"To bardzo niebezpieczne myślenie". Były wiceminister zdrowia o pomyśle Grodzkiego nt. likwidacji szpitali

2021-08-30, 11:38

"To bardzo niebezpieczne myślenie". Były wiceminister zdrowia o pomyśle Grodzkiego nt. likwidacji szpitali
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki poinformował w poniedziałek późno wieczorem, że wraz z delegacją wróci do kraju we wtorek. Foto: Twitter/@PolskiSenat

– Ostatnie doświadczenia pandemiczne pokazały, że tego robić nie wolno. Nie wiem, skąd u pana marszałka Grodzkiego takie konstatacje. To bardzo niebezpieczne myślenie – powiedział w rozmowie z tvp.info Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia, lekarz i poseł PiS. Odniósł się tym samym do pomysłów Tomasza Grodzkiego z PO.

Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w sobotę był gościem Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie. Dyskusję z nim prowadził poseł KO Sławomir Nitras. Jedno z pytań dotyczyło uzdrowienia systemu ochrony zdrowia i tego, jaki pomysł ma na to Grodzki. Marszałek odpowiedział, że powinniśmy wziąć przykład z Danii, która - po przeprowadzeniu ankiety społecznej - radykalnie zmniejszyła liczbę szpitali. Grodzki zaznaczał, że 16 lat temu w Danii były 132 szpitale na 5 milionów mieszkańców. Obecnie mają oni 16 szpitali, ale nikt nie stracił pracy. - Personel jest zadowolony, a pacjenci plasują medycynę duńską na trzecim miejscu w świecie - przekonywał. W Polsce dziś mamy prawie tysiąc szpitali, ale powinno być około 130 szpitali na 40 milionów mieszkańców - oceniał Grodzki.

Powiązany Artykuł

1200_Grodzki_PAP.jpg
Grodzki apeluje o likwidację setek szpitali. Lawina komentarzy

Niebezpieczne myślenie

– Gdy dotarły do mnie te słowa, byłem przekonany, że jest to jakieś przekłamanie – przyznał Bolesław Piecha. – To nieodpowiedzialne słowa. Ja rozumiem, że szpitale trzeba modernizować i temu służą plany potrzeb zdrowotnych, natomiast jeśli chodzi o liczbę łóżek szpitalnych, w Europie z pewnością nie jesteśmy liderem. Mamy ich zdecydowanie mniej niż Niemcy i nie słyszałem, żeby (oni) chcieli coś likwidować – podkreśla Piecha.

Zdaniem byłego wiceszefa zdrowia likwidowanie nie jest żadną receptą na poprawę sytuacji. – Oczywiście, że nie powinno się likwidować szpitali. Szpitale trzeba reformować i dostosowywać do potrzeb, ale nie sądzę, żeby masowe likwidowanie łóżek szpitalnych było odpowiedzialnym pomysłem – stwierdza.

Bolesław Piecha przyznaje, że nie wie, czym poparte mogą być takie pomysły. – Nie wiem, nie jestem w stanie rozgryźć pana Tomasza Grodzkiego i jego toku myślenia. Być może wynika to z jakichś własnych przemyśleń, bo chyba nikt o zdrowych zmysłach nie myśli w Polsce o masowej likwidacji szpitali.

Czytaj także:

Polityk przyznaje, że służba zdrowia wymaga poprawy. – Sądzę, że można wymieniać, ale podstawą działania ochrony zdrowia, czyli części leczniczej, są: szpital, przychodnia specjalistyczna i przychodnia rodzinna. To jest podstawa. Oczywiście, obok tego bardzo ważne jest pogotowie ratunkowe, czyli ratownictwo medyczne. To podstawy i nie widziałem, że z jednego z tych filarów można by było nagle zupełnie zrezygnować – powiedział.

"Zwijanie i likwidacja Polski"

Do pomysłów marszałka Senatu odniósł się także polityk Kukiz'15. W poniedziałek Jarosław Sachajko w Programie 1 Polskiego Radia zauważył, że "propozycja likwidacji szpitali padła z ust lekarza, który powinien wiedzieć, że czas dotarcia do szpitala jest kluczowy".

- Pan Grodzki może dawać przykład Danii, tylko zupełnie nie wie, że w Danii 15 proc. społeczeństwa mieszka w jednym mieście, tam jest zupełnie inna koncentracja ludności - podkreślił. Tymczasem, jak dodał, podróż "chociażby z Zamościa do Lublina to jest ponad godzina i wiele osób jej nie przeżyje".

