Sprawa Marszu Niepodległości. Tysiące podpisów ws. odwołania Trzaskowskiego
2021-11-02, 17:05
"Notoryczna niezdolność do oddzielenia własnych, kontrowersyjnych poglądów obyczajowych od obowiązków wynikających z pełnionego urzędu stanowi warunek wystarczający, by rozważyć pilną dymisję" - czytamy w petycji o odwołanie prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Pod dokumentem w ciągu kilku dni podpisało się 5 tysięcy osób.
Powiązany Artykuł
W ocenie krytyków prezydenta miasta polityk wspierał Strajk Kobiet, parady organizowane przez lobby LGBT czy prounijne demonstracje partyjnych kolegów, a zakazuje manifestacji narodowców.
"Jeśli narodowcy zgromadzą się 11 listopada, będzie to zgromadzenie nielegalne" - zaznaczył Rafał Trzaskowski, a Sądy Okręgowy i Administracyjny w Warszawie poparły jego wniosek o odrzucenie zgody na uznanie Marszu Niepodległości za zgromadzenie cykliczne.
"Pańskie próby delegalizacji Marszu Niepodległości, który nie tylko jest największą manifestacją we współczesnej Polsce, ale także wydarzeniem odbywającym się nieprzerwanie od 12 lat, naruszają powagę urzędu, który pan pełni oraz całkowicie dyskredytują pana w oczach opinii publicznej" - czytamy w petycji.
"Sól w oku"
Autorzy przekonują również, że prezydent Warszawy zakazał ponadto Marszu Suwerenności 1 maja 2019 i regularnie usiłuje przeszkodzić w organizacji Marszu Powstania Warszawskiego.
"Jedynie obchody patriotyczne i narodowe są dla Rafała Trzaskowskiego solą w oku" - twierdzą zwolennicy marszu i oceniają, że polityk PO wspiera imprezy organizowane przez środowiska lewicowe i lobby LGBT, a także niektóre inicjatywy Antify. Przywołano udział Rafała Trzaskowskiego w ostatnim Marszu Równości. „(Imprezie - red.) Otwartej również dla dzieci i młodzieży, na której m.in. można było zobaczyć, jak dziewczynka w wieku około 11 lat stoi w towarzystwie mężczyzny ubranego w suknię ślubną, przed którym klęczy kobieta na smyczy" - podkreślono.
W ocenie autorów petycji do "największych sukcesów" Trzaskowskiego należy zaliczyć m.in. "budowę tzw. hostelu interwencyjnego dla 10 osób (wyłącznie identyfikujących się jako LGBT), na co przeznaczył 800 tysięcy złotych".
tvp.info/pkur