Szef NIK wysłał podwładną do skarbówki w prywatnej sprawie? Media o "nowych kłopotach" Banasia

2022-02-23, 07:43

Szef NIK wysłał podwładną do skarbówki w prywatnej sprawie? Media o "nowych kłopotach" Banasia
"Rzeczpospolita" pisze o "nowych kłopotach" Mariana Banasia w związku z zatrzymaniem przez CBA szefowej warszawskiej delegatury NIK. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Prezes NIK Marian Banaś miał wysłać swoją podwładną, by ta "zasięgnęła języka" w dotyczącym go postępowaniu celno-skarbowym - informuje w środę "Rzeczpospolita" w artykule zatytułowanym "Nowe kłopoty Mariana Banasia". Chodzi o sprawę z końca minionego roku i spotkanie szefowej delegatury NIK z szefową KAS - Krajowej Administracji Skarbowej. 

We wtorek CBA zatrzymało Beatę O., pełniąca obowiązki dyrektor warszawskiej delegatury NIK. - Usłyszała zarzuty nakłaniania szefowej KAS do przekroczenia uprawnień służbowych i ujawnienia jej oraz Marianowi Banasiowi informacji objętych tajemnicą skarbową, poplecznictwa i składania fałszywych zeznań - podaje wiceszef Prokuratury Regionalnej w Białymstoku Paweł Sawoń cytowany przez "Rzeczpospolitą".

Nowy wątek w sprawie Mariana Banasia

Dziennik wskazuje, że to nowy wątek śledztwa dotyczącego m.in. fałszywych oświadczeń majątkowych składanych przez obecnego prezesa NIK. W Sejmie od lipca ub.r. jest wniosek o uchylenie mu immunitetu.

Gazeta podaje, że niezrażony tym Marian Banaś - jak ustalili śledczy - miał wysłać swoją podwładną, by "zasięgnęła języka" o toczącym się wobec niego postępowaniu celno-skarbowym. Według "Rz" chodziło o kontrolę opodatkowania przychodów z najmu i przychodu ze sprzedaży kupionej przez Banasia rzeźby).

Dyrektorka na polecenie Banasia umówiła się w grudniu 2021 r. na spotkanie z szefową Krajowej Administracji Skarbowej Magdaleną Rzeczkowską (O. ją znała, bo wcześniej sama pracowała w KAS) i nakłaniała urzędniczkę do nielegalnych działań - by zdradziła jej, a pośrednio Banasiowi, co na niego mają.

"Pomagała w uniknięciu odpowiedzialności"

"Podejrzana usiłowała też wpłynąć na bieg postępowania celno-skarbowego, by doprowadzić do jego faktycznego zawieszenia, pomagając sprawcy przestępstwa w uniknięciu odpowiedzialności karnej" - wskazuje prokuratura.

Dziennik relacjonuje, że Beata O. nic nie wskórała, szefowa KAS była stanowcza. Kiedy sprawa się wydała, dyrektorka - według śledczych - kłamała o przebiegu spotkania z szefową KAS i za to też ma zarzut. - Tu był modus operandi podobny jak w przypadku dyrektora krakowskiej Izby Skarbowej, od którego Banaś wyciągał informacje na swój temat. Wtedy mu się to udało - zauważa jeden z rozmówców "Rz". 

Czytaj także: 

"Politycy PO w 2019 roku zgłaszali to do prokuratury, dziś bronią szefa NIK". Smoliński o sprawie Banasia:

mbl

Polecane

Wróć do strony głównej