"Nie zmienią pozytywnego odbioru Żołnierzy Wyklętych". Rzecznik IPN o wypowiedziach lewicy

2023-03-01, 19:49

"Nie zmienią pozytywnego odbioru Żołnierzy Wyklętych". Rzecznik IPN o wypowiedziach lewicy
Rzecznik IPN - Środowiska lewicowenie zmienią pozytywnego odbioru Żołnierzy Niezłomnych. Foto: PAP/Mateusz Marek

Rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej wyraził przekonanie, że pomimo tego, iż działacze lewicowi będą nazywać Żołnierzy Wyklętych przeklętymi lub bandytami, nie uda im się zmienić pozytywnego odbioru masowego ruchu patriotycznego, który funkcjonował w latach 1944-1956.

W rozmowie z portalem i.pl w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych doktor Rafał Leśkiewicz zwrócił uwagę, że żołnierze podziemia antykomunistycznego byli niewygodni zarówno dla komunistów w latach 40. i 50. ubiegłego wieku, są również niewygodni dla środowisk lewicowych obecnie.

Bóg, honor, ojczyzna

Historyk przypomniał, że masowy, bo liczący nawet do 200 tysięcy osób ruch stworzony przez ludzi kierujących się dewizą "Bóg, honor, ojczyzna", gotowych do ponoszenia ofiary życia, piętnujących kolaborację z Sowietami i wyrażających jasno sprzeciw wobec narzuconej przez Moskwę komunistycznej władzy, budził jej obawy jako zagrożenie. Naukowiec zwrócił uwagę, że komuniści nie tylko zabijali Żołnierzy Wyklętych, ale także próbowali całkowicie wymazać pamięć o nich.

Rafał Leśkiewicz dodał, że była to także chęć zatarcia śladów po zbrodniach, których komuniści dokonali na żołnierzach podziemia niepodległościowego.

- Warto pamiętać, że już od 1944 roku, czyli momentu konstytuowania tak zwanej Polski Lubelskiej, przez kolejne lata w Polsce wprowadzano i stosowano represyjne prawo dekretowe. Przewidywało ono karę śmierci za bardzo wiele wystąpień przeciwko komunistycznej władzy. Nawet w imię tego komunistycznego, nielegalnego prawa, komuniści to prawo łamali, skazując na śmierć i zapomnienie żołnierzy podziemia. Procesy, które się wówczas toczyły, nie miały nic wspólnego z praworządnością. Były to procesy o charakterze propagandowym, pokazowym, często prowadzone w trybie doraźnym. Wyrok był już znany w momencie rozpoczęcia rozprawy - powiedział rzecznik IPN portalowi "i.pl".

Czytaj także:

- Żołnierze podziemia niepodległościowego w trakcie śledztwa byli maltretowani, bici, poniżani, katowani czy torturowani przy użyciu rozmaitych brutalnych metod śledczych. Następnie skazywani byli albo na długoletnie więzienie albo na karę śmierci. Bardzo często po wykonaniu kary śmierci chowani byli w bezimiennych mogiłach, tak by wszyscy o nich zapomnieli. Dokonywano na tych ludziach zbrodni sądowych. Ta historia dla komunistów czy pogrobowców komunistów jest nadal bardzo niewygodna - dodał.

Kontynuacja narracji komunistów

Historyk dodał, że "pogrobowcy komunistów" kontynuują ideę zacierania pamięci o działaniach podziemia antykomunistycznego w Polsce. - Jedna z osi przekazu formułowana przez lewicowych publicystów, polityków czy też historyków, pokazuje, że podziemie antykomunistyczne tak naprawdę miało wymiar działań antyustrojowych, bo przecież Polska została uznana w granicach ustalonych w 1945 roku - wskazał rzecznik.

Dodał, że pojedyncze przykłady działań żołnierzy podziemia, które zakończyły się np. śmiercią niewinnych osób to dla nich wystarczający argument, żeby podważać cały sens i istotę funkcjonowania podziemia antykomunistycznego.

Doktor Rafał Leśkiewicz wyraził przekonanie, że dla środowisk lewicowych niewygodne jest także wzorcotwórcza rola żołnierzy podziemia antykomunistycznego i pojawienie się środowiska utożsamiającego się z ideałami takich osób jak Pilecki, Łupaszka, Inka czy Zapora.

Zobacz także: Krzysztof Kwiatkowski w Polskim Radiu

dz/IAR

Polecane

Wróć do strony głównej