"Mamy do czynienia z haniebnym przypadkiem dezercji". Gen. Piotrowski o ucieczce polskiego żołnierza
- Uważam że w obecnej sytuacji każdemu Polakowi winni jesteśmy informacje na temat tego, co dzieje się na PL-BLR granicy. Otóż mamy do czynienia z haniebnym, jednorazowym przypadkiem dezercji - powiedział Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski, komentując ucieczkę polskiego żołnierza na Białoruś.
2021-12-17, 16:57
16. Dywizja Zmechanizowana poinformowała, że wczoraj po południu zaginął jeden z żołnierzy wykonujących zadania służbowe w okolicy Narewki, Siemianówki i Jeziora Siemianowskiego. W jego poszukiwania zaangażowali się żołnierze i wszystkie służby służące na granicy. Okazało się, że żołnierz przekroczył granicę z Białorusią.
Dezercja
W związku z tą sytuacją gen. broni Tomasz Piotrowski zwołał konferencję prasową. Dowódca Operacyjny Sił Zbrojnych poinformował, że dezerter szkaluje polski mundur. - W obliczu napięć na granicy, w aktualnej trudnej sytuacji i w momencie, gdy jego koledzy i koleżanki pełnią tam trudną służbę, takiego czynu - czynu dezercji dopuścił się żołnierz. Przekroczył granicę z Białorusią i zaczął szkalować polski mundur - powiedział gen. broni Tomasz Piotrowski.
- Żołnierz uznał, że skoro na BLR funkcjonują obniżone standardy funkcjonowania prawa, to będzie mu tam łatwiej, że w Polsce uniknie kary. Nie ustaniemy w wysiłkach o wymierzenie mu sprawiedliwości. Szczególnie teraz, gdy wszyscy wspólnie dbamy o bezpieczeństwo i dobro Ojczyzny - dodał.
Dowódca ostrzegł przed manipulacją. - Uczulam Państwa, że teraz będziemy mieli do czynienia z próbami manipulowania przekazem informacyjnym. Chciałabym jednak zaapelować, aby ten pojedynczy przypadek, nie stał się obrazem żołnierzy i funkcjonariuszy, którzy codziennie dumnie stają w obronie polskiej granicy - zaapelował.
REKLAMA
Problemy z prawem
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak poinformował, że żołnierz, który w czwartek zaginął, miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska.
"Nigdy nie powinien zostać skierowany do służby na granicę. Zażądałem wyjaśnień, kto za to odpowiada" - napisał na Twitterze szef MON.
dz
REKLAMA
REKLAMA