Polityk PSL tłumaczył wcześniejszą emeryturę Donalda Tuska. Salwy śmiechu w studiu

Dziennik "Fakt" podał, że były premier pobiera świadczenie wynoszące około 21 tysięcy złotych brutto. Zrobił to w wieku 65 lat, a nie 67 - jak chciał, żeby pracowali Polacy. Osobą, która promowała i doprowadziła do uchwalenia przepisów dotyczących wyższego wieku emerytalnego za rządu Donalda Tuska, był szef PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz.

O sprawę emerytury Donalda Tuska w TVP Info zapytano partyjnego kolegę Kosiniaka-Kamysza, Władysława Teofila Bartoszewskiego.

- Donald Tusk skorzystał z obowiązującego prawa. Przeszedł na emeryturę zgodnie z tym, co… - mówił poseł PSL Władysław Teofil Bartoszewski.

- Jeszcze jakby pan profesor był łaskaw powiedzieć, komu to prawo zawdzięczamy, to będę bił brawo - przerwał mu poseł PiS Piotr Król.

REKLAMA

Salwy śmiechu

- Skorzystał z okazji, która się pojawiła... – próbował tłumaczyć działacz ludowców.

Na pytanie, kto tę okazję stworzył, polityk PSL powiedział, że... "istniała przez wiele dziesiątków lat". Przyznał też, że to Donald Tusk przyłożył rękę do tego, że ta "okazja" w pewnym momencie przestała obowiązywać.

- Było podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat, co okazało się polityczną pomyłką i kosztowało nas utratę władzy. To jedna z przyczyn - stwierdził. 

• Reparacje wojenne. Mularczyk: Tusk "pluje w twarz" ofiarom II wojny światowej i ich rodzinom

tvp.info/niezalezna.pl/wpolityce.pl/mn