Antyukraińska debata w Kielcach. Czy to początek nowej rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej?
"Polska prowadzi agresywną politykę względem Białorusi, co utrudnia Polsce uzyskanie statusu mocarstwa", a także "wojna na Ukrainie prowadzona jest przez establishment w celu grabieży ukraińskich terenów". Takie tezy głoszą prelegenci zaplanowanego na marzec w Kielcach spotkania pt. "Czy grozi nam wojna". Do jego uwiarygodnienia wykorzystano bezprawnie logo Sejmu RP. Stanisław Żaryn, pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP, ostrzega przed kampaniami, których celem jest podsycanie wrogości i braku zaufania wśród ukraińskich uchodźców.
2023-02-02, 20:33
W mediach społecznościowych ukazał się w ostatnich dniach plakat zapraszający na spotkanie pn. "Czy grozi nam wojna". Wydarzenie zaplanowano w Kielcach. Prelegenci podczas dyskusji będą dowodzić, że "Polak jest w Polsce gospodarzem", i propagować hasło "zero wrogów wśród sąsiadów".
Na pierwszy rzut oka nie ma w tym niczego niepokojącego. Jednak gdy spojrzy się szczególnie na listę prelegentów i to, o czym dotychczas mówili w mediach społecznościowych, można dojść do wniosku, że spotkanie będzie miało antyukraiński charakter. Głównym prelegentem ma być dr Leszek Sykulski. Obecnie pracuje on jako adiunkt w Katedrze Bezpieczeństwa Narodowego w Akademii Nauk Stosowanych im. Józefa Gołuchowskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Sykulski na jednym z filmów twierdzi, że "od 1999 r. władze Polski prowadzą niezwykle agresywną politykę wschodnią, politykę ingerowania w wewnętrzne sprawy Białorusi. I to jest polityka błędna, to jest polityka, która nam zamyka drogę do bycia mocarstwem gospodarczym". Sykulski zaznacza ponadto, że Polska powinna współpracować ze wszystkimi.
Co ważne, prelegent w nagraniu pomija powszechną wiedzę o represjach ze strony prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki wobec liderów Związku Polaków na Białorusi. Zapomina o kryzysie wywołanym na granicy polsko-białoruskiej jesienią 2021. Ponadto nie uwzględnia represji prezydenta Białorusi przeciwko swoim rodakom, czym Łukaszenka również przyczynił się do emigracji wielu Białorusinów w kierunku Europy Zachodniej.
REKLAMA
Nietypowa współpraca w mediach społecznościowych
Sykulski na swoim wideoblogu rozmawia także z ekspertami, na przykład z Jackiem Izydorczykiem, byłym ambasadorem RP w Japonii, który musiał opuścić placówkę dyplomatyczną po tym, gdy wyszło na jaw, że zabierał swoją żonę w podróże służbowe, łamiąc przepisy i wypłacając jej diety niezgodnie z prawem. Izydorczyk wszedł w spór prawny z MSZ w tym zakresie. Sykulski rozmawiał też z Moniką Jaruzelską, córką nieżyjącego generała Wojciecha Jaruzelskiego.
W spotkaniu w Kielcach ma też wziąć udział była wykładowczyni Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie dr Lucyna Kulińska, która zajmuje się zagadnieniami nacjonalizmu, terroryzmu i globalizmu. W jednej z internetowych stacji założyła, że trwająca wojna doprowadzi do sytuacji, że tereny Ukrainy, które należą do najbardziej żyznych na naszej planecie, zostaną oczyszczone z rdzennych mieszkańców. Jej zdaniem to tzw. wielcy tego świata stoją za wojną.
Doktor zapomniała, że 24 lutego to Rosja zaatakowała po raz kolejny Ukrainę. Wcześniej zrobiła to w 2014 r., anektując m.in. Krym.
Logo Sejmu RP
Inną bulwersującą sprawą jest umieszczenie logo Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej na plakacie zachęcającym do przyjścia na ww. spotkanie w Kielcach. Miało to prawdopodobnie uwiarygodnić jakość spotkania, sugerując, że patronuje mu polski parlament.
REKLAMA
Do sprawy musiała odnieść się Kancelaria Sejmu RP.
"Wydarzenie nie ma związku z działalnością Kancelarii Sejmu. Nie odbywa się też pod patronatem Marszałek Sejmu ani żadnego z Wicemarszałków. Nikt też nie występował o zgodę na użycie logo. Doszło zatem najpewniej do samowolnego i bezprawnego wykorzystania znaku graficznego Sejmu", napisał Andrzej Grzegrzółka z Centrum Informacyjnego Sejmu.
Żaryn ostrzega przed antyukraińskimi działaniami
- Rosja przygotowuje kampanię dezinformacyjną o skali międzynarodowej. Ma pokazywać, jakoby państwa UE szykowały się do akcji mobilizacyjnej wśród uchodźców. Cel kampanii to wywołanie wrogości między Ukraińcami a społeczeństwami tych państw - poinformował sekretarz stanu w KPRM.
REKLAMA
Pełnomocnik rządu wyjaśnił, że w Polsce ta kampania dezinformacyjna jest na wcześniejszym stadium. W mediach społecznościowych w litewskim i ukraińskim obszarze językowym - jak dodał - tożsama kampania służy pokazywaniu, że rządy krajów unijnych rzekomo szykują się do masowego odsyłania uchodźców na Ukrainę i że to przygotowanie przymusowej mobilizacji na zlecenie ukraińskie.
- Cel tej kampanii to wytwarzanie wrogości i podsycanie braku zaufania wśród ukraińskich uchodźców. Jest to ewidentnie sugestia strony rosyjskiej, wpisująca się w różnego rodzaju kampanie obliczone na wywołanie wzajemnej wrogości między Ukraińcami a społeczeństwami w tych krajach, gdzie oni w tej chwili przebywają - wyjaśnił Żaryn.
- Żaryn ostrzega przed rosyjską propagandą. "Coraz więcej treści transferowanych jest do polskiej debaty publicznej"
- Rosyjska propaganda kontynuuje fałszywą narrację. Piszą o "imperializmie RP". To skutek słów Sikorskiego?
- "Jakie haki mają na was ruscy?". Dyskusja z politykiem PO ws. słów Radosława Sikorskiego
mn/kor
REKLAMA
REKLAMA