- Pan Grodzki nie rozumie, że jest problem, ale nie w liczbie szpitali, tylko w liczbie lekarzy, których przez działania lewicy, Platformy z PSL-em, mamy znacząco za mało  - podkreślił poseł. W ocenie Sachajki, "zamykanie szpitali to jest działanie przeciwko lokalnej społeczności". - Powinniśmy otwierać ośrodki zdrowia w każdej gminie tak, żeby ta służba zdrowia była jak najbliżej społeczeństwa - podkreślił.

- Bardzo dobrze, że polskie społeczeństwo widzi, że Platforma Obywatelska chce wrócić do swojego poprzedniego programu, czyli zwijania i likwidacji Polski - stwierdził polityk. Jako przykład dał m.in. likwidację posterunków policji, placówek pocztowych, ale także ambasady RP w Kabulu.

Powiązany Artykuł

terlecki 1200.jpg
"Trudno z niepoważnymi ludźmi rozmawiać o poważnych sprawach". Ryszard Terlecki o opozycji

"Myślenie polityków PO"

W podobnym tonie wypowiedział się w tej sprawie Michał Dworczyk. Szef KPRM pytany w Programie 1 Polskiego Radia o słowa marszałka Senatu przyznał, że jest to pomysł zaskakujący i nie do przyjęcia. - Sam pomysł likwidacji różnych instytucji państwa nie jest zaskakujący, bo Platforma Obywatelska specjalizowała się w takich działaniach - podkreślił.

Zaznaczył też, że dziwi go fakt, że ws. radykalnego ograniczenia siatki szpitali wypowiada się Grodzki, który jest lekarzem. - Zapomina, że dzisiaj największym problemem nie jest kwestia dofinansowania sprzętu czy samych placówek, ale jest wielkim wyzwaniem personel medyczny. W związku z tym o tym powinniśmy dyskutować, natomiast absolutnie nie ma mowy o likwidacji placówek szpitalnych - mówił Dworczyk.

Czytaj także:

- To, co mówił pan marszałek Grodzki, wpisuje się w pewien sposób myślenia o państwie przez polityków Platformy Obywatelskiej - podkreślał. - Myślałem, że nieco się to zmieniło jednak, że przez te ostatnie lata nastąpił czas refleksji, ale ta wypowiedź jest dowodem na to, że nie, że politycy Platformy cały czas w ten sposób chcą działać, a nawet bardziej radykalnie niż w czasie, kiedy byli odpowiedzialni za państwo - dodał.

Dworczyk był także pytany o słowa przewodniczącego PO Donalda Tuska, które również padły podczas Campus Polska, że po tym, jak zmieni się władza w Polsce, sędziowie powołani przez "nielegalnie wybraną KRS" przestaną być sędziami.

- To jest kolejny przykład dający obraz tego, co najbardziej wybrzmiewało na tym spotkaniu, a najbardziej - w moim przekonaniu - mimo ładnej oprawy, atrakcyjnej i dobrze wyglądającej sali, uśmiechów, najbardziej wybrzmiewały złe emocje i taka chęć dzielenia Polaków, widoczna pogarda wobec wszystkich, którzy myślą inaczej niż środowiska, które zorganizowało to przedsięwzięcie - brak poszanowania dla prawa, brak poszanowania dla konstytucji - ocenił polityk PiS. - Kolejny raz mamy do czynienia z sytuacją, w której środowisko mające na sztandarach rzekomo ochronę polskiego prawa, ochronę polskiej konstytucji, proponuje rozwiązania, które są korzystne z ich punktu widzenia, a niekorzystne dla państwa, niemające nic wspólnego z obowiązującym w Polsce porządkiem konstytucyjnym - podkreślał.

Campus Polska Przyszłości organizowany przez ruch Rafała Trzaskowskiego rozpoczął się w piątek od debaty Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego. Bierze w nim udział tysiąc osób do 35. roku życia i ponad 200 prelegentów.

Impreza ma potrwać do 2 września w olsztyńskim miasteczku akademickim - Kortowie. W tym czasie zaplanowano serię debat, warsztatów i spotkań z ekspertami z różnych dziedzin. Wieczorami odbywają się koncerty i spektakle. Uczestnicy mogą korzystać z szerokiej oferty sportowej – w Kortowie jest m.in. wypożyczalnia sprzętów wodnych.

tvp.info, PAP/dz

Polecane

Wróć do strony głównej