Piąta fala pandemii. Prof. Gut: konieczne jest używanie rozumu, tego brakuje

2022-01-20, 07:07

Piąta fala pandemii. Prof. Gut: konieczne jest używanie rozumu, tego brakuje
Liczba zgonów w tej fali epidemii zależy od stopnia uodpornienia populacji - powiedział Włodzimierz Gut. Foto: Margy Crane / Shutterstock.com

- Liczba zajętych przez pacjentów z COVID-19 łóżek w szpitalach spada, podobnie jak liczba zajętych respiratorów - powiedział prof. Włodzimierz Gut. Ocenił, że w związku z piątą falą epidemii nie dojdzie do zablokowania służby zdrowia.

W szpitalach jest obecnie 14 005 pacjentów z COVID-19, w tym 1391 chorych podłączonych do respiratorów. Tydzień temu, 12 stycznia, w szpitalach było 17 155 chorych z COVID-19, czyli o ponad trzy tysiące więcej. Dwa tygodnie temu, 5 stycznia, w szpitalach było 19 264 chorych z COVID-19.

1391 chorych podłączonych jest do respiratora, a tydzień temu było ich 1682, czyli o blisko trzystu więcej.

Jednocześnie resort zdrowia poinformował w środę o 30 586 nowych zakażeniach SARS-CoV-2.

Nie przesadzić z optymizmem

- Nie spodziewam się armagedonu. W tym momencie liczba zajętych szpitalnych łóżek przeznaczonych do leczenia COVID-19 spada i to dość dynamicznie. Zgonów też jest sporo mniej niż w grudniu. Respiratory są wolne w znacznej większości. Lepiej jednak dziś powiedzieć, że jest ogromne zagrożenie, a potem, że kogoś uratowaliśmy, niż przesadzić w drugą stronę - wskazał doświadczony wirusolog.

Jego zdaniem w ciągu najbliższych dni będzie widać, czy liczby zakażeń nadal lawinowo rosną, czy też dziś mieliśmy do czynienia z pewnego rodzaju kumulacją po okresie weekendowym, a także wielu tygodniach ze świętami.

- Liczba zgonów w tej fali epidemii zależy od stopnia uodpornienia populacji. Przez szczepienia uodporniło się w Polsce mniej osób niż w Europie Zachodniej, przez zakażenia sporo. Łącznie daje to taki obraz, że nie spodziewam się kompletnego paraliżu opieki zdrowotnej. Ona oczywiście cały czas jest mocno obciążona i kolejne osoby będą trafiały do szpitali, ale nie w ogromnym procencie - wyjaśnił.

Dyscyplina ludzi

Wirusolog podkreślił, że jeśli chodzi o zakażenia, to one nie mają nic wspólnego ze szczepieniami.

Szczepionka nie chroni bowiem przed zakażeniem. Mówiłem to już wielokrotnie. Liczba zakażeń wynika z dyscypliny ludzi. Jeżeli ludzie idą przez epidemię na luzie, to liczba zakażeń rośnie. Jeżeli jakichś reguł przestrzegają, to jest stabilizacja - ocenił.

Brakuje rozsądku

Dodał, że nie ma co wywoływać paniki związanej z kolejną falą epidemii, ale konieczne jest "używanie rozumu".

- Tego, tak jak i rozsądku, brakuje. Straszenie ludzi jednak nic nie da, a raczej przełoży się na dodatkowe śmierci przestraszonych osób z innych przyczyn zdrowotnych. Bo jak będą się bali chodzić do lekarzy i szpitali, to te choroby czekały nie będą - wyjaśnił.

Czytaj również:

Waldemar Kraska o metodach walki z epidemią koronawirusa w obliczu rosnącej liczby zakażeń

fc

Polecane

Wróć do strony głównej