"Czy w środku są złote sedesy?" Samorządy budują miejskie toalety w cenie domów

2022-12-19, 15:08

"Czy w środku są złote sedesy?" Samorządy budują miejskie toalety w cenie domów
"Czy w środku są złote sedesy?" Samorządy budują miejskie toalety w cenie mieszkań i domów. Foto: mat. DRMG/Facebook/Wrota Tczewa

Od kilku miesięcy przecięcia przysłowiowej wstęgi nie może doczekać się toaleta miejska w Białymstoku. Niewielki budynek w cenie mieszkania, bo za aż 430 tys. zł, stanął przy Pałacu Branickich i nie spełnia norm. To jeden z wielu przykładów na to, jak samorządy opanowała "moda" na toalety, które nie zawsze zdają egzamin, ale za które zawsze trzeba słono zapłacić.

Jedni spekulują, że może w środku są "złote sedesy" albo "królewskie umywalki", inni zastanawiają się, dlaczego obiekt nadal pozostaje zamknięty. Chodzi o szalet miejski w Białymstoku, który wybudowano za kwotę 430 tys. Niewielki budynek stanął w parku sąsiadującym z zabytkowym Pałacem Branickich. To ścisłe centrum Białegostoku. 

Co gorsza, od kilku miesięcy władze Białegostoku nie mogą przeciąć tam wstęgi. Powód? - Jak donosi tamtejszy ratusz, który jest inwestorem przedsięwzięcia, obiekt nie spełnia wymaganych przepisami norm i nie może być oddany do użytku. Wykonawca miał do 15 grudnia usunąć wszelkie wady. By upewnić się, kiedy może obiekt zostać otwarty, i sprawdzić, czy wpłynął wniosek o odbiór toalety, skontaktowaliśmy się z Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego w Białymstoku. Niestety, jak poinformowała nas pracownica wspomnianej instytucji, dokument ws. najsłynniejszej już toalety w Polsce nie został wciąż złożony.

- Mam nadzieję, że prezydent Tadeusz Truskolaski w oficjalnym komunikacie poinformuje mieszkańców, kiedy będzie można skorzystać z szaletu miejskiego wartego prawie pół miliona złotych. W przeciwnym wypadku to może być zwyczajna niegospodarność. Warto, aby sprawę zbadała Najwyższa Izba Kontroli i rozwiała wszelkie wątpliwości z tym związane, które od czasu powstania inwestycji nurtują mieszkańców - mówi dla portalu PolskieRadio24.pl Henryk Dębowski, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta Białystok.

Szalet miejski w Białymstoku oczekujący kolejny miesiąc na otwarcie (FOTO: Facebook.com/Rafał Rudnicki) Szalet miejski w Białymstoku oczekujący kolejny miesiąc na otwarcie (FOTO: Facebook.com/Rafał Rudnicki)

Szalet miał być gotowy w październiku 

Otwarcie obiektu zapowiadał Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta Białegostoku. 

"Takie obiekty też są potrzebne w naszym mieście… To, co powstało wśród drzew przy ul. Legionowej Białystok, tuż przy pałacowych ogrodach to nowy szalet miejski. Zbudowany kosztem ponad 400 tys. zł (z tego 120 tys. zł to przyłącza), będzie jeszcze w październiku służył nie tylko odwiedzającym nasze miasto turystom" - napisał w mediach społecznościowych Rudnicki.

Skontaktowaliśmy się z Urszulą Boublej, rzecznikiem prasowym prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego, by zapytać o możliwy najbliższy termin otwarcia szaletu za 430 tys. zł.  

- Dla bezpieczeństwa proszę wysłać pytania mejlem - usłyszeliśmy od Boublej.

Wysłaliśmy pytania pocztą elektroniczną. Jeśli władze miasta nam odpowiedzą, zamieścimy tutaj ich stanowisko.

