamordowania małego więźnia - na przykład w trakcie wymierzania publicznej kary chłosty na placu obozowym czy wskutek pobicia dziecka w trakcie pracy przez funkcjonariuszy obozowych.
Historykom udało się ustalić z imienia i nazwiska ponad 300 byłych więźniów, zaś na obecny moment do dyspozycji jest około setka relacji tych osób.
REKLAMA
Posłuchaj
Założenie obozu przez Niemców
Okolony trzymetrowym płotem z zasiekami obóz pracy dla polskich dzieci Niemcy utworzyli w połowie 1942 roku na pięciohektarowej działce wewnątrz zamkniętej strefy łódzkiego getta - Litzmannstadt Getto, a więc na terenie włączonego do III Rzeszy obszaru Polski. Znajdował się w kwartale ulic: Górniczej, Emilii Plater, Brackiej i Przemysłowej. Był przeznaczony dla dzieci i młodzieży polskiej od 6. do 16. roku życia. Jednak - według relacji świadków - trafiały do niego także młodsze dzieci.
Do obozu można był trafić między innymi za drobne kradzieże, handel, jazdę tramwajami bez biletu, żebranie. W obozie Niemcy więzili także dzieci pochodzące z rodzin, które odmówiły podpisania volkslisty, dzieci osób zesłanych do obozów lub więzień, a także młodzież podejrzaną o uczestnictwo w ruchu oporu. Do łódzkiego łagru trafiały także dzieci z niewielkim upośledzeniem psychicznym lub fizycznym.
Pierwsze dzieci-więźniów zarejestrowano w łódzkim obozie 11 grudnia 1942 roku, choć formalnie rozpoczął on funkcjonowanie dziesięć dni wcześniej. Ostatnim dniem działania obozu przy ulicy Przemysłowej w Łodzi był 18 stycznia 1945 roku. Armia Czerwona, której pododdziały wkroczyły do miasta następnego dnia, odnalazła tam kilkaset osłabionych, głodnych, chorych, zmarzniętych dzieci.
Wcześniej łódzki oddział Instytutu Pamięci Narodowej przygotował dokument "Poznaj nasz strach", który przedstawia historię obozu dla polskich dzieci przy ulicy Przemysłowej w Łodzi. Film trwa kilkanaście minut, ma charakter dydaktyczny. Pokazuje zdjęcia cyfrowe obozu oraz wspomnienia dzieci-więźniów obozu, które pochodzą z procesu nadzorczyni obozu - Eugenii Pohl. Film powstał w kilku językach.
REKLAMA
kp
REKLAMA