Zagraniczni ochotnicy w ukraińskiej armii. Rozmawialiśmy z rekruterem żołnierzy
- Część żołnierzy kontaktuje się z nami, część przyjeżdża na własną rękę. Według oficjalnych danych MSZ Ukrainy zgłosiło się już 40 tys. ludzi - mówi Władysław Kovalczuk, koordynator Intermarium Support Group, która współpracuje przy rekrutacji wojskowych do walk w siłach zbrojnych Ukrainy.
2022-04-22, 12:05
Reporter portalu polskieradio24.pl udał się na Ukrainę, by zrelacjonować sytuację w miejscowościach po przejściu wojsk rosyjskich. Rozmawiał z Władysławem Kovalczukiem, koordynatorem Intermarium Support Group o zagranicznych żołnierzach, którzy zgłaszają się jako ochotnicy do armii ukraińskiej oraz o zapotrzebowaniu Ukraińców na sprzęt wojskowy.
- Oprócz ciężkiego sprzętu potrzebujemy też wysiłków politycznych naszych sojuszników - mówi Władysław Kovalczuk. Wyjaśnia, że najpilniejsze jest odblokowanie Mariupola, którego zniszczenia szacowane są na 90-95 proc.
- Fabryka Azowstal to miejsce, gdzie ukrywają się cywile i Rosjanie będą ciągle strzelali - wyjaśnia. - Nie jest możliwe dostarczanie żywności i ewakuowanie ludności, Rosja wciąż strzela w korytarzach humanitarnych i oskarża, że pułk Azow wykorzystuje ludzi jako żywą tarczę, co nie jest prawdą. Pozwólcie po prostu ewakuować ludzi i walczcie z Azowem, ale oni unikają bezpośredniego kontaktu, bo wiedzą, że to najbardziej efektywna jednostka armii - mówi w rozmowie z Pawłem Kurkiem.
Zobacz rozmowę z Władysławem Kovalczukiem:
REKLAMA
Materiały wideo Polskiego Radia
Wojna na Ukrainie wywołuje w Polakach poczucie zagrożenia. W odpowiedzi na możliwe niebezpieczeństwa przygotowaliśmy cykl "Przygotowani", poświęcony szeroko pojętemu bezpieczeństwu. Eksperci, z którymi rozmawialiśmy, opowiedzieli nam między innymi, co powinno się znaleźć w plecaku ucieczkowym, pokazali, jak opatrywać rany czy nauczyć się strzelać. Tłumaczyli też, gdzie najlepiej się schronić, gdy wyją syreny przeciwlotnicze. To odcinkowe kompendium wiedzy, które może być przydatne w sytuacjach kryzysowych.
pg
REKLAMA