Gdańsk też nie żałował na szalety

Szalet w Białymstoku to nie jedyny taki cenny obiekt na mapie Polski. W Gdańsku postawiono sześć szaletów za ok. 6 mln zł. Kosztowne toalety to obiekty całoroczne o powierzchni 35 m kw. Posiadają po dwie kabiny sanitarne dla kobiet i mężczyzn oraz toaletę dla osób niepełnosprawnych. Są również wyposażone w dwa zewnętrzne natryski oraz dwa zewnętrzne pisuary, które są demontowane na okres zimowy.

Skąd tak wysoka cena? Zrealizowana inwestycja obejmowała nie tylko budowę publicznych toalet, ale również budowę infrastruktury umożliwiającej ich prawidłowe funkcjonowanie. Blisko połowę kosztów realizacji tego zadania stanowiło doprowadzenie do budowanych obiektów przyłączy w tym m.in. energetycznych, telekomunikacyjnych, wodociągowych i kanalizacyjnych.

Włos na głowie staje dęba, gdy się spojrzy na ceny za skorzystanie z toalety. Za użycie pisuaru trzeba zapłacić 4 zł. Podobna cena obowiązuje w przypadku natrysku. 

Szalet miejski przy plaży w Gdańsku za ok. 1 mln zł (FOTO: gdansk.pl) Szalet miejski przy plaży w Gdańsku za ok. 1 mln zł (FOTO: gdansk.pl)

Warszawa też wydała krocie na szalety

Pod koniec ub. roku o równie drogich toaletach miejskich głośno było w Warszawie. Inwestycja ta została okrzyknięta "hitem" budżetu obywatelskiego. Koszt dwóch z nich przekroczył 1,2 mln zł, trzecia zaś została wyceniona na blisko 650 tys. zł.

Wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta za pośrednictwem Twittera nazwał tę realizację "kabaretem" i trafnie zauważył, że za cenę jednostanowiskowej toalety można kupić w stolicy mieszkanie.

W Tczewie postawiono toaletę za 230 tys. zł

Na bulwarze nadwiślańskim w Tczewie została zamontowana automatyczna toaleta. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie kosztowała 230 tys. zł. Mieszkańcy żartują sobie, że w tej cenie można nabyć w Tczewie kawalerkę.

Toaleta wyposażona jest w bezdotykową obsługę urządzeń sanitarnych, przewijak dla niemowląt, podgrzewaną podłogę, czujnik regulujący temperaturę wewnątrz pomieszczenia. Dodatkowo na panelu wejściowym toalety umieszczone są trzy lampki kontrolne określające stan toalety. Światło zielone wskazuje, że urządzenie jest dostępne; czerwone - że ktoś przebywa wewnątrz; żółte - że toaleta jest nieczynna.

Uwaga. W tczewskiej toalecie można przebywać maksymalnie 20 minut.

Czytaj też:

Rekord za jedną toaletę padłby w Chęcinach

O mały włos, a rekordowy koszt wybudowania toalety w Polsce zostałby ustanowiony w gminie Chęciny na południe od Kielc. Szalet chciano budować tam za kwotę nawet 2 mln zł. Obiekt miał stanąć na samym Zamku w Chęcinach. Koszt budowy potęgowała realizacja przyłączy na terenie zabytku. Jednak po krytyce opinii publicznej z pomysłu się wycofano, przynajmniej na jakiś czas.

Na razie skupiono się na realizacji wodociągu. Jego koszt to 1,4 mln zł. Wykonanie instalacji wynikało z przepisów przeciwpożarowych. 

Oby nie skończyło się jak w Słupsku

Na koniec przestroga dla tych, którzy planują budowę publicznych toalet w swoim mieście.

Władze Słupska chwaliły się czterema nowo zbudowanymi toaletami. Nowoczesne i schludne publiczne szalety miały być ulgą w trudach zwiedzania miasta przez turystów. Dla władz Słupska europejski standard toalet okazał się jednak za drogi. Z powodu oszczędności postanowiono trzy z czterech szaletów zamknąć. Jeden trzeba było wyburzyć. Co ciekawe, obyło się bez większych protestów w tej sprawie.

Obiekty w Słupsku zbudowano za około 250 tys. zł w minionej dekadzie.

Radio Białystok/Dziennik Bałtycki/Maciej Naskręt/kor

Polecane

Wróć do strony głównej