"Skandal, który pokazuje, że PO zupełnie nie rozumie, czym są wolne media". Lichocka o atakach na "Gazetę Lubuską"
Poseł Joanna Lichocka, która jest członkiem Rady Mediów Narodowych, skomentowała ostatni atak na "Gazetę Lubuską". Nazwała "skandalem" postawę marszałek województwa Elżbiety Polak. - To świadczy o tym, jak Platforma Obywatelska kompletnie nie rozumie, czym są wolne media i czym jest demokracja - stwierdziła polityk PiS.
2022-07-18, 18:04
Zespół "Polska Times" poprosił poseł PiS Joannę Lichocką o komentarz, w sprawie niezrozumiałej próby ograniczenia wolności słowa i niezależności redakcji "Gazety Lubuskiej", do której - po nagłośnieniu przez nią afery mobbingowej i molestowania w gorzowskim WORD - Marszałek Województwa Lubuskiego wystosował pismo do redakcji, żądając "weryfikacji zespołu".
"Z dokumentu wynika, że oczekuje się zerwania współpracy z jednym z dziennikarzy, który opisywał wydarzenia" - dodaje "Polska Times".
"Platforma Obywatelska kompletnie nie rozumie czym są wolne media"
- Zupełnie aberracyjny pomysł. Zamiast zająć się problemem opisywanym przez redakcję, próbuje się redakcji zamknąć usta. To jest coś niebywałego i myślę, że warto by było, żeby na przykład zainteresowała się tym Komisja Europejska - przekonywała Joanna Lichocka.
Poseł przypomniała, że KE sporządziła ostatnio raport mówiący o prześladowaniu dziennikarzy w Polsce. Jest to - jak wskazała Komisja - wyraźny sygnał skłaniający do zaniepokojenia się o kwestie praworządności i wolności słowa w Polsce.
REKLAMA
- Zamiast wyjaśnić do spodu ten problem, próbuje się uniemożliwić pracę dziennikarzom - to jest skandaliczne i to świadczy o tym, jak Platforma Obywatelska kompletnie nie rozumie, czym są wolne media i czym jest demokracja - mówiła Joanna Lichocka. - Ta sytuacja jest wzorcowym przykładem, jak władza próbuje zamknąć usta dziennikarzom groźbami - dodała.
- Dziennikarze mają prawo zadawać pytania, mają prawo pisać to, co wychodzi z ich ustaleń, mają prawo dochodzić do prawdy. Utrudnianie im tego, brak reakcji, oskarżanie, walka prawna, przypisywanie im oszczerstw w opinii publicznej jest skandalem, ale jest też cechą działań ludzi, którzy nie rozumieją ani zasad demokracji, ani zasad funkcjonowania wolnych mediów - podsumowała poseł Joanna Lichocka.
Tło afery w Gorzowie
Sprawę mobbingu i molestowania w gorzowskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego (WORD) opisywano na łamach "Gazety Lubuskiej". Była także tematem programu Interwencje w Radiu Zachód. Jedna z pracownic WORD nie chciała się zgodzić na niemoralną ofertę, jaką złożył jej przełożony, przez co miała stracić pracę.
Według dziennikarzy gazety ujawnienie afery w WORD "doprowadziło do niezrozumiałej próby ograniczenia wolności słowa i niezależności redakcji". "GL" opublikowała fragmenty pisma, które zostało wysłane do redakcji. Pod dokumentem podpisał się rzecznik prasowy województwa lubuskiego Paweł Kozłowski.
REKLAMA
"Zwracam się do Pana, jako Redaktora Naczelnego Gazety Lubuskiej, o dokonanie rzetelnej weryfikacji osób, z którymi Pan współpracuje i których jako Redaktor Naczelny Gazety Pan nadzoruje" - napisano w dokumencie (redaktorem naczelnym dziennika jest Janusz Życzkowski).
"Jednym z autorów artykułów jest Robert Bagiński, którego, zdaniem urzędników, teksty budzą »niesmak« oraz są »stronnicze i przygotowane wbrew etyce dziennikarskiej«" - czytamy w "Polska Times".
"Gazeta Lubuska" w odpowiedzi oświadczyła, że te oskarżenia są nieprawdziwe, a dziennikarz zwrócił się do WORD z pytaniem w tej sprawie i otrzymał od rzecznik odpowiedź. "To właśnie dzięki niej opinia publiczna dowiedziała się, że poseł Krystyna Sibińska (PO) nie nadała sprawie oskarżeń o mobbing i molestowanie drogi formalnej" - podkreśliła "GL" i dodała, że Robert Bagiński pisał o "powszechnie znanych faktach" i "wyciągał logiczne wnioski". W efekcie poinformowania opinii publicznej o aferze w WORD Lubuski Urząd Wojewódzki złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
- Atak na pracowników TVP. Wulgarne groźby, plucie, rzut butelką
- Były dziennikarz "Newsweeka" zabrał głos ws. Tomasza Lisa. "To oczywiste, że nie skasowali go za żaden mobbing"
jp/Gazeta Lubuska/Polska Times
REKLAMA