Nieustające próby forsowania granicy z Białorusią. Funkcjonariusz SG: zdarzają się praktycznie co noc
- Na naszym odcinku próby forsowania granicy zdarzają się praktycznie co noc - powiedział pap.pl funkcjonariusz Straży Granicznej w Czeremsze.
2021-12-17, 16:03
Reporter pap.pl odwiedził strażników granicznych z placówki w Czeremsze. Chronią oni 25-kilometrowy odcinek granicy polsko-białoruskiej, na którym tylko w ub. tygodniu było pięć prób siłowego przekroczenia. - Na naszym odcinku próby forsowania granicy zdarzają się praktycznie co noc - powiedział pap.pl funkcjonariusz Straży Granicznej.
Wizyta rozpoczęła się od zamkniętego przejścia Połowce-Pieszczatka. Sam punkt graniczny został zamknięty z powodu pandemii COVID-19. Wzmocniony został po zajściach na przejściu granicznym Kuźnica–Bruzgi w połowie listopada, kiedy duża grupa migrantów szturmowała granicę.
Dziś mija miesiąc od ataku na przejście graniczne w Kuźnicy Na drodze na przejściu granicznym w Połowcach, zapora z concertiny dodatkowo została wzmocniona dwoma warstwami metalowych barierek tworzących mur, a przestrzeń pomiędzy nimi jest gęsto wypełniona plątaniną zasieków.
Odcinek granicy chroniony przez placówkę SG w Czeremsze jest zalesiony w 75 procentach. Porucznik Izabela Greczan wymienia to jako jeden z powodów nasilenia prób siłowego przekroczenia granicy na tym odcinku.
REKLAMA
- Tereny leśne pomagają się schować. To może być ułatwieniem - wskazała.
"Chroniona jak prezydent"
Kolejnym postojem był punkt, na który pogranicznicy mówili "dwa-siedem-zero". Na miejscu widać było słupy graniczne Polski i Białorusi z tym numerem. To miejsce próby siłowego przekroczenia granicy na tym odcinku, w okolicy miejscowości Bobrówka.
Funkcjonariusz Straży Granicznej, który brał udział w tym incydencie, tak o nim opowiedział: "nasi funkcjonariusze byli oślepiani przez służby białoruskie, następnie rzucano w naszą stronę kamienie i kłody drewniane. Później została rzucona kładka na concertinę i po niej migranci próbowali przekroczyć granicę. Na naszym odcinku takie próby zdarzają się praktycznie co noc, naprawdę ciężko jest ustalić, w którym momencie danego dnia może być do niej dojść".
Wieś Bobrówka znajduje się na samej granicy polsko-białoruskiej. Mieszkańcy mogą oglądać przez okna to, co dzieje się na granicy. Jedna z prób siłowego przejścia granicy zdarzyła się tuż obok domu Wiery Aleksiejuk, z którą udało się nam porozmawiać. Pani Wiera powiedziała, że nie przeszkadza jej obecność wojska i Straży Granicznej, a nawet dzięki temu czuje się bezpiecznie.
REKLAMA
- Czuję się chroniona jak prezydent - skomentowała obecność funkcjonariuszy SG i wojska za jej domem.
- Straż Graniczna wspiera macedońską policję. "Wspólnie zapobiegają nielegalnej migracji"
- Polskie służby będą potwierdzać tożsamość migrantów. Pomogą w tym zagraniczni wysłannicy
Zobacz także: Rzecznik SG por. Anna Michalska mówi o presji, z jaką spotykają się funkcjonariusze SG
es
REKLAMA