"Przekazano ją w pełni legalnie". Woś o dotacji dla CBA z 2017 roku
- W 2017 r. Ministerstwo Sprawiedliwości w pełni legalnie przekazało CBA dotację na zwalczanie przestępczości. Na co konkretnie poszły te środki to informacja niejawna - powiedział wiceszef MS Michał Woś.
2022-01-03, 21:14
Amerykańska agencja prasowa Associated Press podała pod koniec grudnia ub. roku, powołując się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus inwigilowany był senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.
W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" napisała, że Pegasus został zakupiony dla CBA za 25 mln zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości, podległego Ministerstwu Sprawiedliwości, a wniosek ministra sprawiedliwości dotyczący "zmian w planie finansowym Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej na 2017 rok" pozytywnie zaopiniowała we wrześniu 2017 roku sejmowa komisja finansów publicznych - wniosek ten komisji przedstawił wiceminister Woś.
Legalna dotacja
Woś powiedział w poniedziałek wieczorem w Polsat News, że w 2017 r. resort sprawiedliwości w pełni legalnie przekazał Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu dotację na zwalczanie przestępczości. - Na co konkretnie poszły te środki, to już jest kwestia informacji niejawnych, niedostępnych - dodał.
Zapewnił, że wszystko się działo zgodnie z procedurami i było kontrolowane przez Najwyższą Izbę Kontroli oraz inne instytucje. - Nikt nie stwierdził, żadna z tych instytucji nie stwierdziła naruszenia prawa w tym względzie - dodał.
REKLAMA
Kontrola operacyjna
- Byłoby czymś śmiesznym dla współczesnych państw, gdyby nie miały środków techniki specjalnej - oświadczył. - To, co jest nazywane w ten sposób (jako Pegasus), jest nazywane takim systemem totalnej inwigilacji Polaków. To jest wierutna bzdura. Czegoś takiego jak system totalnej inwigilacji Polaków nie ma - powiedział wiceminister sprawiedliwości.
- We współczesnym świecie kontrola operacyjna polega na tym, że wszystkie służby stosują narzędzia - i to nie jest wiedza z kosmosu - które pozwalają realizować kontrolę operacyjną po to, żeby zwalczać przestępczość. Ale - co jest najważniejsze - zawsze kontrola operacyjna (...) to sformalizowany proces. Służby, które są do tego uprawnione, występują z wnioskiem do sądu i jest zasądzana przez sąd" - dodał.
Pytany o zapowiadany przez Koalicję Obywatelską wniosek o powołanie sejmowej komisji śledczej w sprawie wykorzystywania systemu Pegasus, Woś stwierdził, że "komisja śledcza nie ma najmniejszego sensu". - Komisje śledcze powołuje się wtedy, kiedy nie działają instytucje państwa - ocenił.
- "Nie wierzę w tę aferę". Liziniewicz o sprawie podsłuchów Pegasusem
- Sprawa Pegasusa. Kierwiński: każdy, kto wyraził zgodę na nielegalne podsłuchy, dopuścił się przestępstwa
jbt
REKLAMA