Opozycja podzielona ws. startu w wyborach. Telus: kłócą się o listy, a programowo nie mają nic do zaproponowania

2022-05-06, 14:34

Opozycja podzielona ws. startu w wyborach. Telus: kłócą się o listy, a programowo nie mają nic do zaproponowania
Opozycja podzielona ws. startu w wyborach. Telus: kłócą się o listy, a programowo nie mają nic do zaproponowania. Foto: Shutterstock: Alexandros Michailidis, Tomasz Warszewski, Karol Cygal (kolaż)

Wraca temat wspólnych list opozycji w wyborach parlamentarnych. Lider PO Donald Tusk chciałby, aby wszystkie formacje wystartowały pod jednym szyldem. Pomysł ten nie podoba się jednak pozostałym partiom opozycyjnym. - Kłócą się o listy, a programowo jak zwykle nie mają nic do zaproponowania Polakom - mówi portalowi PolskieRadio24.pl poseł PiS Robert Telus. 

Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk przekonywał niedawno, że opozycja ma największe szanse na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, jeśli wystartuje w nich z jednej, wspólnej listy. - Jeśli pójdziemy razem, to wygramy te wybory i to jest gwarantowane. Jeśli pójdziemy osobno - ryzyko jest większe. To jest moja odpowiedź dla wszystkich potencjalnych partnerów - stwierdził szef PO. Dodał, że będzie "cierpliwie namawiał" pozostałej partie opozycyjne do tego pomysłu. 

- Wystarczy liczydło, żeby policzyć i zrozumieć, w jakiej konstelacji mamy pewność zwycięstwa, a w jakich konstrukcjach politycznych to ryzyko się zwiększa - tłumaczył Tusk. Partnerzy nie podzielają jednak koncepcji szefa Platformy Obywatelskiej. 

PSL i Hołowni nie podoba się pomysł Tuska

- Jedna lista jest niezwykle dużym zagrożeniem w dzisiejszych naszych politycznych warunkach. Każdy to widzi, nawet bez użycia lupy, że żeby dzisiaj odsunąć PiS od władzy ludzie muszą mieć wybór - mówił w czwartek w Gorzowie Wielkopolskim lider Polski 2050 Szymon Hołownia. W jego ocenie scenie politycznej potrzebna jest różnorodność. 

- Ja się z Donaldem Tuskiem nie zgadzam i chcę to powiedzieć bardzo wyraźnie i jasno: w mojej ocenie jedna lista rodzi dużo więcej ryzyk niż inne układy polityczne i ja też mam cierpliwość. Donald Tusk dzisiaj powiedział o tym, że ma cierpliwość więc będzie przekonywał partnerów do tego rozwiązania. Ja jestem oceanem cierpliwości. Więc ja też będę przekonywał wszystkich naszych partnerów, w tym Donalda Tuska do tego, żeby nie szedł drogą Węgier, w których jedna lista spowodowała nieszczęście polityczne, którego skutki będziemy ponosić i oglądać jeszcze długo - powiedział Hołownia. 

Przeciwnikiem jednej listy jest również prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Ja opieram swoje propozycje, tak jak w medycynie się uczyłem, w oparciu o fakty i dowody. Nasze własne doświadczenia z wyborów europejskich, które przegraliśmy i to 7 punktami procentowymi, nasze doświadczenia z obserwacji z tego co się działo na Węgrzech, gdzie opozycja poniosła totalną klęskę - i to nie sprawia, że jest jakaś refleksja wśród tych, którzy formułują wezwanie do jednej listy? Dziwię się trochę. Uważam, że model czeski, gdzie poszły dwie listy i okazało się to skuteczne, jest dużo lepsze niż szukanie takiego rozwiązania na siłę, wepchnięcia wszystkich do jednego worka i utraty masy głosów, choćby naszych: centrowych, centrowoprawicowych, które chcą odejść od PiS-u. Jeśli nie będzie nas, nie będzie PSL-Koalicji Polskiej, te głosy pójdą do Konfederacji. A to byłoby jeszcze gorsze - rząd PiS-u i Konfederacji - powiedział lider ludowców "Rzeczpospolitej". 

PiS: opozycja dalej nie ma nic do zaoferowania

Z kolei lider Lewicy Włodzimierz Czarzasty uważa, że jest za wcześnie na przedstawianie deklaracji w sprawie list. - Donald Tusk mówi, że zjednoczenie będzie optymalne, a stanowisko Lewicy jest niezmienne od dwóch lat: jesteśmy zainteresowani rozwiązaniem, które odsunie PiS od władzy, ale jaka to będzie formuła, zdecydujemy na pół roku przed wyborami. Szczególnie że nie wiadomo czy partia rządząca nie będzie gmerać przy ordynacji wyborczej - powiedział Czarzasty Wirtualnej Polsce. Jak odmienne stanowiska liderów opozycji komentują politycy PiS?

- Lata mijają, a opozycja dalej nie ma nic do zaoferowania Polakom. Nie kłóci się o postulaty programowe tylko kształt list. To pokazuje, że jej jedynym celem jest odsunięcie PiS od władzy, a nie żeby zrobić coś dobrego dla Polski i Polaków - mówi portalowi PolskieRadio24.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości Robert Telus. Który scenariusz - jednej czy dwóch list opozycji jest lepszy dla PiS?

- Dla nas nie ma to żadnego znaczenia. Koncentrujemy się na tym, żeby jak najlepiej służyć obywatelom. Opozycja kłóci się o listy, a programowo jak zwykle nie ma nic do zaproponowania Polakom - stwierdza Telus. 

Wybory parlamentarne odbędą się jesienią 2023 roku. 

Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl


Polecane

Wróć do strony głównej