Mieszkańcy Warszawy od 30 lat walczą o swoją własność. "Miasto chce zalesić te grunty"

Mieszkańcy Wawra od 30 lat walczą o przywrócenie ich działkom budowlanym pierwotnego przeznaczenia. W latach 90. działki te położone pomiędzy Wałem Miedzeszyńskim a Wisłą zostały przekształcone na leśne.

2023-04-26, 19:39

Mieszkańcy Warszawy od 30 lat walczą o swoją własność. "Miasto chce zalesić te grunty"
W Wawrze procedowany jest Plan Urządzenia Lasów. Radni PiS przypomnieli o krzywdzie, jaka dotknęła część właścicieli. Foto: Twitter/PIS

W tej sprawie w środę przed urzędem dzielnicy Wawer odbyła się konferencja radnych PiS, na której obecni byli również mieszkańcy.

Radny Marcin Kurpios wyjaśnił, że na terenie tej dzielnicy przed wojną wykonano wiele podziałów geodezyjnych i wyznaczono działki budowlane. - Działki te były kupowane jako budowlane zarówno przed wojną, jak i po niej, często niekoniecznie pod zabudowę, ale jako lokata kapitału. Zdarzało się też tak, że wybudowany na działce przed wojną dom, z uwagi na zniszczenia, był wiele lat po wojnie rozbierany, a działka była przygotowywana do budowy nowego - dodał.

- Obecnie w Warszawie procedowany jest Uproszczony Plan Urządzenia Lasu dla Dzielnicy Wawer, który wprawdzie nie wpływa na stosunki własnościowe działek, ale sankcjonuje istniejący stan prawny i jest kolejnym krokiem do pozbawienia możliwości odlesienia ww. działek - wyjaśnił radny. - W latach 90., bez zgody mieszkańców działki przekwalifikowano na działki leśne. Nawet te działki, na których nie było lasu i te, na których były zabudowania. Do dzisiaj mieszkańcy nie są w stanie odzyskać swoich praw do możliwości zabudowy tych działek - dodał.

Historie właścicieli nieruchomości

Swoje historie opowiedzieli przybyli na konferencję mieszkańcy.

REKLAMA

Mieszkanka Wawra Magdalena Sadomska w 1996 r. kupiła z mężem w Radości działkę budowlaną, zabudowaną. Po kilku latach zauważyła, że ma niższy podatek od nieruchomości. Gdy poszła do urzędu, okazało się, że jej działka nie jest już budowlana, a stała się działką leśną.

- Do dzisiaj walczę, żeby odzyskać działkę, którą kupiłam. Niestety nie jestem w stanie pomimo wielu zabiegów prawniczych i urzędniczych, odzyskać mojej wartości - powiedziała.

Pani Magdalena zaznaczyła, że działka jest praktycznie bezwartościowa, "bo 4 tys. mkw lasu to jest wartość wielokrotnie mniejsza, niż wartość działki budowlanej w tym miejscu".
Rodzice mieszkanki Międzylesia Barbary Skibińskiej kupili w 1943 roku wraz z bratem ojca działkę budowlaną w Miedzeszynie. W latach 50-60 działka została zalesiona. W międzyczasie zmienił się adres tej działki. Kiedyś była na ulicy Bonisławskiej a teraz jest na ulicy Truskolaskiej - równoległej. Wraz z siostrą pani Barbara występowała o plan zabudowy tej działki. Okazało się, że działka jest tak usytuowana, że nie ma teraz do niej dojazdu, gdyż od ulicy Truskolaskiej dzieli ją pas ziemi niczyjej - nie jest znany właściciel.

- Przez sześć lat w sądzie toczyła się walka o wyznaczenie drogi koniecznej, niestety zakończyła się stwierdzeniem, że takiej drogi nie da rady wytyczyć. Zastanawiam się, czy jeszcze kiedyś będę mogła ją odzyskać jako działkę budowlaną - powiedziała.

REKLAMA

Status prawny działek

Radny Wiktor Klimiuk zaznaczył, że status prawny działek położonych pomiędzy Wałem Miedzeszyńskim a Wisłą jest skomplikowany. Część właścicieli nie żyje, część nie interesuje się tymi działkami. - W zasadzie sama Warszawa nie wie, kto jest właścicielem tych działek. W tej chwili Warszawa chce wprowadzić uproszczony plan i zalesić te grunty - dodał.

Zaapelował, by właściciele działek sprawdzili, czy rzeczywiście są ich właścicielami, a Warszawa powinna ten proces koordynować i pomagać mieszkańcom. - Miasto powinno wiedzieć, czyj to jest teren, a nie traktować go jak swój - zaznaczył.

- Przyjęcie obecnie konsultowanego planu bardzo utrudni, a wręcz uniemożliwi, występowanie o odszkodowanie. Jednocześnie jest to okazja, by skonsultować z mieszkańcami i omówić kwestie tego, jak te działki zostaną potraktowane. Miasto powinno zaproponować albo pozwolenie na zabudowę, tak gdzie ona była albo zaproponować odszkodowanie. W innym przypadku mieszkańcy zostaną pozbawieni swojej własności - podkreślił.

Radny Cezary Jurkiewicz zwrócił uwagę, że wyłożenie planów trwa do końca maja, a mieszkańcy mają czas na zgłoszenie swoich uwag jedynie do końca kwietnia. Zwrócił się do mieszkańców, by sprawdzili, czy np. w skrzynkach nie leży informacja o tym.
Pani Magdalena Sadomska dodał, że listowną informację o wyłożeniu planu uproszczonego dostała dopiero 25 kwietnia po osobistej interwencji.

REKLAMA

Czytaj także:

PAP,pkur

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej